Obudziłam sie po ósmej. Ubrałm czarny kombinezon związałam włosy i zeszłam do kuchni. W loduwce nie miałam nic. Dosłownie nic. Wziełam torebkę i poszłam szukać sklepu. Włożyłam słuchawki do uszu i ruszyłam na poszukiwania. Chodziłam po osiedlu. Okazało się, że sklep jest na końcu ulucy. Kupiłam bułki, jakiś sok, wodę, ser i pomidora. Wróciłam do domu. Olivia z Liamem właśnie zchodzili na dół
-Gdzie byłaś?
-W sklepie siadajcie zrobie śniadanie- Zaczełam robić śniadanie. Zjedliśmy i poszliśmy się przejść. Gadałam z Liamem o ich powrocie. Na początku nie byłam pewna czy wrócą i dalej będą śpiewać, jezdzić na koncert i inne taki.
-Wrucimy na sto procęt Clark przecież jak byśmy z tymi idiotami zerwali kontak zupełnie to by była masakra a poza tym podoba nam się to co robimy
-Musicie zrobić w Hiszpanii jakiś koncert
-Przyjedzimy do ciebie
-Liam patrz jesteś tam- Olivia zabtrzyła dziewczyną w bluzce z Liamem. Chłopak się ucieszył. Dziewczyna na nasze szczęście a jej nieszczęść nas nie zauważyła. Poszliśmy dalej, chodziliśmy tak przez jakieś dwie- może dwie i pół godziny a potem wróciliśmy do mnie
-Clark to my się będziemy zbierać
-Tak szybko?
-Tak, jedziemy jeszcze do rodziców Liama i chcemy się ogarnąć, a samolt mamy dzisiaj i
-Ty chcesz się ogarnąć mi tam to lata w końcu jadę do rodziców
- O cicho Liama- Olivia popatrzyła się na chłopaka jak by chciał go zabić.
Gdy para pojechała zostałam sama, znalazłam jakąś fryzjerkę, umówiłam się na szesnastą i zaczełam się rozpakowywać. Postanowiłam że zostanę tutaj jakieś cztery miesiące. Olivia ma klucze do mojego domu i ma tam podlewać moje kaktusy. Czyli jedyne kwiatki jakie mam.
Przebrałam się, umyłam głowę, wysłuszyłam włosy i pojechałam do fryzjerki. Przefarbowałam włosy na jaśniejszy odcień czerwonego. Troche podciełsm końcówki i wróciłam do domu. Postanowiłam kupić sobie motor w końcu muszę czymś jeździć a puki jeszcze mnie stać to można poszaleć. Sprawdziłam gdzie sprzedają jakieś motory. Prawie na drógim końcu Hiszpanii! Ja pierdziele to jest chore. Wszędzie sprzedają skutery, a ścigacze? Osiem sklepów. Osiem sklepów w całej Hiszpanii!
Ubrałam się i zamówiłam taksówkę. Pojechałam do sklepu który był najbliżej, czyli do centrum. Wszedłam do sklepu. Oglądałam motory. Spodobał mi się jeden ale jest taki troche wolny, więc odpada.
W następnym sklepie znalazłam ten sam motor który mam od Blu. Ale nie chciałam takiego samego. W końcu po jakiś dwuch godzinach znalazłam idealny. Czarno czerwony ma taką samą moc jak ten który już mam i chyba go kupię. Nie no kupię go.Kupiłam motor. Do niego oczywiście kask i rękawiczki. Wróciłam nim do domu. Boże już go kocham. Co prawda na drugim motorze jeździ mi się jakoś lepiej ale do tego też przywyknę. Wróciłam do domu. Maszynę zostawiłam w garażu i patrzyłam się chyba na nią z dziesięć minut. Potem poszłam do domu i zaczełam ogarniać wszystko. Zamówiłam sobie przez internet większy telewizor i mikrofalówkę. Życie bez mikrofalówki jest jak.. Życie bez tlenu. Przynajmniej w moim przypadku tak jest. Prawie wszystko robię w mikrofalówcę. Potem zaczełam myć podłogi. Pamiętam jak zawsze wszyscy mówili mi że jak będę miała swój dom to będzie w nim niezły syf, a ja zawsze odpowiadałam że o swój dom będę dbać bo to będzie mój dom i nikt kogo nie lubię nie będzie mi po nim łaził. Tak więc zaczełam sprzątać i oczywiście jak to zawsze ja słuchałam muzyki. Przerwał mi dzwoniek do drzwi. Kogo licho niesie? Na pewno tym razem to nie Olivia z Liamem więc możem jakiś sąsiad przyszedł się przywitać. Oby tylko nie był stary. Otworzyłam drzwi i...
-Ta..-
-Cześć
-Co Ty tu robisz?
-Przyleciałem cię odzyskać
-Ale ja
-Clark przepraszam nie wiem co mi wtedy odbiło
CZYTASZ
Story Of My Life; New Beginning
RandomDróga część opowiadania Story Of My Life. Opowiada o dalszych losach Clark i Nialla. Para pragnie zmian jednak te zmiany nie dla wszystkich mogą skończyć się dobrze. Pojawienie się kogoś nowego może diametralnie zmienić życie i zachowanie szczegól...