Odprowadziłam chłopaka do drzwi żegnając go gestem dłoni zamknęłam drzwi. Cat zaczęła Piszczeć jak powalona.
-Jezu ! On jest boski ! Słyszałaś on gra w noge już 5 lat !
-oj Cat skoro tak ci się podoba to się znim umów. - nie wiem czemu to powiedziałam ale po czułam ukucie w sercu.
-Mogę?!- zapytała Piszczac wzruszylam ramionami. -Viks jesteś boska ! - krzyknęła i rzuciła mi się na szyje. Modliłam się tylko żeby mnie z tej miłości nie udusiła.
Obejrzłam z Cat jeszcze jeden film totalnie nudny ale Cat się podobał nie robiąc jej przykrości przytaknełam na słowa "był zajebisty" Sięgnęłam po telefon21:30
Cat zaczęła zbierać swoje rzeczy.
-Ja już będę lecieć trzymaj się mała - uścineła mnie poczym wyszła z salonu. Zmęczona poszłam wsiąść prysznic. Ciepłe krople wody spłynęły po moim nagim ciele rozruźlniając moje mięśnie. Wychodząc z kabiny dokładnie wytarłam swoje ciało ręcznikiem. Włosy związałam w turban. Zmyłam dokładnie dzisiejszy makijaż i Założyłam szlafrok. Wróciwszy do pokoju ubrałam na siebie różową pizamie w pandy. Wskoczyłam pod kąłdre i już chwile potem usnełam.
***
Rano obudził mnie dźwięk budzika. Jednym przesunięciem palca wyłączyłam narzędzie którym był mój telefon.6;50
Świetnie wstałam z łóżka lekko się chwiejac. Ruszyłam do swojej garderoby. Wyciągnęłam z niej czarne leginsy i biała koszulkę z przedłużonym tyłem i cyfra 69.
Wzięłam czystą bieliznę i poszłam do łazienki. Wzięłam szybki prysznic starając się nie zamoczyc włosów. Ubrałam na siebie wybrane ubrania. Włosy uczesałam w kucyk a oczy podkreśliłam kredka i tuszem. Nałożyłam Trochę truskawkowego błyszczyka na usta.Zeszlam do kuchni. Wyciągnęłam z lodówki sok jabłkowy i nalałam sobie do szklanki. Jakoś nie specjalnie byłam głodna dlatego wzięłam sobie jabłko i wrzuciłam do plecaka.
7:30
Uh jak ten czas szybko leci. Założyłam swoje białe Vansy i skórzaną kurtkę bo ja dworze było widać że padał deszcz.
Zamknęłam drzwi na klucz i ruszyłam w stronę szkoły. Przechodząc przez dom Nicka poczułam dziwny dreszcz jednak Szłam dalej nie zatrzymywałam się. Założyłam słuchawki i włączyłam pierwsza piosenkę na liście.
Wiatr wiał w oczy wywołując łzy co chwile lekko przecierałam oczy by tylko się nie rozmazać.
Obok mnie staneło czarne Lamborghini szybka zaczęła opadać. Zerknelam do środka moim oczą okazał się Nick.
-Hej pod wieść? - zapytał posyłając mi swój uśmiech.
-Wsumie mogę się przejść - odparłam zachrypnietym głosem.
-Rozmarzesz się idąc pod wiatr - za śmiał się a ja myślałam że go udusze.
-Dobra przekonales mnie - wsiadłam na miejsce pasażera i zapiełam pasym. Jego auto pachniało wanilia.
-To do szkoły - zarzucił radośnie pokiwałam głową. Moje serce zaczęło walić mi jak szalone. Nick nie odrywał wzroku od drogi tylko parę razy spojrzał w moja strone. Panowała cisza. Totalna cisza. Chciałam być już w szkole.