26

1 0 1
                                    

-Nie pchaj się do cholery! - warkneła Nicol do Edwarda. Pioronując go łokciem.

-Ej to bolało - wrzasnał na cały autobus.

-Weźcie się ogarnijcie! - warknął Dorian. Autobus zatrzymał się na ostatnim przystanku. Nicol wyszła z niego jak poparzona Edward aż chciał całować ziemie.

-Debile - za rzucił Dorian a ja przytaknełam że ma racje.

10 minut później byliśmy już na polu gdzie rozłozona była scena . Ludzie spiewali tańczyli i pili. Zioło też było. Nicol i Edward zajeli miejsce gdzieś bardzo styłu. Zdala od tłumów. Co nam bardzo pasowało. Rozłozyliśmy kocyk. Usiedliśmy i wyjeliśmy wszystkie towary.

-Będzie grubo - zamruczał Edward.

-Jak bardzo?- zapytałam poruszając brwiami.

-Błagam śmiesznie wyglądasz jak tak robisz - za śmiała się Nicol.

-Kurwa - warknął Dorian wszyscy spojrzeliśmy na niego. - No co? Lać mi się za chciało.

-To do cholery idź - za śmiałam się. Wszystkiego sie moglam po Dorianie spodziewać.

-Idę idę - odparł wystając z miejsca.

-Wiecie co też pójdę - odparł Edward u ruszył za Dorianem.

-Tylko bez dzieci - krzykneła za nimi Nicol. Edward zarzucił jej wrogie spojrzenie.

-I pozbyliśmy się problemu - za śmiałam się.

-Teraz mam czas po szukać jakieś ładnej dziewczyny - Uśmiechneła się i rozgladala sie do okoła.

-Dziewczyny?- zapytałam ździwiona. Poczułam się nie zręcznie.

-No co tak patrzysz. Jestem lesbijką - odparła jakby nigdy nic. Lesbijka a jeszcze nie dawno szalała za Dorianem. Który dał jej kosza a ona złamała mu noge.

-Ehm no wiesz myślałam że...

-Tez tak myślałam ale jednak krecą mnie dziewczyny - przerwała. Znów poczulam sie dziwnie a wspomnienie ze szkoły było bolesne. Wolałam unikać lesbijek a teraz to nie możliwe.

-A może ty chcesz ze mna?- zapytała niebezpiecznie się przyblizajac.

-Ja? - zapytałam zaskoczona i przerażona. Dosiadł się Edward jednak bez Doriana.

-Gdzie Dorian? - zapytała Nicol

-Poszedł no jak to on szukać lasek. - zapadła cisza. Kazdy znas napił się piwa i zaczęła się zabawa. Nikol wyciągnęła po tajemnie towar.

Sama nie wiem czemu zaczęłam tak poprostu cpać. Czułam się wtedy wolna. Nie myślałam o niczym konkretnym. Wyciągnęłam telefon

00:03

Muzyka leciała na caly glos. Edward i Nicol poszli zatańczyć. Zostałam sama. Wziełam zapaliłam szluga i położyłam się na kocu. Patrząc na niebo podziwiałam gwiazdy aż za chciało mi się siku. Wstałam z koca i poszłam w stronę Toalety. Załatwiłam swoją potrzebe i próbowałam wrócić na miejsce. Jednak poczułam straszny ból głowy. Przed oczami robiło się bardzo ciemno. Nie widziałam rzadnego światła. Czułam jak trace grunt pod nogami i jak trace świadomość gdzie jestem.
***
Obudziłam się w szpitalnej sali. Obok siedziała dziewczyna miała niebieskie oczy i dwu kolorowe włosy blond i brąz co wydawało mi się na początku trochę śmieszne ale taka fryzura bardzo jej pasowała.

-Gdzie jestem? - zapytałam dziewczyny obok. Jej mina była zmartwiona.

-W szpitalu - odparła podajac mi szklanke wody. I skąd ona widziała ze chce mi sie pic. -Jestem Casandra a ty jesteś Viktoria?

-Tak skąd znasz moje imie?- zapytałam ale nie otrzymałam odpowiedzi. Do sali wszedł lekarz z mamą.

-Jak się czujesz?- zapytał doktor.

-Dobrze - odparłam szczerze. Jego mina byla nie pewna. A mama wy dawała się wściekła.

-Zaraz damy ci wypis i wrocisz do domu - uśmiechnął sie odwzajemniłam to.

My Story Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz