-Tata zaraz będzie - usłyszałam mamę z kuchni zanim dobrze weszłam do domu. Uśmiechneła się lekko chodź wcale nie miałam na to ochoty.
-Okey - odparłam i weszłam do pokoju. Poprawiła makijaż by tylko nikt się nie zorientował że płakałam. Usunelam numer Nicka i Cat.
Wróciłam do kuchni akurat w tym samym czasie rozległ się dzwonek do drzwi.
-Ja otworze - poinfotmowałam mamę i ruszylam do przedpokoju. Otwierając drzwi jeszcze raz poprawiła oczy.
-Hej Viktoria - odparł ojciec wręczając mi paczkę.
-Hej tato dziękuje - Uśmiechnełam się i wpuściłam go do środka. W tamtym momencie nie byłam pewna co było gorsze zdarda ojca czy Cat.
Ojciec usiadł w salonie. Mama usiadła obok. Poczułam się jak wczesniej jednak tak wcale juz nie będzie. Do oczu napłynęły mi łzy.
-Jaka ona jest ? Jest lepszą od mamy?- zapytałam próbując brzmieć normalnie.
-Jest normalna podobna do mamy - odparł spokojny, widziałam w oczach mamy smutek. Ale była twarda kobieta.
-czemu już nas nie kochasz - zapytałam tym razem tracąc kontrolę nad łzami.
-Kocham ciebie dalej kochanie - odparł pochodząc do mnie. - zawsze będę cie kochał to nic nie zmieni. - wtuliłam się w niego czując sie jak male dziecko w obieciach ojca.
-Przepraszam - wyszeptałam - cholernie cię przepraszam.
Nick Black
Wróciłem do domu odrazu rzucając wszystko. Jak ona mogła tak powiedzieć nie byłem odpowiedzialny za to co zrobiła Cat. Mogła się wkurzyć ale żeby odrazu mówić takie rzeczy.
Wzięłem rękawice bokserskie i zeszłem do piwnycy. Musiałem wyrzyc sie na czymś i to porządnie. Tak cholernie ją pokochałem a nie miejac odwagi jej tego powiedzieć i głupio bawie się Cat.
Teraz straciłem ją na zawsze. Uderzył em w workem tak mocno ze odbił się i uderzył mnie w twarz. Ból był ogromny ale mnie pobudził.
Wracając do domu zauważyłem że Viktoria żegna się z ojcem czyżby się pogodzili. Wyglądała pięknie. Jej włosy powiewał wiatr. Swoją drobną ręką zgarniala je z oczu.
Weszłem do mieszkania gdy zerkneła w moja stronę. Nie mogłem znieść jej widoku. Wziełam telefon chciałem wysłać sms cholery tchórz.