14

1 0 0
                                    

Wyszłam do szkoły było dość zimno deszcz padał i mocno wiało. Przechodziłam obok auta Nicka widocznie jeszcze nie poszedł do szkoły. Wciąż uważałam go za drania. Jednak bardzo mi go brakowało. Przeszłam przez park zapalając sobie fajkę. Robię to już drugi raz w swoim życiu i dopiero teraz kiedy czuje że cały świat jest przeciwko mnie. Zaciągnęłam i wypuściłam dym. Cała ta pogoda obrazowala moj nastrój.

Stanęłam obok szkoły czekając na Cat musze w końcu z kimś pogadać.

Zauważyłam w bramie Nicka poczułam jak serce zaczyna walić mi jak szalone a oddech przyspieszył.

Wysłał szeroki uśmiech w moja stronę odesłałam go nie pewnie w pewnym momencie za mną wyskoczyła Cat i pobiegła w stronę chłopaka olewajac całkiem mnie. Zrobiło mi się głupio bo uśmiech wcale nie był do mnie. Weszłam do szkoły. W oczach stanęły mi łzy. Chciałam pobyc sama. Poszłam w stronę szafek. Wyjełam potrzebne mi książki i usiadłam na jedna z ławek. Korytarz był prawie pusty i takiej pustki było mi trzeba.

-Ej Piękna co tu tak sama siedzisz?- usłyszałam głos Edwarda. Uniosłam głowę. Stał nademna krzyżując ręce.

- potrzebuje trochę spokoju- uniosłam jeden kącik ust. Wcale nie Viks ty chcesz się Przytulic i rozpłakać.

-Coś się stało? - Wstałam z ławki i stanełam twarzą w twarz z Edwardem. Poczułam jak jego oczy lustruja mnie całą. - Viks mów szybko co się dzieje. - Uśmiechnełam się
-Oprócz tego że cały świat mi się zawalił nie stało się nic - Edward zachował powagę a ja zaczęłam się śmiać jak idiotka myśląc że tak pokonam swój ból.
Zadzwonił dzwonek ogarnęłam włosy i weszłam do klasy. Mnóstwo spojrzeń powędrowało w moja stronę. zajełam miejsce obok Edwarda w tym momencie mogłam polegać tylko na nim. Rozpoczęła się lekcja. Jak zawsze nikt nie słuchał i przeszkadzali. Nagle Edward podsunął mi kartke.

Na tej przerwie obok szkoły

Nick ;)

Spojrzałam w jego stronę siedział oparty o parapet i spoglądał na mnie. Uśmiechnełam się smutno. Zgniotłam kartkę i wyrzyciłam do kosza.

Nie chciałam znim mieć styczności po wczorajszej rozmowie. Jego zdaniem jestem zgorzchniała.

Zadzwonił dzwonek na przerwę wszyscy wyrwali się z ławek tylko ja strasznie powolnie pakowałam rzeczy. Nie chciałam tam iść ale postanowiłam wygarnąć mu wszystko co o nim myślę.

My Story Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz