25

1 0 1
                                    

Na ławce obok stawu zauważyłam Edwarda i Nicol oraz Doriana. Nicol to ładna brunetka. Wysoka i zabawna. Zna dobre źródła do Dilerów. Ale za nic nie chce nam go wydac.

-Hejo - przywitałam się wyciągając z torby 4 piwa. Edwar wstał z ławki i przywitał mnie uściskiem.

-Macie szluga?- zapytałam czując jak ktoś mnie obserwuje. Myślałam że o godzinie 9;00 nikogo jeszcze w parku Nie ma.

-Jasne - za rzuciła Nicol szluga. Wskazałam palcem na skręta. Nicol pokiwała głową. Wystarczylo jedno spojrzenie i wiadomo o co chodzi.

-Jutro jest mega koncert musimy tam jechać - odezwał sie dorian zaciagajac papierosa.

-Wsumie to dobry pomysł - za śmiałam się. Po jednym zaciągnięciu czułam się już lepiej.

-Wiesz chyba on nas obserwuje - wskazał Edward palcem na ławke kilka metrow od nas. Poznałam te bluze. To był Nick.

-Ee nie zwracaj na niego uwagi - odparłam przysuwajac go do siebie. Edward posłał mi uśmiech oznaczało to że mu sie podoba.

Mineła godzina. Wszyscy mielismy już dobrą faze. Nicol siedziała i śmiała się z jednego głupiego słowa "Krewetka" Edward pił ledwo co piwo i tez sie śmiał. Ja z Dorianem zaczęłam spiewać świąteczne piosenki.

-Ej zwijamy się do garażu?- zapytała Nicol. W jej głosie można było wyczuć strach.

-Psiarnia - szepneł Dorian łapiąc mnie i Nicol i rzucając w krzaki. Edward całkiem nieświadomy został na Ławce.

-Cholera - burknełam.

Dwoch policjantów podeszło do Edwarda. Poczułam strach.

-Dzien dobry co pan tutaj robi - zapytał jeden. Co za slepy idiota.

-Siedze - za śmiał się Edward. Chcialam interweniowac jednak Nicol mnie zatrzymała.

-Wie pan że nie wolno pić w miejscach publiczynych?- zapytał drugi.

-Nie pije - Edward uniusł dwie ręce w takcie obrony oczywiście uniósł rękę gdzie miał piwo. Z poirytowania klepnełam się w czoło. Nicol zaczęła się cicho śmiać.

-Dobra interfeniuje - poinformowałam poczym wyszłam z krzakow. Otrzepałam ubrania z lisci i podeszłam do Edwarda. Uśmiechnełam się szeroko zachowujac się normalnie.

-Co tutaj się dzieje?- zapytałam oby dwaj byli zaskoczenii.

-A pani to kto?

-To moja... - zaczął Edward.

-Siostra - przerwałam mu lekko go szczypajac.

-Siostra? To czemu pani brata Nie pilnuje. - zapytał policjant.

-Pilnuje ale wie pan on trochę jest upośledzony - szepnełam w ich stronę utrzymując bezpieczna odleglosc żeby nie wyczuli alkoholu. Edward za ten czas bawił się sznureczkami od bluzy.

-Dobra odpuścimy tym razem ale prosze go pilnowac - rozkazal i odeszli.

Dorian i Nicol wyszli z krzakow strasznie usmiani. Nicol aż płakała ze śmiechu.

-Em trzyma was jeszcze?- zapytałam patrząc na nich niepewnie. - bo mi przez tego debila to dragi przestały działać.

-on jest lekko upośledzony - za śmiał się głosniej Dorian cytujac co powiedziałam. Przewróciłam oczami i też sie za śmiałam.

My Story Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz