Zadzwonił dzwonek do drzwi. Szybko pobiegłam je otworzyć. Casandra wystawiła pudełko pizzy Co mnie rozbawiło. Wpuściłam ją do środka. Włączyłam film na laptopie.
-Mm pachnie - za śmiałam się dziewczyna wahając pudełko pizzy.
-Haha idę po talerze - odparłam i ruszyłam do kuchni. Wziełam talerz i nóż. wracając do salonu zauważyłam że Casandra z kimś rozmawia. Była poważna i strasznie cicho rozmawiała. Skończyła rozmawiać gdy mnie zobaczyła.
-Z kim rozmawiałaś - zapytałam ciekawa.
-Z kuzynem chcę bym dzisiaj do niego wpadła - Uśmiechneła się szeroko i wzięła kawałek pizzy na talerz.
-Nie mówiłaś że masz tutaj kuzyna. - przerwałam film. Rozmowa była ciekawsza.
-No nie uznałam że to będzie zbędne. - wzruszyłam ramionami. Byłam ciekawa jak jej kuzyn wygląda.
-maszz dość nie typowe imię - odparłam - może wy myślimy ci ksywke. - casandra spojrza na mnie zakłopotana.
-Nie wiem wsumie czemu nie - zamruczała za myślałam się próbując coś wymyślić.
-Będę na ciebie mówić Hm Sasi - krzyknełam z zachwycenia. Dziewczynie to pasowało bo nie protestowała.
Sasi wróciła do swojego domu po 20 czułam że mogę jej ufać i bardzo polubiłam jej towarzystwo.
Wzięłam telefon miałam dwie wiadomości od Mamy i Edwarda.
Od mama :
Viktoria wrócę dopiero rano. Mam nadzieje że sobie poradzisz i proszę nie rozrabiaj. Kocham cie ;*
Do mama :
Spoko dam radę ja ciebie też ;*
Od Edward :
Co z tobą olewasz nas i często unikasz ! Co jest !
To prawda unikam i olewam ale od kąd mama dowiedziała się o wybrykach i o mało co mnie nie miałam problemów z prawem. Postanowiłam ograniczyć a wsumie zakończyć tą znajomość. Tylko brakowało odwagi by powiedzieć im to wprost. Wciąż ich bardzo lubiłam.
Usiadłam na kanapie zastanawiając się czy powinnam odpisywać. Bojąc się że znów ulegnie Edwardowi.Do Edward :
Wybacz cię mi ale ja już nie mogę się z wami więcej spotykać lepiej będzie jak zapomnicię o mnie . przepraszam :(
Od Edward :
Maleńka co ty gadasz? Jak to ;'(
Już nie miałam ochoty od pisywać wyłączyłam telefon i położyłam się na łóżko. Dłuższą chwile przyglądała się sufitowi. Moje myśli o Nicku znów powróciły. Zaczęło mi brakować. Od kąd przestała brać. Wszystkie złe wspomnienia wróciły. W oczach stanęły mi łzy. Jak ja mogłam być taka głupia myśląc że przestane go kochać.
Od moich myśli przerwał mi dzwonek do drzwi. Poczułam strach. Mamy nie ma w domu. Kto by mógł mnie odwiedzić o tej godzinie?
Zeszłam na dół by sprawdzić kto to. Pukanie nie ustawalo.
-Kto tam ?! - zapytałam przez zamknięte drzwi. Wolałam nie ryzykować.
-Viktoria otwórz to ja Nick- usłyszałam głos chłopaka. Moje serce zaczęło walić kurwa i czego on chcę!
-Po co przyszłeś ! - warknełam
-Otwórz te drzwi ! - wziełam dwa głębokie wydechy i otworzyłam drzwi. Do środka wszedł brunet. Miał na sobie biała koszule i czarne rurki. Włosy lekko opadały mu na piękna twarz.
- to po co przyszles? - powtórzyłam pytanie nie odrywając wzroku od brązowych oczu Nicka.
-twoja mama prosiła bym zobaczył co z tobą - odparł uśmiechając się cwaniacko.
-Nie jestem dzieckiem umiem sobie radzić z pedofilami - uniosłam jeden kącik ust.
-Tak? To czemu mnie wpuściłaś? - zapytał unosząc jedną brew.
Przekreciłam oczami poczym puknełam się palcem w czoło.
Ten człowiek doprowadzał mnie do szału.
