Wyszłam z domu czując jak łzy spływają mi po policzku. Wróciłam do domu. Mama już spała zdjełam buty i wbiegłam do pokoju. Zaczęłam płakać i krzyczeć w poduszke. Wyjełam telefon z kieszeni.
Do Nick
Poszłam do domu źle się poczułam dobranoc ;)
Wyłączyłam telefon i poszłam się przebrac. Wskoczylam pod kołdre.
***
Obudziłam się strasznie nie wyspana. Ból głowy był okropny i nie do zniesienia. Wciąż przed oczami stanął mi Nick nie chciałam tego komplikowac. Odpuscilam mimo że bardzo go kocham kurwa kocham go cholernie.Sięgnęłam po telefon by sprawdzić godzinę
12:39
Wstałam i zeszłam do kuchni. Na lodówce zastałam tylko karteczkę
Jestem w pracy wrócę wieczorem ;* mama.
Wyrzuciłam karteczkę do kosza. Wzięłam z szuflady jedną z tabletek popiłam sokiem i wróciłam do pokoju. Włączyłam film na laptopie próbując od gonić myśli od Nicka i Cat. Jednak na marne. Wyłączyłam laptopa i leżąc na plecach i patrząc na sufit. Nie mogłam przestać myśleć o nim, O nich. Rozległ się dzwonek Do Drzwi byłam zbyt zmęczona by zejść i je otworzyć więc Postanowiłam poczekać aż ten ktoś sobie pójdzie. Jednak pukanie nie ustawało wściekła zeszłam na dół. W drzwiach stanęła Cat była strasznie wesoła.
-Nie uwierzysz co się stało! - piszczała z radości. -Nick i ja jesteśmy para! - wrzasneła.
Posłałam jej wymuszony uśmiech moje serce właśnie zostało wyrwane.
-cieszę sie - odparłam-Naprawdę?- pokiwalam głową jej radość była tak ogromna.
Wzruszyłam ramionami. Wcale się nie cieszyłam chciałam się po płakać
Nagle do mieszkanie wszedł Nick. Wyglądał jak zawsze świetnie. Miał na sobie koszule i czarne spodnie. Włosy postawił na żel. Cat rzuciła mu się na szyje i przywitała go długim pocałunkiem. Ile bym oddała by być na jej miejscu. Przywitałam Nicka krótkim 'cześć '
- nie chce być nie miła, ale ja dzisiaj nie mam ochoty znikim rozmawiać odezwę się później - odparłam, Nick patrzył podejrzliwie.
-Coś się stało? -Zapytała Cat. Pokiwałam przecząco głową bez zbędnych pytań pożegnałam dwójkę zakochanych i zostałam w domu sama. Totalnie sama. Poszłam wsiąść prysznic zimne krople rozluźniły mięśnie poczułam się lepiej. Wytarłam się i wróciłam do pokoju. Założyłam na siebie czarną koszulkę i do tego szorty. Wziełam kocyk od taty i zeszłam do salonu. Okryłam się nim i włączyłam TV. Przerzucałam kanałami jednak nic ciekawego nie było. Byłam smutna ale starałam się nie załamywać.