Obudziłam się ze strasznym bólem głowy. Nie miałam sił się w nocy ubrać więc zasnęłam w sukience co było mega nie wygodne.
Zeszłam na dół mamy nie było co ozmaczało że jest w pracy. Zostawiła tylko kartke z informacją. Wziełam białą bluze czysta bielizne i leginsy. Wziełam prysznic i ubralam sie wygodne ciuchy.
Wychodząc z łazienki uderzyłam o coś mocnego. Moim oczą ukazał się Nick.-Jezu przepraszam - wydukałam - co ty tu robisz?- zapytałam chłopak trzymał się za bark. Chyba tam oberwał.
-Nie szkodzi. Przyszłem zobaczyć jak sie czujesz- odparł zmierzajac do salonu.
-Czuje się świetnie - odpowiedziałam z ironia w głosie. - przepraszam tak wogole nie powinnam po ciebie dzwonić.
-Bardzo dobrze, że to zrobiłas- odparł. Był poważny
Prychnełam i usiadłam na fotelu na przeciw Nicka. Był poważny nie wyrażał rzadnych uczuć byl oschły i zły. Nie dziwie się
Zapadła cisza. Oglądałam ściany byle co by nie wpaść wzrokiem na Nicka. Czułam się nie zręcznie.
-A tak serio po co przyszłeś?- zapytałam nagle
Nick spojrzał na mnie zabójczym wzrokiem był taki przystojny.
-Bo musimy pogadac- odparł spokojnym głosem. Porozmawiać o czym o tym jak bardzo cię wkurzyłam.
-Jasne - usiadłam wygodnie na fotelu zerkajac na Nicka.
-Czemu się tak zachowujesz? - zapytał patrząc mi w oczy. Oparł się o stół. Bałam się chciała bym wszystko powiedzieć. Ze go kocham że nie mogę znieść tego co się teraz dzieje w moim sercu. Byłam gotowa wszystko wykrzyczeć. Gdy do mieszkania weszła mama. Uratowała mnie od głupoty. Nick wyszedł tuż po jej wejściu. Mama z troską spojrzała na mnie wiedziałam że chcę wytłumaczenia. Nie mogłam nic powiedzieć. Oczy napełniły łzy. Serce zaczęło bolec.
Uciekłam do pokoju. Pierwszy raz w życiu czułam się tak źle. Rzuciłam na ziemie wszystko z pułki. Wyrzyłam się na każdej rzeczy jaka wpadła mi pod rękę. Wcale się nie liczyłam z tym że mama jest na dole. Zaczęłam krzyczeć i piszczeć. Czułam się bezradna.