1. Dziękuję mamo, że uważasz mój styl za dziwny

961 32 4
                                    

Wylądowaliśmy na lotnisku Heathrow, umieszczonym 24 km od centrum miasta. Odebraliśmy swoje walizki z taśmy i wyszliśmy.

- Szukajcie ludzi, którzy będą mieć napis "Państwo Ellis". Oni zawiozą Nas do nowego domu. - powiedziała tata, ciągnąc za sobą dwie walizki. Jedną moją, a drugą swoją. 

- Widzę! - krzyknął Luke i podbiegł do dwóch mężczyzn, ubranych w czarne garnitury. Wyglądali jak tajni agenci z czarnymi okularami na nosach. 

- Pan Evan i pani Mia? Witamy w Londynie. - powiedział jeden z nich i opuścił karton. 

Wsiedliśmy do długiej, białej limuzyny, która miała zawieźć nas na naszą ulicę. Po drodze widziałam piękno londyńskich uliczek. Jeździły czerwone double-deckery i czarne taksówki. Wszędzie były sklepy typu Primark lub Forever 21. Włożyłam słuchawki do uszu i włączyłam playlistę piosenek Justina Biebera. 

- Mamy nadzieję, że spodoba Wam się dom i zaprzyjaźnicie się z sąsiadami. Są bardzo przyjaźnie nastawieni. - powiedział mężczyzna, siedzący obok kierowcy. 

- My również jesteśmy bardzo przyjaźnie nastawieni do innych ludzi. - powiedziała mama i uśmiechnęła się. Była tak podekscytowana, że cały czas patrzyła na widoki zza okna. Byłam tutaj równe dziesięć lat temu, kiedy moja mama była w ciąży z bliźniakami. Pojechałam z tatą na kilka dni, musiał pozałatwiać swoje sprawy w pracy. Teraz przyjechaliśmy tutaj pracować i uczyć się.

-----------------------------------------------------------------------------------------

- Tutaj jest wasz dom. Oprowadzę Was po środku. - kierowca wysiadł z pojazdu i wyjął klucze z przedniej kieszeni swoich spodni garnituru. Otworzył bramę i wjechał na podjazd. Następnie weszliśmy do środka. Domek nie wydawał się duży, wręcz malutki. Jednak w środku było zupełnie inaczej. - Na parterze znajduje się kuchnia z jadalnią i salonem, natomiast na górze znajdują się cztery sypialnie i dwie łazienki. Myślę, że Wam się tutaj spodoba. Z pozoru nie jest tu mało miejsca. 

- Jest świetnie, bardzo panom dziękujemy za pomoc w wybraniu i przywiezieniu nas tutaj. - powiedział tata, rozsiadając się na białej, skórzanej kanapie. 

- Jest nam niezmiernie miło za takie słowa, ale to nasza praca. Oj, Lucas. Mamy kolejne zlecenie, kochanie. Do zobaczenia. - powiedział jeden z nich i wyszli. Spojrzałam się pytająco na rodziców.

- Czy oni są gejami? To słodkie. - zaczęłam się śmiać i usiadłam obok taty. 

- Cieszę się, że tu jesteśmy. Będziemy lepiej żyć... - zaczął temat. - Znajdziesz sobie przyjaciół i chłopaka. Będzie tak jak tam, tyle że tu. 

Tak, słowa taty nigdy nie kleiły się w całość. Boję się tutaj żyć, co jeśli mnie nie polubią?

- Tak, na pewno kogoś znajdę. Może bez chłopaka, ale jakichś znajomych why not. 

- Widzę, że już się wczułaś haha.

Uśmiechnęłam się i zabrałam swoją walizkę na górę, do swojego nowego pokoju. Postanowiłam wypakować się jak najszybciej i nie czekać z tym wszystkim na jutro. Weszłam do średniej wielkości pomieszczenia. Na drzwiach był napis z moim imieniem. Wszystko było urządzone na biało, czarno i szaro. Podobało mi się, to zdecydowanie mój styl. Otworzyłam walizkę i zaczęłam wypakowywać z niej swoje rzeczy. 

-------------------------------------------------------------------------------------------------

Godzina 20, a moi rodzice postanowili, że wybiorą się na spacer po okolicy. Ja za to zostałam w domu, ponieważ jestem padnięta podróżą. Włączyłam mojego macbooka i weszłam na facetime'a z nadzieją, że Pat będzie dostępna. Zanim ją wyszukałam, usłyszałam głośne dzwonienie. To była ona. 

Don't forget about me || N.H.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz