Po kilku minutach byliśmy już na miejscu. Wysiedliśmy z samochodu, a Harry pojechał zaparkować auto do garażu, który znajdował się pod domem Nialla. Przełknęłam głośno ślinę i podeszłam do wejścia wraz z Louisem i Blair.
W powietrzu unosił się zapach marihuany, a głośna muzyka dobijała się z wnętrza domu. Blair otworzyła drzwi i weszliśmy do środka, jednocześnie rozglądając się. Wokoło była masa ludzi, którzy tańczyli i pili drinki. Dziewczyny poubierane były w bardzo wyzywające sukienki, a niektóre nawet wyglądały jak tuniki, tyle że obcisłe.
Naszym oczom ukazał się blondyn, który szedł w naszą stronę z piwami w rękach.
- Na początek dobrej imprezy, musi być dobre piwo - powiedział i wręczył nam butelki. - Siema Tommo!
- Cześć, stary - odpowiedział Louis i przywitał się z Niallem. Wzięłam piwo i uśmiechnęłam się. Blondyn spojrzał się na mnie i puścił mi oczko, a po tym poszedł wgłąb imprezy.
- Strasznie dużo ludzi - usłyszałam głos za sobą. Był to Harry, który przyszedł po odłożeniu auta i wziął od Louisa jedną butelkę.
- Chodźmy do salonu - powiedział Lou i zaprowadził nas do największej części tego penthouse'a. Usiadłam na (o dziwo) wolnej kanapie i otworzyłam alkohol.
Szczerze mówiąc nie miałam okazji, żeby pić więc nie byłam do tego przyzwyczajona, a raczej było to dla mnie coś nowego. Wzięłam łyka i skrzywiłam się, ale tak, żeby nikt tego nie zobaczył. Przełknęłam napój i popatrzyłam na Louisa, który uśmiechał się pod nosem i obserwował mnie. Uśmiechnęłam się do niego i odłożyłam butelkę na stolik kawowy.
Po godzinie zabawy prawie wszyscy byli podpici i gadali głupoty. Louis całował się z Blair, a Harry dobierał się do wysokiej blondynki, która była w drugiej klasie collegu. Z tłumu ponownie wyjawił się Niall i spojrzał w moją stronę. Podszedł bliżej i usiadł obok mnie, odkładając swoje piwo na stolik.
- Po co tutaj przyszłaś? - zapytał i skierował wzrok na moją twarz.
- Jestem tutaj, ponieważ są tu moi kumple - odpowiedziałam, wpatrzona w Louisa i Blair, którzy nie odrywali od siebie twarzy.
- Dlaczego nie pijesz, ani się nie bawisz?
- Nie mam ochoty, ani osoby.
Chłopak wstał i podał mi swoją dłoń.
- W takim razie już masz osobę.
Uśmiechnęłam się i złapałam jego dłoń, a następnie podniosłam się z kanapy. Poszliśmy na prawą stronę salonu, gdzie rozstawiony był a la parkiet. Tańczyło na nim dużo ludzi, a raczej dziewczyny dawały pokaz chłopakom, jak pięknie wyginały swoje ciała. Muzyka została przyciszona i DJ włączył Birdy - Wings.
- To moja ulubiona piosenka - powiedziałam i założyłam swoje ręce na szyi Nialla.
- Też ją lubię - odpowiedział i położył dłonie na moich biodrach.
Poruszaliśmy się w rytm muzyki, prawo, lewo i tak przez parę piosenek. Nagle blondyn oderwał się ode mnie i ruszył w kierunku kanapy, którą teraz zajmowała obściskująca się para szatynów. Przewróciliśmy oczami. Niall złapał mnie za rękę i zaprowadził na górę do jednego z pokoi. Usiadł na dużym łóżku i poklepał miejsce obok siebie. Rozejrzałam się i usiadłam obok.
- Chciałbym cię lepiej poznać - powiedział z uśmieszkiem.
- Co chcesz konkretnego wiedzieć? - zapytałam, bawiąc się moimi paznokciami.
- Imię, wiek, klasa. Podstawowe rzeczy.
- Maya, szesnaście, pierwsza.
- To ty jesteś tą panną Harry'ego?
CZYTASZ
Don't forget about me || N.H.
FanfictionNowe miasto, nowa szkoła, drużyna piłkarska i cheerliderki. Imprezy, alkohol i narkotyki. To coś, co kręci Nialla Horana, kapitana drużyny piłkarskiej. To jest też coś, co kręci jego dziewczynę Bethany - kapitankę drużyny cheerliderek. Kompletne prz...