Po dolocie na miejsce, od razu skierowaliśmy się do autokaru, który miał zawieźć nas pod hotel. Tym razem usiadłam obok Blair, a Niall zrobił minę smutnego szczeniaka. Zaśmiałam się pod nosem, a chłopak puścił mi oczko i przeszedł pomiędzy fotelami za nas. Po drodze wychowawczyni opowiadała nam trochę o Francji i ogólnie o Paryżu, więc byłam zachwycona jeszcze bardziej niż wcześniej. Podziwiałam wszystkie te ulice, a zaczęłam piszczeć jak zobaczyłam wieżę Eiffla. Wszyscy skierowali na mnie swój wzrok, a mnie zaczęły piec poliki.
- Mam nadzieję, że będziecie się zachowywać grzecznie i nie zrobicie żadnych głupstw. Tak, mówię do ciebie, Horan. Nie zagłuszajcie ciszy innym gościom w hotelu i bądźcie odpowiedzialni za swoje czyny. Za wszelkie szkody ponosicie karę sami, a nie obejdzie się ona bez wpłaty za zniszczenia. Dojeżdżamy już do naszej noclegowni, więc chciałabym wam życzyć miłego popołudnia. O szesnastej spotykamy się na obiedzie, każdy ma być obowiązkowo! Później macie wolne, jako że droga była wyczerpująca to zbierzcie siły na jutro. Nie będziemy chodzić po korytarzach w nocy, ponieważ uważamy, że jesteście już na tyle dorośli, aby rozumieć co to uszanować czyjś spokój, ale jeśli nie to też nie obędzie się bez kary. Możecie iść do recepcji po kluczyki do swoich pokoi. Jeżeli chodzi o ile osób się dobieracie to pokoje trzyosobowe są cztery, czteroosobowych pięć, pięcioosobowych dwa i jeden na sześć osób. Ustalcie szybko kto z kim jest i biegnijcie zająć swoje kluczyki. Powodzenia!
Wszyscy wyrwali się z miejsc i wybiegli z pojazdu, zapominając jednocześnie o swoich walizkach. Przewróciłam oczami i zeszłam do kierowcy, aby odebrać swój bagaż i Blair, ponieważ ta pobiegła po kluczyk. Miałyśmy dylemat kogo wybrać do naszego pokoju, ale natrafiła się Alison, która akurat nie miała żadnej osoby. Dobrałyśmy jeszcze Taylor dla towarzystwa. Dostałyśmy numer pokoju 324, który znajdował się na samej górze, z czego byłyśmy bardzo zadowolone (chociaż ja nie do końca). Chłopcy mieli drzwi na przeciwko nas. Rozpakowałyśmy swoje rzeczy do szafy, a kosmetyczki zaniosłyśmy do łazienki. Pokój był duży z czterema łóżkami. Urządzony w stylu nowoczesnym - na biało.
- Czuję, że to będzie najlepszy wyjazd mojego życia - powiedziała Taylor i rzuciła się na łóżko.
- Też tak czuję - wtórowała jej Alison.
- Wyjazd jak wyjazd - rzuciłam, a wszystkie dziewczyny spojrzały się na mnie jak na idiotkę.
- Dopiero się cieszyłaś, że tutaj jesteśmy - wtrąciła się moja przyjaciółka.
- Cieszę się, ale pozwól, że nie będę tego tak przeżywać jak wy - uśmiechnęłam się, a brunetka przewróciła oczami.
- Dziewczyno, to ma być najlepszy wyjazd w twoim nudnym życiu, rozumiesz?
- Możesz nawet przespać się z Niallem - powiedziała blondynka.
- Jeszcze czego... zaraz, co?
- No słyszałaś.
- Skąd taka informacja, że mnie i Nialla coś łączy?
- Nie muszę mieć takich informacji. On śpi z każdą, a ty masz być następną w jego mniemaniu.
- Słucham?
- Nie udawaj, że nie słyszałaś. Tak jest.
- Pierdolisz - powiedziała Blair, a ja złapałam się za głowę i weszłam do łazienki. Że co? Niall już od dawna nie spał z żadną z dziewczyn (przynajmniej tak mi się wydaje, a przynajmniej chciałam żeby tak było). Do środka weszła moja przyjaciółka i usiadła obok mnie. Objęła mnie ramieniem i wytarła chusteczką moją łzę.
- Jakoś mi się nie chce w to wierzyć, Maycia. Nie przejmuj się, po prostu z nim pogadaj - powiedziała i przyciągnęła mnie do siebie. Poczułam jej ciepło i wsparcie.
- Przecież nie jesteśmy razem, nie mam prawa być zazdrosna - odpowiedziałam i schowałam twarz w dłonie.
- Masz prawo. On też. Wiem, że coś do ciebie czuje. To po prostu widać, idź do niego.
- W takim stanie?
- Widział cię w szpitalu w o wiele gorszym stanie - uśmiechnęła się, a ja podniosłam się z podłogi. Zmyłam makijaż i pomalowałam lekko rzęsy. Uczesałam szczotką włosy i wyszłam z pomieszczenia. Brunetka przyglądała się dokładnie moim ruchom i była ze mną do tego momentu, w którym zapukałam do drzwi chłopaków. Zza drzwi uchyliła się znajoma mi czupryna i był to Louis. Wyszedł na korytarz, a ja próbowałam zajrzeć do środka, ale on szybko zamknął drzwi.
- Chciałabym pogadać z Niallem - powiedziałam, a ten wzruszył ramionami.
- Bierze prysznic - rzucił.
- To chyba nic się nie stanie jak poczekam na niego w pokoju, racja?
- Niall ceni sobie prywatność.
- Tak? Jak pieprzył laski to mu to nie przeszkadzało, że widzą jego kutasa i to po parę razy.
- Po prostu nie możesz tam wejść.
- Kurwa, chcę porozmawiać z Horanem, a nie z tobą - zdenerwowana przepchnęłam chłopaka i weszłam do środka. Przeszłam do części sypialnianej, w której żaluzje były pozasłaniane i królowała ciemność. Zapaliłam światło i zobaczyłam dwójkę ludzi, którzy obruszyli się i wyszli z łóżka. Blond dziewczyna owinięta kołdrą i... Niall.
- Co ty tutaj do cholery robisz? - spytał i podniósł się z materaca, jednocześnie nakładając na siebie bokserki.
- Chciałam z tobą porozmawiać, ale widzę, że temat mojej rozmowy jest już nieaktualny i wiem wszystko o czym chciałam wiedzieć - odparłam z drżącym głosem i odwróciłam się do wyjścia. Zostałam zatrzymana przez dziewczynę, która zamknęła drzwi od sypialni i wciągnęła mnie do łazienki.
- Jesteś jego dziewczyną? - spytała i usiadła na wannie.
- Nie.
- Więc czemu jesteś zazdrosna?
- Widać?
- Nie. Myślałam, że powiesz, że nie jesteś.
- Bo nie jestem.
- No i dobrze, więc o czym chciałaś z nim porozmawiać?
- A ty jesteś dla niego kimś ważnym, że musisz wiedzieć o takich rzeczach?
- Jestem jego dziewczyną.
- Huh, widocznie dużo ma tych dziewczyn - uśmiechnęłam się złośliwie, a blondynka przewróciła oczami.
- Jeszcze nie zapytał się mnie o związek.
- Raczej tego nie zrobi.
- Tak? Mówi to przeciętna dziewczyna, która zapewne nigdy nie miała chłopaka.
- Skoro mnie nie znasz, to czemu o mnie tak mówisz?
- Możecie, do kurwy nędzy, przestać? - wtrącił się Niall, który pojawił się znikąd. Wziął blondynkę za ramię i wyprowadził z pokoju, a potem zamknął drzwi na klucz. Zostaliśmy zupełnie sami.
- Nie odwalaj mi scenek zazdrości, okej? - zapytał sucho, a ja przytaknęłam. - O czym chciałaś rozmawiać?
- Nieważne.
- Kurwa, jak już tutaj przyszłaś to gadaj.
- Odpierdol się ode mnie, dobra? Wyżywasz się na mnie jakbym nie wiem co ci zrobiła. Lepiej już pójdę, żebyś jeszcze mnie nie pobił. Cześć - powiedziałam i wyszłam z pokoju. Nie wróciłam do siebie. Wyszłam z hotelu i usiadłam na pobliskiej ławce, na której siedział jakiś młody chłopak.
- Mogę się dosiąść?
- Jasne - odpowiedział i obrócił swoją głowę w moją stronę. Nie wierzę...
♡♡♡
Ogólnie potrzebuję od was informacji czy wolicie rozdziały po 1000 słów czy po 1500+? XD Bo nie wiem jakie mam pisać :P
Ogólnie jakiś taki byle jaki ten rozdział, ale nie wiem no xd
Więc komentarze i gwiazdki mile widziane :)
Love, Gabi
CZYTASZ
Don't forget about me || N.H.
FanficNowe miasto, nowa szkoła, drużyna piłkarska i cheerliderki. Imprezy, alkohol i narkotyki. To coś, co kręci Nialla Horana, kapitana drużyny piłkarskiej. To jest też coś, co kręci jego dziewczynę Bethany - kapitankę drużyny cheerliderek. Kompletne prz...