MAYA POV
Siedzieliśmy na swoich miejscach w autokarze i wręcz ekscytowaliśmy się, że wreszcie zobaczymy to piękne miejsce. Po przeliczeniu wszystkich osób w autokarze, okazało się, że brakuje dwóch na co szybko ktoś odkrzyknął, że już biegną. Spojrzałam się przez okno i zobaczyłam blond włosy Nialla i Louisa. Brakowało mi tego śmiechu z tyłu transportu.
- Przepraszamy, ale Niallowi nie chciało się ruszyć swojego tłustego dupska - odparł Louis i obydwoje zajęli swoje miejsca.
Po niecałych trzydziestu minutach byliśmy na miejscu. Nauczycielki rozdawały nam bilety i kazały podchodzić do kas, w których dawaliśmy je i pokazywaliśmy swoją tożsamość. Po sprawdzeniu wszystkiego mogliśmy cieszyć się całym dniem w tym bajkowym miejscu. Pierwsze co zrobiliśmy to skierowaliśmy się do sklepu z pamiątkami, w którym Niall kupił mi opaskę z uszami Myszki Minnie, a Lou kupił takową Blair. Założyłam ją z radością na głowę i pocałowałam chłopaka w policzek. Blondyn złączył nasze dłonie i zaczęliśmy zwiedzanie.
NIALL POV
Chodziłem za Mayą i resztą aż do ściemnienia. W niespodziewanej chwili złapałem Louisa za nadgarstek i zaciągnąłem go w niewidoczne miejsce, żeby omówić kilka spraw związanych z moją sprawą.
- Chciałbym, żebyś załatwił jakieś kwiaty. Byłbyś w stanie to dla mnie zrobić? - zapytałem.
- Jasne, że tak. Widziałem jakieś stanowisko z różami. Ile ich chcesz?
- Sto jeden.
- Dlaczego?
- Weź sto czerwonych i jedną białą, nie pytaj dlaczego. Dowiesz się później.
- No dobra, jeszcze coś? Będziesz mi winny dużo kasy.
- Chuj z tym, przecież wiesz, że ci oddam.
- Okej, zaraz będę.
Louis podbiegł do kwiatów, a ja objąłem ramieniem Mayę i śmiałem się z żartów moich kolegów. Była godzina dziewiętnasta, a więc było już dość ciemno. Dość długo byłem nieobecny i zastanawiałem się czy w ogóle ten cały plan wypali, ale miałem wielką nadzieję, że tak i że Maya zgodzi się być moją. Usłyszałem dźwięk mojego telefonu, dlatego odsunąłem się i odebrałem połączenie od Tomlinsona.
- Stary, czekam na ciebie pod tą budką z tym bukietem i się każdy na mnie gapi jakbym się zesrał na środku chodnika - powiedział, a ja prychnąłem śmiechem i odwróciłem się w jego stronę. Podszedłem do niego i rozłączyłem się.
- Gotowy? - zapytał, a ja pokiwałem głową. Louis poszedł zagadać Mayę, a kiedy już to zrobił i blondynka była wchłonięta w rozmowę z moim przyjacielem, zaszedłem ją od tyłu. Lou odwrócił ją, uprzednio zasłaniając jej oczy swoimi dłońmi. Nie, to nie były oświadczyny. Po prostu chciałem, żeby było romantycznie. Klęknąłem na jedno kolano i wystawiłem przed siebie bukiet róż. Kiedy chłopak odsłonił jej oczy, May uniosła brwi do góry, a jej kąciki ust uniosły się w górę.
- Niall, co ty robisz? Wszyscy się na ciebie patrzą - powiedziała speszona, a ja właśnie w tym momencie postanowiłem powiedzieć jej wszystko co czuję.
- Nigdy nie czułem tak silnej więzi do żadnej dziewczyny, którą miałem. Nigdy żadnej nie pokochałem, po prostu nie byłem w stanie tego zrobić. Kiedy pojawiłaś się ty, od razu wpadłaś w moje oko i od razu chciałem cię jakoś zdobyć, ale zarazem nie wyjść na głupiego. Jesteś osobą, która pozytywnie mnie odmieniła i chciałbym spędzać z tobą każdą wolną minutę swojego życia. Chciałbym, żebyś była tylko i wyłącznie moją księżniczką - odetchnąłem i spojrzałem głębiej w jej oczy, które były zaszklone, a moment po tym łza wydostała się z kąta. Wstałem z kolana i otarłem kciukiem jej łzę. Dziewczyna uśmiechnęła się i wpadła w moje ramiona kiwając twierdząco głową.
CZYTASZ
Don't forget about me || N.H.
FanfictionNowe miasto, nowa szkoła, drużyna piłkarska i cheerliderki. Imprezy, alkohol i narkotyki. To coś, co kręci Nialla Horana, kapitana drużyny piłkarskiej. To jest też coś, co kręci jego dziewczynę Bethany - kapitankę drużyny cheerliderek. Kompletne prz...