15. Obiecasz mi coś?

459 21 1
                                    

- Więc powiesz mi wreszcie gdzie jedziemy? - zapytałam w końcu po czterdziestu minutach drogi. 

- Jeszcze chwila drogi, spokojnie - zaśmiał się i skręcił w leśną drogę.

Jechaliśmy przez las, później na autostradzie. Mogłam spokojnie wywnioskować, że jesteśmy już poza Londynem. Poczułam wibracje z tyłu moich spodni, więc wyjęłam telefon i sprawdziłam wiadomości. A mówiąc wiadomości, mówiłam o paru sms-ach od Patty, Blair, Louisa i Harry'ego, a w tym z dziesięć nieudanych połączeń od Blai i kilka od Lou. 

Patty: jakby coś to nie ma mnie w domu, pojechałam z rodzicami do miasta xx co robisz? 

Blair: jesteś z Niallem? 

Blair: kurwa, Maya on chce cię wykorzystać

Blair: nie idź z nim nigdzie, proszę! :(

Louis: odbierz ten cholerny telefon...

Harry: możesz się spotkać, słoneczko? :*

Schowałam z powrotem telefon, udając, że nie widziałam informacji od mojej przyjaciółki. Chłopak spojrzał na mnie kątem oka i podniósł brew do góry. Uśmiechnęłam się i odgarnęłam włosy za uszy.

- Jeszcze dwa kilometry - powiedział i znów wykręcił w małą dróżkę leśną, a ja czułam, że jedziemy pod górę. 

- Beachy Head? Znam tą drogę - powiedziałam i poczułam się mądrze. 

- Kurwa, myślałem, że zrobię ci niespodziankę - posmutniał, a ja zaśmiałam się.

- Spokojnie, Horan. Nigdy tutaj nie byłam.

- To moje ulubione miejsce poza Londynem. Wysiadamy - odparł i zaparkował samochód w środku lasu. 

Opuściłam posłusznie auto i ruszyłam w stronę urwiska, które wywarło na mnie wielkie wrażenie. Stojąc na dalszym końcu, czułam się jakbym miała zaraz spać, bo jednak 164 metry to nie tak mało. Odwróciłam się i zobaczyłam Nialla, który w jednym ręku trzymał koc, a w drugim szampana i dwa kieliszki. Uśmiechnęłam się do niego i pomogłam rozłożyć koc, a po tym na nim usiadłam. Blondyn wlał napój do obydwu kieliszków i podał mi jeden. 

- Z reguły nie piję, ale zrobię to dla ciebie - zaśmiałam się i stuknęliśmy się szkłami. 

- Nie chcę cię upijać... Jeśli nie masz ochoty, to możesz mi oddać - powiedział, a ja pokiwałam przecząco głową. 

- Boję się tylko, że nie będzie kto miał mnie zawieźć z powrotem do domu.

- Zostaniemy tu na noc. Bagażnik nas zmieści, nie martw się o to. 

C o ?  Nikt mi nie mówił o żadnym nocowaniu pod gołym niebem. Aktualnie chcę wrócić do domu. Nienawidzę tego, jak gdzieś jadę, a na miejscu zostaję poinformowana, że zostajemy do dnia następnego. 

- Później przyjedzie nasza ekipa i rozpalimy ognisko - odparł i oparPołożyłam głowę na jego klatce piersiowej, a on się uśmiechnął. 

- Nawet nie mam ładowarki do telefonu - odpowiedziałam. - Blair napisała mi, żebym nigdzie z tobą nie jechała. Może wiesz o co jej chodzi?

- Próbuje mnie do ciebie zniechęcić, ale nie uda jej się to.

- Masz zamiar pogodzić się z Beth? - zmieniłam temat, a chłopak przewrócił oczami.

- Wkurwiła mnie, lekko mówiąc - odpowiedział i wlał sobie więcej szampana.

- Obiecasz mi coś?

Don't forget about me || N.H.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz