1.2

270 37 0
                                    

- Od wczoraj nic nie jadł - westchnął Ashton, pijąc powoli kawę ze szpitalnego automatu.

Patrzył na Michaela.

- Nawet się nie ruszył - odpowiedział szybko Calum.

Michael chciał otrzeć łzy ze swoich polików, ale nie chciał oderwać swoich rąk od Luke'a.

Jego oczy były opuchnięte i przekrwione, a włosy w nieładzie. Był unieruchomiony przez jego ręce, a jego poliki mokre od łez.

- Michael - zawołał cicho Ashton, kładąc swoją dłoń na ramieniu kolorowłosego.

- Nigdzie nie pójdę - rzucił Mike, nie odrywając wzroku od spokojnej twarzy Luke'a.

Wyglądał na śpiącego, dopóki nie zobaczył czterech maszyn z tlenem. A wszystkie inne rzeczy były do nich podłączone.

Kula przebiła jego ramię, stracił sporo krwi. Lekarze powiedzieli, że uszkodziła też naczynia krwionośne.

- Luke, kochanie, proszę otwórz oczy - szepnął Michael, oparłszy głowę na bezwładne ręce blondyna.

- Dam ci coś z kafeterii, ale tym razem masz to zjeść, okej? - zapytał Calum.

Michael potrząsnął głową.

- Zjem jak się obudzi i pójdę spać - rzucił zielonooki.

- Michael, to głupie! - Ashton chwycił go za ramię.

Clifford zlekceważył go.

- Nie! To ty byłeś głupi! Powiedział, abyś poszedł, ale ty tego nie zrobiłeś i dlatego Luke został postrzelony! - krzyknął.

Taylor znowu zaczęła płakać. Michael miał w zwyczaju uspokajać ją, ale tym razem nie był do tego zdolny. Nie mógł przestać patrzeć na Luke'a.

Nagle dwóch policjantów weszło do sali.

- Um, jeśli to w porządku, chcielibyśmy zadać wam kilka pytać dotyczących tego incydentu, okej? - zapytał jeden z nich.

- Wyjdź - syknął Mike.

- Zignoruj go. - westchnął Calum i usiadł obok Taylor. - Śmiało.

- Okej, więc... Znaliście napastników wcześniej, tak? - Oficer Riley zapytał, wyciągając swoją odznakę.

Ashton skinął głową.

- Cóż, ja i Michael znaliśmy. Pracowali dla Tony'ego Drewa. Przyjaźnili się z ojczymem Michaela, Chrisem Elwoodem - wytłumaczył.

Drugi Oficer Nichols zapisał to w notatniku.

- Co było powodem tego ataku? - Riley zapytał.

- Um, Michael był trochę powodem tego, że Tony poszedł do więzienia - odpowiedział Calum.

Nichols wszystko zapisywał. Riley przytaknął.

- Więc dlaczego zaatakowali waszą czwórkę, a nie tylko Michaela? - zapytał.

- Ponieważ broniliśmy go. Nie wiedzieliśmy, że mają broń, albo cokolwiek - westchnął Ashton.

Obaj oficerzy przytaknęli.

- Chciałby pan dodać coś jeszcze, panie Clifford? - zapytał.

- Tak. Jeśli kiedykolwiek znów spotkam tych dupków, osobiście oderwę im głowy i wpakuję im...

Ashton przerwał mu.

- Jest trochę nieznośny. Nie spał - wytłumaczył.

Oficerzy przytaknęli kolejny raz i wyszli.

Calum zdecydował się włączyć telewizję, aby przerwać ciszę. Właśnie leciały wiadomości.

"Wokalista byłego już zespołu 5 Seconds Of Summer został postrzelony, gdy razem z członkami zespołu..."

Wyłączył go szybko, siadając z powrotem na krzesło.

- To nie mogło się stać... - westchnął.

- Twitter zwariował. Na całym świecie opublikowano trzy trendy dotyczące Luke'a - oznajmiła cicho Taylor.

- Jakie trendy? - zapytał Ashton.

Taylor spojrzała na swój telefon i zaczęła głośno czytać.

- #JusticeForLuke, #PrayForLuke, i ostatni, #WhyWeLoveLuke.

- Przeczytaj tweety pod ostatnim, proszę - Michael powiedział cicho.

Wciąż patrzył na Luke'a z nadzieją. Pulsometr cały czas bił. Był to jedyny dźwięk w tym pomieszczeniu.

Taylor zaczęła czytać tweety. Wszystkie były wzruszające i chłopcy mieli łzy w oczach, gdy skończyła czytać.

Byli też fani z obrębu szpitala. Niektórzy mówili: "Kocham cię Luke", inni zaś: "Szybkiego powrotu do zdrowia".

Było nawet kilku mówiących:

"5SOS nie poddawajcie się!".

Michael chciał zwinąć się obok Luke'a i zapomnieć o tym wszystkim, co się stało.

Luke nie zasłużył na to.
Nie zasłużył, aby być w szpitalu.

Michael chciał, aby to on został postrzelony, nie Luke.

***

Tak troszku smutno, huh?

skymichael

Z całego serca dziękuję Darii za tłumaczenie, xxx

healing | muke | pl ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz