Epilog

412 56 13
                                    

Z góry chcę tylko powiedzieć, aby nikt się po tym zakończeniu nie buntował - wiem, że są ludzie za i przeciw temu - ja tylko tłumaczę, nothing more

Michael podniósł głowę, marszcząc brwi, gdy poczuł dwie pary małych stóp miażdżące jego organy. - Lily, Alex, co robicie? - burknął.

- Są święta! - zawołała Lily wesoło, uśmiechając się do swojego ojca. Alex zaklaskał w dłonie, gaworząc coś, co brzmiało jak „tata".

Alex miał dwa lata, nie mówił jeszcze wiele. Lily skończyła już cztery i praktycznie się nie zamykała. Bardzo przypominała Luke'a.

Michael i Luke zatrudnili surogatkę* siedem miesięcy po swoim ślubie i w ten sposób zyskali Lily. Następnie na świat przyszedł Alex.

- Dokładnie tato, są święta. Wstawaj - drażnił się z nim Ashton, uśmiechając się przebiegle z wejścia do pokoju. Michael jęknął. - Zejdźcie na dół z Ashem, żeby tata mógł się ubrać - wymamrotał.

Ashton podniósł Alexa, pomagając Lily zejść z łóżka, po czym wyprowadził ich z pokoju.

Michael przypomniał sobie wydarzenia z wczorajszej nocy i był szczęśliwy, że Alex i Lily zostali w swoich pokojach. Byliby nieźle przerażeni, gdyby natknęli się Michaela i Luke'a.

Zabawiali się całkiem ostro. Mike był zaskoczony, że jego mąż mógł po tym w ogóle chodzić.

- Tata - wymruczał do siebie, nadal nie mogąc się przyzwyczaić do faktu posiadania swoich własnych małych dzieci.

Wszedł do garderoby, wyciągając czarne spodnie i odświętny sweter w pingwiny, który dał mu Luke. Owszem, mieli pasujące do siebie swetry, bo Lukey był fanem kiczu.

- Tata - Mike powtórzył, spoglądając na siebie w lustrze. - Cholernie dziwne - wymamrotał, potrząsając głową. Uśmiechnął się lekko, opuścił pomieszczenie i umył zęby, zanim udał się na dół do swojej rodziny.

Od razu usłyszał śmiejącego się Caluma. Wszedł do pokoju i zobaczył Sama, trzyletniego syna Cala i Asha, chichoczącego podczas wspinania się na ramiona Ashtona.

- Wesołych świąt - rzucili rodzice Michaela z uśmiechami na twarzach. Cała jego rodzina była tutaj. Mike odpowiedział tym samym na ich gest, siadając obok Taylor na podłodze. Zaplatała Lily włosy.

- Tato, spójrz na ciocię Taylor! - zachichotała czterolatka, wskazując na liliowe włosy Tay.

- Wiem, wygląda pięknie, prawda, słoneczko? - odpowiedział Michael z uśmiechem.

Taylor zaśmiała się lekko, kładąc głowę na ramieniu brata.

- Ta! - wykrzyknął Alex z ramion mamy Caluma. Michael podniósł wzrok i zobaczył Luke'a, stojącego z Benem i Jackiem.

- Ta! - Wyszczerzył zęby w uśmiechu, wstając i całując blondyna.

Luke owinął ramiona wokół talii Mike'a.

- Wesołych świąt - wyszeptał do niego. - Uczcimy je odpowiednio, kiedy dzieci pójdą spać.

Michael uśmiechnął się pod nosem, całując Luke'a w policzek i ponownie siadając.

- Kto jest gotowy na otwieranie prezentów? - zapytał Ashton, ściągając Sama ze swoich braków i odkładając go na podłogę.

Calum uśmiechnął się do niego, całując lekko jego policzek.

- Kocham cię - wymruczał, powodując uśmiech starczego chłopaka. - Ja też cię kocham, księżniczko.

- Nie! To ja jestem księżniczką! - wykrzyknęła Lily, wywołując śmiech u zgromadzonych osób. Michael wciągnął ją na swoje kolana.

- Cally jest innym rodzajem księżniczki, kochanie.

*surogatki - kobiety, która rodzi cudze dzieci za pieniądze. Przez dziewięć miesięcy noszą pod sercem dziecko, poczęte drogą in vitro, a po porodzie oddają je rodzicom.

***

Tak mi teraz trochę smutno? Pamiętam, gdy zaczynałam tłumaczyć poprzednią część jakoś we wrześniu/październiku, bo przeczytałam 10 rozdziałów i bardzo mi się spodobało i tak jakoś wyszło.

Muszę powiedzieć szczerze, że druga część spodobała mi się o wiele mniej przez co - poprosiłam swoich czytelników, aby pomogli mi w tłumaczeniu. Nie jestem osobą, która lubi pracować w grupie, ale muszę szczerze przyznać, że to była najlepsza współpraca, jakiej kiedykolwiek miałam przyjemność doznać. «gdy znajdę czas, dodam usery tych wspaniałych osóbek»

Czy będę jeszcze coś tłumaczyć? Narazie myślę, że nie - choć tak samo mówiłam przed Bruised - możecie mi tutaj podać jakieś tytuły - jesli chodzi o shipy - to preferuję Muke'a (przepraszam!!!), ale żadnym hetero nie pogardzę.

Jeśli tu jesteś to wiedz, że dziękuję Ci bardzo za to - może chcesz podzielić się ze mną jakimiś refleksjami, przemyśleniami? Chętnie poczytam,

Dziękuję jeszcze raz i zaobserwujcie mój profil, bo ja przygody z wattpadku kończyć nie mam zamiaru, zapraszam głownie na »wanna be my kitty i »unreal.

Możecie też zaobserwować moje konto na Twitterze: skymichaelwatt

skymichael

healing | muke | pl ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz