1.5

268 37 4
                                    

- Michael, musisz być cierpliwy - pouczała go pielęgniarka Jackie.

- Byłem cierpliwy przez trzy tygodnie, a nie mogę się nawet sam wysikać - prychnął.

Nie krzyczał na nią, bo była miłą kobieta. Był tylko sfrustrowany.

Luke wrócił do pokoju z pudełkiem kurczaka z makaronem z kafeterii.

- Lekarze powiedzieli, że nie możesz jeść żadnego niezdrowego jedzenia - wytłumaczył siadając obok Michael'a.

- Dupki. Będę jeść co chcę. - Michael fuknął.

- Mikey - Luke zmarszczyl brwi, wysyłając ostrzegawcze spojrzenie chłopakowi.

Mikey westchnął, siadając prosto.

- Przysięgam, że to nie smakuje tak źle - uśmiechnął się Luke.

Otworzył pudełko i razem z widelcem podał je Mike'owi.

- Usłyszałem te słowa przed... - uśmiechnął się. Unosząc brwi do Lukey'a.

Luke zaśmiał się kręcąc głową na aluzję chłopaka.

- Jackie? - zapytał Mikey, wkładając pierwsza porcje makaronu do swoich ust.

Niska kobieta po czterdziestce z kręconymi brązowymi włosami obróciła się w jego stronę. Była jedną z tych osób, które są naturalne piękne, nawet gdy mają zły dzień. Kobieta spojrzała na niego wyczekująco.

- Ile czasu minie zanim będę mógł znów uprawiać seks? - zapytał z pełną buzią makaronu. W sumie to danie było całkiem dobre.

Jackie zaśmiała się

- To zależy - odpowiedziała. Mike uważał ją teraz za przyjaciółkę.

- Od? - zapytał.

- Od ciebie - powiedziała, układając jego leki w odpowiedniej kolejności.

- Co to znaczy? - Michael zapytał.

Kobieta westchnęła, patrząc na chłopaka.

- W porządku. Jeśli będziesz starał się podczas swoich sesji fizjoteraupetcznych, może za cztery miesiące?- wytłumaczyła.

- Będę czekać góra kilka tygodni! Cztery miesiące? To bzdura, wrócę do normalności do następnego czwartku - prychnął Michael.

- Nie wzbudzałabym w tobie nadziei.

- Moje nadzieje są duże Jackie, co zamierzasz z tym zrobić? - Mike zapytał, podnosząc brew.

Kobieta zaśmiała się i wyszła z pokoju.

- Ona ma rację, Mike - powiedział delikatnie Luke. - Niektórym ludziom zajmuje to lata.

- Ale ja nie jestem niektórymi ludźmi! - westchnął. - Jestem inny i mogę to zrobić. Patrz, zrobię to - zadecydował.

Zanim Hemmings powiedział coś jeszcze, Michael oparł się o swoje szpitalne łóżko i sięgnął do wózka inwalidzkiego przy ścianie.

- Gdzie idziemy? - zapytał, pomagajać Cliffordowi usiąść na wózku.

- Na fizjoterapię. Zadzwoń do Ashtona i zapytaj jak poszła rozprawa - zadecydował.

Luke nie zdążył nawet zaprotestować, bo Michael już wyjechał z sali.

Dziś Ashton był w sądzie słuchając o tym, kto zaatakował Michael'a. Tony także się tam znajdował. Mieli nadzieję, że mają wystarczająco dowodów, aby wsadzić go do więzienia.

***

Michael jęknął z bólu. Nigdy wcześniej dużo nie ćwiczył.

- Okej,Michael. Musisz skupić całą swoją uwagę na poruszeniu swoją kostką. Możesz to zrobić? - zapytał go fizjoterapeuta o imieniu Patrick.

Michael powoli skinął głową, wstrzymując oddech.Napiął wszystkie swoje mięśnie,aby poruszyć kostką. Ale ona się nie poruszyła. Nawet o cal.

- Kurwa! - krzyknął sfrustrowany.

- Niech każdy życzy Michaelowi powodzenia i wyśle mu nagranie, którego go do tego zachęci.

Mike uśmiechnął się nieznacznie do kamery, zanim wideo się skończyło.

Calum uśmiechnął się, klękając obok przyjaciela.

- Mike, możesz to zrobić. Oboje wiemy, że potrafisz - wspierał go, uśmiechając się do niego.

- Dzięki - Clifford oddychał, znowu próbując ruszyć kostkę. Jego stopa ruszyła się nieznacznie w lewą stronę.

- Zrobiłeś to! - Calum wykrzyknął z ekscytacją.

- Dobra robota! Naprawdę to było niezwykłe. Nie powinieneś być zdolny by poruszyć kostką dalej do kolejnego tygodnia - wytłumaczył fizjoterapeuta.

Michael uśmiechnął się szeroko.

***

Serdecznie podziękowania dla Patrycji za przetłumaczenie💕

Dodatkowo zapraszam was na moje konto na tt pod nazwa: skymichaelwatt
zaobserwujcie mnie i włączcie powiadomienia by być na bieżąco

skymichael

healing | muke | pl ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz