- Jasne cholera, oboje macie wstawać, w tej chwili! - krzyknął Ashton, skacząc po Michaelu i Luke'u, którzy zwijali się na łóżku, cierpiąc na kaca morderce.
Michael jęknął, chowając głowę w nagie ramię Luke'a.
- Ashton, jesteśmy nadzy, wyłaź stąd - mruknął.
- Ubierzcie się i przyjdźcie do mojego i Caluma pokoju. Naprawdę będziecie chcieli to zobaczyć - powiedział Ashton, schodząc z łóżka i wychodząc z pokoju.
Luke delikatnie pocałował szyję Michaela, przyciągając go jeszcze bliżej.
- Myślisz, że mamy czas na szybki numerek? - wymamrotał Luke w miękką skórę Michaela.
- Jeśli zrobimy to pod prysznicem - Michael pokiwał głową, ponownie muskając usta Luke'a. Wstali z łóżka i poszli w stronę łazienki, całując się po drodze.
***
Kiedy Clifford i Hemmings w końcu przyszli do pokoju przyjaciół, Ashton trzymał Caluma na kolanach i razem przeglądali Twittera Caluma.
- Długo was nie było - zaśmiał się Ash, podając go Michaelowi. - Naciśnij play jak będziesz gotowy - poinstruował.
Mike usiadł, a Luke zajął miejsce obok i włączyli nagranie. Wideo przedstawiało jego i Hemmingsa w windzie zeszłej nocy. Dwie dziewczyny ich sfilmowały. Jak Michael mógł nie zauważyć, że to robiły?
- Czyli Luke po prostu wrzucił nas do internetu? - westchnął Mikey, to było bardziej stwierdzenie niż pytanie.
- Nie ma mowy, ja tego nie zrobiłem. Naprawdę - zmarszczył brwi, wypierał się.
Calum zachichotał- Całowanie nie jest nawet najlepsze - wyszczerzył się.
Luke otworzył szerzej oczy, słysząc co powiedział do Michaela.
- Bzdura. Nie. To się nie dzieje naprawdę. Nie - schował głowę w ramieniu Michaela, chcąc ukryć swoją twarz.
- Dwie minuty. Musiałeś zaczekać dwie minuty. Ale nie, musiałeś to zrobić w windzie pełnej ludzi - burknął Mike. Luke walnął go w ramię.
- Odwal się! Obwiniaj Caluma za to, że mnie upił - jęknął Luke z twarzą czerwoną z zażenowania.
Calum spojrzał na Ashtona, a jego oczy się zwęziły.
- Ja już byłem obwiniany - wymamrotał. Ashton jedynie uśmiechnął się słodko i musnął jego policzek.
Czyiś telefon zaczął dzwonić. Michael wyciągnął telefon Luke'a z kieszeni, gdyż Luke był wciąż zbyt zawstydzony, by funkcjonować.
- Luke, to twoja mama - uświadomił go Michael. Hemmings jęknął w ramię Michaela.
- Ty odbierz. Powiedz, że jestem chory.
Michael odebrał, ale włączył rozmowę na głośnomówiący.
- Hej Liz! - Michael, Ashton i Calum powiedzieli naraz.
- Gdzie jest Luke? - spytała poważnie.
- Luke... umm... Luke bierze prysznic! - skłamał Michael. I poszło mu źle.
Ashton przyłożył dłoń do twarzy Caluma, by ten się nie zaśmiał.
- Kłamczuch. Daj Luke'a do telefonu. - Liz westchnęła
Michael wywrócił oczami, odsuwając głowę Luke'a od swojego ramienia.
- Cześć mamo - jęknął Luke.
- Lucyfer - mruknęła Liz, a Luke spiął się i krzyknął. - To okropne imię dla zwierzaka. Mam na myśli, czy ty zawsze nazywasz go tatusiem? Myślałam, że to rzecz Caluma.
Śmiech Caluma został stłumiony przez dłoń Ashtona.- Och, cicho Joy! - zaśmiała się Liz.
- Moja mama tu jest? - spytał Calum, ledwie dało sięgo zrozumieć, dopóki Ashton nie zabrał ręki.
- Lucyfer, jestem na głośniku? - spytała Liz.
Luke prychnął.
- Pft, nie
- Calum, twoja mama nie jest zadowolona z ciebie... albo Ashtona. Widocznie Luke coś powiedział? Nie wiem, pogadamy później. Bądźcie bezpieczni, i z dala od wind! - zaśmiała się Liz.
Luke jęknął zawstydzony.
- Luke, jeśli teraz jesteś zażenowany... zaczekaj aż zobaczysz trendy na Twitterze.
Michael wywrócił oczami, delikatnie się uśmiechnął i pocałował czoło Luke'a.***
idk dlaczego tak bardzo rozbawił mnie początek, ledwo co wstali i już numerek na dobry poranek😂
Podziękowania dla Nathalee za przetłumaczenieskymichael
CZYTASZ
healing | muke | pl ✔️
Fanfic[fanfiction publikuję ponownie z prostego względu - prosiliście mnie o to, nic nie poprawiałam(choć wiem, że tego wymaga, ale zwyczajnie nie mam na to czasu ani chęci) za co mimo wszystko przepraszam] sequel - bruised oryginał: liamreedus tłumaczeni...