#6 "Nieznany"

877 67 18
                                    

Po pocałunku uśmiechnęliśmy się do siebie.

- Co ja będę tu robić? - zapytałam po chwili.

- No nie wiem. - uśmiechnął się - Może pokarzę Ci Port Talbot, Charlie do nas wpadnie, hmm?

- Będzie teraz dziwnie. - Popatrzyłam w jego oczy.

- Zawsze byłaś moją księżniczką. - Schylił się do mnie i założył za ucho opadający na twarz blond kosmyk włosów. - Tylko na początku niedostępną. - Puścił oczko.

- Ejj. - Klepnęłam go delikatnie po ramieniu. - Jak tak mogłeś. - Zaczęłam się śmiać.

- Dużo rzeczy mogę. - Mina pedofila, no nie, haha.

- Nie rób takich min, bo będzie źle.

- Chcesz, żeby było źle, groźnie? A może niebezpiecznie? - Przesuwał się do mnie.

- O to, to nie. - Zaśmiałam się ponownie. - Głupi jesteś.

- Ale ty mnie kochasz takiego. - Przewróciłam oczami, a ten skradł moją szyję.

- Musisz się na mnie wyżywać? - Postanowiłam utrudnić mu robienie malinki na moim obojczyku.

- Mogę na innej. - oderwał się.

- Tak? - Podniosłam jedną brew do góry.

- Żartowałem. - Wyszczerzył się. - Takiej drugiej nie znajdę. 

- I tak z tobą nie będę spała, bo mnie jeszcze w nocy zgwałcisz, taki zazdrosny podczas tego wywiadu byłeś... 

- Nawet jak nie będzie cię obok to i tak cię zgwałcę słońce. - Znowu puścił oczko.

- Masz coś z powieką chyba nie tak... 

- Myślę, że raczej mam wszystko tak, a nie, nie tak. 

- Absurdalny jesteś. 

- Chcesz się ze mną droczyć? 

- Lepiej powiedz dlaczego mnie rozbierasz wzrokiem. 

- Ojć, masz mnie. 

- Ochłoń trochę. - Śmiałam się w drodze do drzwi. 

- Wrócisz tu!

- Wcale nie brzmisz jak ci z "Trudne Sprawy". - Dwa ostatnie wyrazy wyśpiewałam.

- Nawet czysto. - dodał. Tylko prychnęłam. - Co to te "Trudne Sprawy"? - Również wyśpiewał.

- To ty umiesz wysokie dźwięki? 

- A myślałaś, że nie?

- Tak dokładnie tak myślałam, idę spać. - Wysłałam mu buziaczka i wyszłam. 

Powędrowałam prosto do "swojego" pokoju. Nie chciałam sprawdzać Social Medii, za wiele kosztowałoby mnie to, dlatego położyłam się do łóżka. 

***

Przebudziłam się, nie mogłam dalej spać. Zerknęłam na telefon - 4:00. Czułam jakby coś albo ktoś dotykał mojej pościeli w nogach. Szybko spojrzałam w tamtą stronę, a tam chodził sobie średni pająk. 

- O ku*wa. - Strzepnęłam go porządnie nogą, po czym szybko wstałam i dobiłam go jeszcze jakimś notatnikiem. - O nie, ja tu dalej spać nie mogę. - wyszeptałam sama do siebie i wyszłam na korytarz. 

Zastanawiałam się przez chwilę czy pójść do Leondre, czy byłoby to właściwe. No ale skoro wszystko sobie wyjaśniliśmy, to chyba nie miałby nic przeciwko, żebym położyła się obok niego. 

Koncert, który zmienił moje życie. ||BAM [ZAWIESZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz