Obudziły mnie promienie słońca. Czułam się o wiele lepiej, więc postanowiłam, że przebiorę się w swoje ubrania, które przyniósł mi Leo. Wybrałam czarne legginsy i sweterek koloru miętowego. Będąc w łazience wyjęłam z kosmetyczki szczotkę to włosów i je poczesałam. Następnie znalazłam metalowy przedmiot i zjechałam plecami po ścianie, aż w końcu wylądowałam w pozycji siedzącej mając blisko przy nadgarstku żyletkę.
***
To za głupstwa, a to za tę męczarnię. Jeszcze kilka krótkich, może nikt nie zobaczy... z resztą u mnie to przecież norma. Wyleczyć tego się nie da, przynajmniej na tym etapie. Co z tego, że jest świetnie, skoro ja jestem uzależniona.
(...)
Po chwili usłyszałam pukanie do drzwi. Schowałam ostry przedmiot i wyszłam z łazienki siadając na łóżko.
- Proszę! - krzyknęłam.
Weszła pielęgniarka informując, iż doktor czeka na mnie w swoim gabinecie. Tak, SZYKUJE się rozmowa, której najbardziej się obawiam.
(...)
- Dzień dobry - przywitałam się wchodząc z pielęgniarką w głąb gabinetu.
- Witam Cię siadaj. - Kobieta wyszła. - A więc, pewnie zastanawiasz się dlaczego tutaj jesteś. Jak ratowaliśmy ciebie w ambulansie zauważyłem twoje blizny i świeże rany. Czy Ty wiesz, że jest to próba samobójstwa?
- Nic z tych rzeczy. Mam w domu kota...
- A właśnie. Gdzie są twoi rodzice?
- Em.. w domu? - Bardziej zapytałam niż odpowiedziałam, tak wiem skłamałam ale już to naprawiam. - To znaczy ja nie mam rodziców... wychowuje mnie moja starsza siostra.
- Jest pełnoletnia i ma do tego prawo?
- Oczywiście, że jest, a co do prawa to nie wiem... żyjemy bez rodziców już dobre 6 lat. Zginęli, gdy miałam 9 lat.
- Dobrze... czy podasz numer swojej siostry?
- Nie znam go na pamięć... a telefonu przy sobie nie mam - Skłamałam znowu...
- Później mi go podasz. Teraz poznaj tą Panią. - Do sali weszła szczupła blondynka, miała może z dwadzieścia parę lat.
- Witam Cię, mam na imię Emily. - Podała mi rękę, uścisnęłam ją po czym kobieta usiadła obok mnie na oddzielnym krześle.
- Emily jest pedagogiem i jednocześnie psychologiem. Podkreślam, że bardzo doświadczonym!
- Nadal nie rozumiem po co tu jestem...
- Mam Ci pomóc wyleczyć się z depresji. - Uśmiechnęła się, nie odwzajemniłam tego, tylko popatrzyłam na nią żenującym wzrokiem.
- Jestem niepełnoletnia i nie możecie tego zrobić bez zgody opiekuna. Więc...
- W takim razie, czy twój opiekun wie, że się tniesz? - zapytała blondynka.
Miałam ochotę ich tam wszystkich pozastrzelać... jednak wiedziałam, że nie wyjdę od tak na pstryknięcie palcami.
- Ałłł - Zaczęłam udawać że boli mnie głowa.
- Co ci jest? - zapytał doktor. - Szybko, trzeba zaprowadzić ją do pokoju!
CZYTASZ
Koncert, który zmienił moje życie. ||BAM [ZAWIESZONE]
Fanfiction| KSIĄŻKA W TRAKCIE POPRAWIANIA BŁĘDÓW! | Piętnastoletnia Nicole w końcu wybiera się na koncert Bars And Melody, czyli jej ulubionego zespołu. Tam na M&G chłopaki zauważają jej rany po samookaleczeniu się, dziewczyna nie chce być znowu czyimś proble...