Postarałam się szybko wrócić do domu. Otworzyłam drzwi. Zobaczyłam siostrę, miała bardzo poważną minę. Wiedziałam, że nic dobrego z tego nie wyniknie.
- Gdzie ty się szlajasz? Wczoraj też nie było cię w nocy! Powiedziałaś, że nocujesz u koleżanki, ale u żadnej cię nie było!
- Byłam u... - zaczęłam.
- Nic nie mów! Wiem, że mnie okłamałaś! Już nigdy nie pójdziesz na żaden koncert. Teraz też wyszłaś bez słowa! Masz karę. Siedzisz w swoim pokoju przez tydzień! - Przerwała mi, wrzeszcząc na cały dom.
- Mogę wytłumaczyć. - Chciałam wszystko sprostować.
- MARSZ DO POKOJU!
- Nigdy mnie nie rozumiesz i nigdy nie zrozumiesz! Zapomnij o mnie! Od teraz jestem dla ciebie niewidzialna! - warknęłam.
Odwróciłam się i pobiegłam po schodach do swojego pokoju. Zamknęłam drzwi na klucz, żeby nikt nie wchodził. Chciałam mieć święty spokój! Chciałam być sama! Włączyłam Hopeful i zaczęłam płakać w poduszkę.
Przypomniałam sobie o kartce, którą dał mi Leo. Postanowiłam zobaczyć co na niej się znajduje.
"Moja księżniczko, zadzwoń lub napisz pod ten numer --- --- --- -- nie zapomnę LEO ♥"
Postanowiłam że napiszę:
Ja:
Cześć. Chciałeś to napisałam
Leo:
Nareszcie. Coś się stało?
Ja:
Tak! Niestety przez tydzień nie będziesz mnie widział. Mam karę...
Leo:
O nie! Podaj mi swój adres.
Ja:
Oszalałeś? I tak nie wejdziesz. Nie wpuści cię XD
Leo:
Wejdę przez okno :*
Ja:
Głupi jesteś...
Leo:
":*" jakaś nowość? Czy o czymś nie wiem, może chcesz mi coś powiedzieć?
Ja:
Przestań! Denerwujesz mnie.. xD
Leo:
xD podaj ten adres
Wysłałam mu wiadomość z adresem. Przez chwilę miałam wątpliwości. Kiedyś chciałam, albo nawet marzyłam o takim dniu, żeby idol przyszedł do mojego domu, ale to były takie fantazje i sny. Teraz to się zdarzy naprawdę i dziwnie się z tym czuję.
(...)
Po dwóch godzinach słyszałam ciche pukanie w okno. Oczywiście był to Leondre. Otworzyłam te durne, szklane drzwiczki, a on się po cichu wślizgnął się w głąb mojego pokoju.
- Nie mogę, musisz być przy mnie. - Podchodził coraz bliżej mnie. - Nie przeżyję. - Dotknął moich rąk. Zatrzymała mnie ściana, o którą plecami lekko uderzyłam. - Proszę cię. - Przeniósł dłonie na policzki.
- Co ty wygadujesz? - Żądałam wyjaśnień.
- A nic, tak mi tylko odbiło.
- Chciałeś być fajny, ale ci nie wyszło? - Zaśmiałam się.
- Masz deskorolkę? Umiesz jeździć? - Zmienił szybko temat, bo nie wiedział co dopowiedzieć, typowe.
- Oczywiście kocham to!
- To weź i chodź ze mną.
- Gdzie? - Zapytałam robiąc lekko zszokowaną minę.
- To niespodzianka.
- Zaskakujesz mnie Leo. - Powiedziałam szczerze ale z dużym bananem na twarzy.
- O to chodzi. - odpowiedział i odwzajemnił uśmiech.

CZYTASZ
Koncert, który zmienił moje życie. ||BAM [ZAWIESZONE]
Fanfic| KSIĄŻKA W TRAKCIE POPRAWIANIA BŁĘDÓW! | Piętnastoletnia Nicole w końcu wybiera się na koncert Bars And Melody, czyli jej ulubionego zespołu. Tam na M&G chłopaki zauważają jej rany po samookaleczeniu się, dziewczyna nie chce być znowu czyimś proble...