Kiedy dotarłam do domu od razu pobiegłam do swojego pokoju. Wyciągnęłam żyletkę i zaczęłam się ciąć. Pomogło. Tylko głupia ja, zostawiłam swoje nazwisko, co może, jeszcze numer mogłam podać. Haha śmieszne. Odłożyłam przedmiot w krwi na czystą, białą chusteczkę, rany opatrzyłam i zawinęłam w bandaż. Położyłam się na swoim łóżku i odblokowałam telefon. Weszłam Instagrama. Devries dodał zdjęcia, na którym jestem ja, on i Charlie. Na mojej twarzy wkradł się delikatny uśmiech, jednakże nie lubiłam być wywyższana.
Kliknęłam w niebieską ikonkę Facebook'a. Dostałam kilka zaproszeń do znajomych. Na ogół nie przyjmuję tych, których wcale nie znam, jednak dzisiaj to zrobiłam. Zaakceptowałam wszystkie, w tym również te od Leondre.
(...)
Leondre Devries:
Hejj Nicole, przepraszam, że od razu chciałem się wszystkiego dowiedzieć.
Ja:
Leo, nic się nie stało.. teraz będzie tak jak dawniej, ja w swoim świecie, ty w swoim. Zapomnijmy.
Leondre Devries:
Chciałbym... zobaczyć cię jeszcze raz, porozmawiać... jestem jeszcze w Wielkiej Brytanii. Nie wytłumaczyłem ci wszystkiego :c
Ja:
Co z tego, skoro i tak zaraz odjedziesz...
Leondre Devries:
Proszę Nicole, nie utrudniaj
Ja:
Dobrze, to o której i gdzie? ;-;
Leondre Devries:
Może o 15:00 za klubem, później gdzieś pójdziemy, okej?
Ja:
Ok, to do zobaczenia Leondre
Leondre Devries:
Do zobaczenia Nicole. c:
15:00 :
Jeszcze tylko parę kroków i dotrę na miejsce. Z daleka można już spostrzec, że brunet był najwyraźniej zasmucony.
![](https://img.wattpad.com/cover/59129048-288-k7276.jpg)
CZYTASZ
Koncert, który zmienił moje życie. ||BAM [ZAWIESZONE]
Fanfiction| KSIĄŻKA W TRAKCIE POPRAWIANIA BŁĘDÓW! | Piętnastoletnia Nicole w końcu wybiera się na koncert Bars And Melody, czyli jej ulubionego zespołu. Tam na M&G chłopaki zauważają jej rany po samookaleczeniu się, dziewczyna nie chce być znowu czyimś proble...