ROZDZIAŁ 40

249 12 0
                                    

Kiedy dojeżdżamy do domu Harry'ego, kierujemy się do garderoby, gdzie zostawiam walizki.

-Skąd wiedziałeś, że się zgodzę?- pytam go.

-Blanca cię dobrze zna i po prostu przewidziała to.- odpowiada mi.

-Kiedy wracasz do Stanów?- zadaję to pytanie, bo wiem, że pewnie będzie musiał wrócić.

-Nie wiem. Na razie zostaję.- odpowiada.- Pozałatwiam niektóre rzeczy tutaj, a potem polecę tam i znów będę tu.- kładzie swoją dłoń na moim policzku i się uśmiecha.

-Dadzą sobie radę?

-Tak, ja tam za dużo nie robię, po prostu chodzę na niektóre spotkania i akceptuje lub odrzucam pomysły, a z resztą Louis tam jest.

-Jutro ma przjść jego żona ostatecznie zaakceptować projekt.- mówię.

-Jedna moja rada, nie przejmuj się nią za bardzo. Scarlett lubi mieć wszystko pod kontrolą, a przede wszystkim Louisa.

-Ok.- odpowiadam i proponuję, że ugotuję obiad.

-Nie musisz gotować, sprzątać czy cokolwiek. Nie jestem facetem, który tego wymaga. Umiem to robić sam.

-Wiem, ale chcę. Liam zawsze miał pretensje, że tego nie robię, a sam zatrudnił gosposię.

-Proszę, nie porównuj mnie do niego.

-Przepraszam.- mówię, a Harry podchodzi i mnie całuje.

Kiedy kończymy gotować i jeść obiad, ja wypakowuje moje rzeczy. Jestem zbyt leniwa, żeby wszystkie, ale chociaż część rzecz układam na półkach. Przy okazji porządkuje walające się ubrania Harry'ego.

-Vivienne!- krzyczy Harry.

-Co?!

-Telefon Ci dzwoni.- mówi i wchodzi do garderoby.

Patrzę na wyświetlacz, a na nim pojawia się imię Liam. Ignoruję połączenie.

-Rozpakowana?- pyta.- Bo mam plan co do Ciebie.

-Zależy jaki.- odpowiadam równie tajemniczo co on.

-Miły wieczór przy świecach?- widzę, że jego oczy znów tak błyszczą.

-Muszę się zastanowić.- odpowiadam, a on przyciąga mnie do siebie i zachłannie całuje.- Przekonałeś mnie, kochanie.

-To idę szukać świec.- mówi i wychodzi, a ja się śmieje.- Kiedyś gdzieś były.- mamrocze sam do siebie.

Mam ochotę rzucić jakiś komentarz na ten temat, ale zostawiam go na wypadek, gdyby ich nie znalazł. Kiedy kończę rozkładać ubrania, idę do łazienki i rozstawiam kosmetyki. Widać, że Harry często lata do Anglii po ilości rzeczy, jakie są w tym domu. Przypominam sobie, że jeszcze mam jedną walizkę, więc wracam do garderoby

-Znalazłeś te świeczki?- pytam, kiedy wychodzę z garderoby i dostaje szoku.

Cała sypialnia, w której jeszcze nie byłam jest udekorowany różnymi świecami. Na zewnątrz jest już prawie ciemno, co dodało temu jeszcze bardziej romantyczny wygląd.

-Jak widzisz.- odpowiada i podchodzi do mnie.

-Często tu bywasz?

-Odkąd poznałem Ciebie to bardzo. Przed tym przyjściem wtedy do twojego biura, przylatywałem do Anglii maksymalnie raz w miesiącu i to nie zawsze. Gdybyś weszła do tego domu wtedy, nic by tu nie było.

-Przeze mnie zaniedbujesz pracę.- mówię dość poważnie.

-Nie ważne.- macha ręką.- Teraz możesz się zrelaksować. Idź zanim woda wystygnie w łazience.

-Jesteśmy jeden dzień w związku, a tym mnie już rozpieszczasz.

Zanim idę długo się całujemy. Przez moje myśli przelatuje pomysł wspólnej kąpieli, ale nie jestem pewna czy to jest dobry pomysł. Poczekam, może Harry zaproponuje.

-Idę wziąć coś na przebranie.- mówię w końcu i nadal liczę, że Harry pójdzie tam ze mną.

On tylko skina głową i przeczesuje włosy. Kiedy wybieram coś do spania, stwierdzam, że może faktycznie to jeszcze nie czas na wspólne kąpiele. Muszę jeszcze przyznać, że w łazience też są same świece. Kiedy siedzę już w pełnej piany wannie, Harry puka do drzwi.

-Mogę wejść?- słyszę zza drzwi.

-Tak.- odpowiadam i wchodzi do łazienki.

-Przyniosłem wino, kochanie.- mówi podając mi lampkę.

-Dziękuję, kochanie.- całuję go w policzek.

Harry stoi na środku i widzę w jego oczach wahanie czy ma wyjść czy zostać.

-Posiedź ze mną.- mówię i przerywam jego myślenie.

Kiedy Harry kuca obok jego wielkiej wanny, przyglądamy się sobie nawzajem.

-To niesprawiedliwe, że ty siedzisz ubrany.

-Mogę to zaraz zmienić.- mówi i zaczyna zdejmować swój czarny t-shirt.


Perfect Life (Liam Payne/ Harry Styles)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz