Poniedziałek w pracy mija bardzo powoli. Po burzliwym weekendzie nie mam siły nawet na pracę. Harry dzisiaj leci do Stanów, więc się do mnie nie odzywa. Blanca i Zafir wzięli wolne, więc nawet nie mam, z kim porozmawiać. Sprawdzam przysłane mi projekty. Nie chcę mi się nawet wyjść na lunch. Po południu mam dwa spotkania. Kiedy je kończę, zabieram się za przygotowanie wstępnego projektu dla rodziny Tomlinsonów. Później dzwoni do mnie Blanca.
-Co tam?- mówię, kiedy odbieram.
-Właśnie wracamy. Jutro zarezerwuj dla nas czas, bo musimy obgadać kilka rzeczy do projektu.
-Jutro nie mam spotkań, więc mogę wam poświęcić cały dzień.
-Będzie super.
-A wy ze mną w czwartek na lunch pojedziemy do pewnej knajpki. Jutro wam powiem szczegóły.
-Ok.- mówi zdezorientowana Blanca.- Nic z tego, nie rozumiem, ale jutro nam wytłumaczysz.
-Do zobaczenia.- ę i się rozłączam.
Po pracy jadę na zakupy. W zasadzie nie mam, co kupować, ale po prostu chodzę po sklepach. W końcu kupuję sobie jakąś książkę, którą czytam przez cały wieczór. Wracam do domu przed 20, a Liama nadal nie ma. Chyba już przywykłam, że jego wiecznie nie ma.
-Nie śpisz?- pyta, kiedy wchodzi do sypialni, a zegarek pokazuje prawie północ.
-Czekałam na ciebie.- mówię.- Gdzie byłeś tyle czasu?- pytam jeszcze spokojnie.
-Z kumplem.- mówi i wychodzi do łazienki.
Nie czekam na niego i idę spać. Wiem, że znów kłamie, ale nie chcę o tym myśleć. Z dnia na dzień przekonuję się o tym, że Liam chyba mnie nie kocha. Cały czas ja zadaję sobie pytanie czy go kocham i ono pozostaje bez odpowiedzi.
--
Następnego dnia rano, siedzimy przy wspólnym śniadaniu, lecz nasza rozmowa jest bardzo służbowa. Później jadę do firmy i tam czekam na Blancę z Zafirem.
-Przepraszamy, że tak późno.- mówi Zafir.
-Nic się nie dzieje. W czym wam pomóc?
Pokazują mi wstępne plany, a ja porównuje je z tym, co miało być. Jak na razie idzie im to świetnie. Kiedy kończę ocenianie i doradzanie im, przechodzimy do sprawy lunchu.
-O co ci chodziło z czwartkiem?
-Słyszałam ostatnio rozmowę Liama z kimś i umawiał się z nią koło 19 w tym klubie koło jego kancelarii.
-Skąd wiesz, że z kobietą?- pyta Zafir z podniesioną brwią.
-Na końcu dodał „piękna".- mówię wymownie.
- emy tam z tobą.- mówi Blanca.- Przyłapiemy go na gorącym uczynku.- mówi zadowolona, a ja nie mam ochoty na uśmiech.
-To nie jest nic miłego.- mówi Zafir.- Ty też byś nie chciała przyłapać mnie na zdradzie.- dodaje patrząc na Blance.
-W sumie racja. Przepraszam.- mówi, a ja macham rękę.
Później idziemy razem na lunch.
CZYTASZ
Perfect Life (Liam Payne/ Harry Styles)
FanfictionVivienne Fireheart-Payne jest młodą panią architekt, której firma odnosi wielkie sukcesy nie tylko w Londynie, ale także w USA. Wszyscy postrzegają ją za profesjonalistkę. Na pozór wydawać by się mogło, że życie architektki jest idealne, zwłaszcza z...