ROZDZIAŁ 16

279 11 0
                                    

W końcu po tych godzinach dolatujemy na miejsce. Na lotnisku jest trochę tłoczno.

-Idziemy na jakąś kawę?- pyta po odebraniu bagażu.

-Możemy.- odpowiadam.

Zauważyłam, że Harry jest bardzo wesołym człowiekiem, praktycznie cały czas się uśmiecha. Kiedy to robi w jego policzkach pojawiają się dwa słodkie dołeczki. Po zamówieniu naszych kaw, przypominam sobie, że miałam dać znać Liamowi. Decyduję się zadzwonić do niego.

-Zadzwonię tylko do Liama.- mówię i odchodzę kawałek od stolika.

-Halo?

-Cześć, dolecieliśmy.- mówię od razu.

-Dobrze, co teraz robicie?

-Jedziemy na spotkanie.- wiem, ze kłamię, ale muszę.

-Ok, zadzwoń jak będziesz mieć czas. Pa.- rozłącza się za nim zdążam coś powiedzieć.

Kiedy zakańczam naszą rozowę, widzę, że nasze zamówienia stoją już na stole.

-Nie chciałbym się wtrącać, ale dlaczego okłamujesz swojego męża?

-Wiesz, on jest bardzo zazdrosny i niezbyt przypadłeś mu do gustu.- śmiejemy się oboje i jeszcze rozmawiamy zanim decydujemy się opuścić ostatecznie gmach lotniska. Na parkingu czeka na nas auto Harry'ego – nowe audi r8. Nim zdążam podejść, Harry otwiera drzwi.

-Dziękuję.- mówię i wsiadam, a on zamyka za mną drzwi i szybko zjawia się na fotelu kierowcy.

-Jeżeli dla Ciebie to nie problem to będziemy spać u mnie w domu. Stwierdziłem, że tuanie się po hotelach jest bezsensu, kiedy ja mam w domu 4 nieużywane sypialnie.- tłumaczy mi się, jak gdyby zrobił coś złego.

-Jak dla mnie idealnie. Nie przepadam za spaniem w hotelach.- uśmiecham się.

Nasza droga z lotniska nie3 trwa bardzo długo. Kiedy dostrzegam dom Harry'ego, a raczej jak dla mnie willę, zatyka mnie. Nie widziałam tak pięknego domu.

-Kto go projektował?- pytam, kiedy wchodzę do środka budynku.

-W sumie urządziłem go ja z mamą i Gem.- odpowiada i wzrusza ramionami.- Daj walizkę.- mówi i zabiera z mojej ręki rączkę mojego bagażu i subtelnie muska moją skórę.

-Nie musisz.- odpowiadam i chcę mu ją zabrać, lecz mi nie pozwala.

-Ale chcę.- mówi i idzie ze mną.- To będzie twoja sypialnia. Tam jest łazienka.- mówi i odstawia moją walizkę.- Jak będziesz czegoś potrzebować jestem na dole.- uśmiecha się i schodzi na dół.

Harry przygotowuje nam kolację, którą wspólnie jemy, a później ustalamy plan na jutro.

-Zaczniemy o 9. Pojedziemy pierwsze do tego domu, o którym ci mówiłem, a później do tych apartamentowców.

-Dobrze, więc będę tak gotowa.

-Jutro też chciałbym, żebyś poznała mojego przyjaciela, a zarazem prawnika, ale nie takiego jak twój.

-Mam nadzieję, bo po ostatni balu prawników mam dość.- oboje się śmiejemy.

Później idę się wykąpać, a później idę do siebie. Sprawdzam maila i odpisuję oraz zatwierdzam kilka projektów. W pewnym momencie ktoś puka do moich drzwi.

-Proszę.

-Dobranoc, Vivienne.- nie wiem, dlaczego, ale moje imię z jego ust brzmi tak ładnie. Nikt tego tak nie wymawiał.

-Dobranoc, Harry.- odpowiadam z wielkim uśmiechem skierowanym w jego stronę.

Perfect Life (Liam Payne/ Harry Styles)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz