ROZDZIAŁ 42

240 11 0
                                    


Po tym wszystkim mówię, że chcę jechać do domu. Kiedy tylko zjeżdżam razem z Harry'm na dół przez szyby widzę, że dzisiejszy koszmar jeszcze się nie skończył.

-Harry, czekaj tu parę minut i jedź do domu.- mówię obmyślając plan.

-Dlaczego?

-Tam stoi Liama samochód i jestem pewna, że za mną pojedzie.- odpowiadam.- Ja jadę do Blanki na razie, a za jakąś godzinę przyjadę do domu. Nie wyjeżdżaj zaraz za mną.

-Dobrze, kochanie. Porozmawiamy w domu.- mówi i całuje mnie w czoło.- Uważaj na siebie.

Wychodzę z firmy i jadę w kierunku domu moich przyjaciół. We wstecznym lusterku widzę, że Liam śledzi mnie. Ta sytuacja stała się już chora. Kiedy przyjeżdżam do domu moich przyjaciół, wysiadam szybko, a Liam mija dom i odjeżdża. ę do środka i widzę, że Zafir leży na kanapie.

-Cześć.- mówię.- Przepraszam, że tak wpadam bez zapowiedzi, ale nie miałam wyjścia.

-Harry coś zrobił?- pyta ledwo mówiąc.

-Nie, absolutnie. Liam mnie śledził i w ogóle był dzisiaj u mnie w biurze z moją matką.

-Masz przejebane.- mówi i lekko się uśmiecha.-Wybacz za szczerość.- mówi i zaczyna kaszleć, a ja podaje mu szklankę wody, która stoi na stole.

-Może zrobię ci jakieś herbaty?- pytam go.

-Jeżeli byś mogła.- odpowiada.

-Zaraz przyniosę.- mówię i idę do kuchni.

Robiąc mu herbatę, słyszę, że dzwoni mój telefon.

-I jak tam, kochanie?

-Jest ok. Jechał za mną, ale już jestem u nich, więc jest dobrze.

-To kiedy będziesz?

-Zrobię Zafirowi herbatę i z nim chwilę posiedzę, bo leży chory i przyjadę.- odpowiadam i zalewam wspomniany napój.

-Dobrze, czekam. Daj znać jak pojedziesz, przygotuje kąpiel jak ostatnio.

-Jesteś kochany.- mówię.

Wypijam herbatę z Zafirem, a potem w domu pojawia się Blanca. Zafir nie czuje się za dobrze, więc kazuję mu zostać w domu aż do końca tygodnia. Zostawiam go teraz z Blanca i jadę do Harry'ego. Tak jak obiecałam wysyłam mu sms, że jestem w drodze. Cieszy mnie ten pomysł kąpieli, bo dzisiejszy dzień naprawdę był dla mnie ciężki i wykańczający. Kiedy parkuję obok Harry'ego, wchodzę do domu.

-Vivi?!- woła z góry Harry.

-Tak, to ja!- odkrzykuje i zdejmuje szpilki, a potem idę na górę, gdzie w łazience jest Harry.-Hej.- mówię, kiedy przytulam się do umięśnionych pleców mojego partnera.

-Jak się czujesz?- pyta i się obraca i mocno mnie obejmuje.

-Trochę wymęczona.- odpowiadam i całuje go w usta.

-Kąpiel gotowa.- mówi.

-Super, zostań ze mną.

-Musze ci jakoś poprawić humor.- mówi i pierwszy raz w życiu klepie mnie w tyłek.

-Wiesz, dobrze, że cię mam.- odpowiadam i całuje go.

Oboje się rozbieramy i spędzamy wieczór przy świecach w gorącej kąpieli.

-Wiesz, mam tego dość.- mówię w końcu.

-Mam na to pewny pomysł, ale nie wiem czy się zgodzisz.- mówi spokojnym głosem.

-Kontynuuj.- odpowiadam i popijamy wino, które Harry nam kupił.

-Wiesz, możemy przeprowadzić się do Nowego Jorku i wtedy będziesz z dala od Liama.

-To jest dobry pomysł i sama pomyślałam o tym, ale muszę pozałatwiać wszystko z firmą.

-Teraz polecimy na Florydę i się zrelaksujemy, a potem wrócimy i wszystko załatwisz i możemy polecieć do Stanów.

-Dobrze, omówimy to jak już będziemy tam.- odpowiadam i przysuwam się do niego.- Dziękuję.- całuję go.


Perfect Life (Liam Payne/ Harry Styles)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz