~10~

476 59 0
                                    

Po nieustannym biegu w nieznanym kierunku Aimi wreszcie stanęła i dała wodze emocjom. Zaczęła cicho płakać i przeklinać wszystko co żywe.

- Ej! Aimi! - usłyszała czyiś krzyk a potem sylwetkę Marka.

- Zostaw mnie! Zaufałam ci! Tobie, Nathanielowi! - mówiła i odepchnęła chłopaka od siebie.

- O czym ty gadasz?! - chwycił ją za ramiona aby się uspokoiła i spojrzała mu w oczy.

- Jesteście wszyscy... - powstrzymała się w ostatniej chwili myśląc o konsekwencjach dla kapłana za powiedzenie jej o tym.

- Uspokój się trochę, dziewczyno! - powiedział z wyrzutem i usłyszał kroki w oddali. Odwrócił się i zobaczył znajomego mężczyznę.

- Ją może uspokoić tylko ja i rozgrzany pręt. - powiedział z rozbawieniem Drake. Mark przez chwile mordował kolegę wzrokiem, ale ostatecznie ustąpił mu w działaniu.

- Aimi ma "zwolnienie z tortur". - upomniał go mierząc w niego poważnym wzrokiem.

- Nie poinformowano mnie o tym, czyli niczego nie ma. - odpowiedział podnosząc obronnie ręce do góry.

- Przed chwilą ci to powiedziałem, Drake. - dodał po chwili z cichym rozłoszczeniem.

- Bronisz jej? - spytał uśmiechając się chytrze. Patrzyli na siebie przez chwilę nic nie mówiąc. Wreszcie Mark prychnął cicho, włożył dłonie do kieszeni i odszedł od dziewczyny i egzekutora.

- Nawet o tym nie myśl. - zagaiła gdy Drake podawał jej dłoń, aby wstała. Odtrąciła ją i sama wstała trzymając się najdalej jak to było możliwe od egzekutora.

- Co ty taka humorzasta? - spytał z rozbawieniem szybko chwytając ja za włosy i szarpiąc do siebie.

- Mam do tego prawo, prawda? Tego jeszcze mi nie zabroniłeś. - odpowiedziała z litrem jadu w głosie. Teraz czuła do niego obrzydzenie i nienawiść a nie strach i bezradność. Chciało jej się teraz żyć. Znalazła sens życia o którym myślała, że zginął.

- Zamknij tą niewyparzoną mordę i uciekaj do lochu gdzie twoje miejsce. - warknął cicho i kopnął kobietę w stronę zejścia do celi.

- Lepiej w obskurnym lochu niż u boku takiego kłamcy jak ty. - wysyczała cicho i ruszyła pewnie w stronę więzienia. Z przyjemnością weszła do środka i sprytnie zamknęła drzwi przed nosem Drake'a. - Mówiłeś żebym sama poszła do celi a nie o nas. - powiedziała chłodno patrząc w jego czerwone tęczówki.

- Wydaje mu się, że prosisz się o wyparzenie ci gęby tak jak twojego oka. - mruknął zniesmaczony jej postawą. Czuł, że coś się stało z nią, bo już mu nie ulega. Nie pozwoli, aby odzyskała siły. Musi być tak jak było wcześniej. Musi być mu posłuszna i słaba.

- Rób ze mną co chcesz i tak przeżyje. - zaśmiała się gorzko podpierając się na wieszaku z kroplówką.

- Nie bądź taka pewna, mendo. - warknął i odszedł z pod celi Aimi, która po chwili opadła na ścianę małego pomieszczenia. Nie ulegnie mu teraz. Nie teraz gdy poznała prawdę.

Przypomniało jej się coś ważnego. Zaczęła szukać czegoś przy sobie. Naszyjnik dalej był zawieszony przy jej szyi na co uśmiechnęła się z ulgą. Nigdy nie zapomni okoliczności w jakich go dostała. Jest to dla niej ważna rzecz tak samo jak osoba, od której dostała czerwoną ozdobę. Zamknęła oczy i wyobrazić a to sobie od nowa.

~~~

- Drake, nie pozwól zjeść wszystkiego psom! - krzyknęła dziewczynka machając z dala do białowłosego pilnującego jedzenia trójki. Tym razem wybierała się z Akutagawą na patrol. Musieli znaleźć coś na wymianę, aby dostać więcej jedzenia, bo ich zapas powoli się kończył.

Dark Memories / Akutagawa ffOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz