~17~

450 57 2
                                    

Oparła się o betonową ścianę i patrzyła pustym wzrokiem przed siebie.

          - Tęsknisz za nią? - spytała cicho przymykając oczy. Jej chrypa pogarszała maskowanie łamliwego głosu, który w tamtym momencie jej towarzyszył.

          - Skąd ty... ? - usłyszała ogromne zdziwienie w głosie więźnia. Uśmiechnęła się smutnie i odchyliła głowę do tyłu.

          - Też kiedyś kogoś straciłam. - dodała i przełknęła gule w gardle. - A przynajmniej tak sądziłam do niedawna. - dopowiedziała ciszej i spuściła głowę.

          - ... Straciłem swoją siostrzyczkę. Podobno zginęła od choroby i z wycieńczenia. - odpowiedział a Aimi poderwała się z miejsca. Jak to "zginęła"?

          - Jak... Miała na imię? - spytała ledwo co panując nad emocjami w niej siedzącej. Usłyszała szloch Q.

           - Aimi. Hanako Aimi. - odpowiedział a Aimi zrobiło się słabo. Dlatego nikt nie reagował gdy zniknęła. Wszyscy, dosłownie wszyscy myślą, że nie żyję. Zacisnęła mocniej dłonie.

          - A co jeśli powiem ci, że ona... - już miała wyjść z cienia, podbiec do niego i mocno przytulić a potem uciec z tego miejsca, gdy została zatrzymana przez Johna. Popchnął ją głębiej w cień i sam wszedł na powitanie twarzą w twarz z Q.

          - A co jeśli powiem ci, że ona teraz siedzi w niebie i mówi "Niech cierpi za swoje grzechy"? - dokończył za nią mordując ją przez moment wzrokiem. Wstała bezszelestnie i zdenerwowana poszła na górę. Ominęła zdziwionego Howarda i wyszła na zewnątrz. Podeszła do pobliskiej roślinności i z impetem wyrwała je rzucając w bok. Kopnęła drzewo, ale po chwili zdała sobie sprawę, że wszystko co robi drzewu sprawia ból Q. Opanowała się i zajęła się wyładowaniem emocji na czymś innym.

          - Dlaczego mnie to wszystko spotyka?! - krzyknęła i uklęknęła na zimnej trawie. Nie wie co teraz ma robić. Została oszukana jak i jej przyjaciele. To doprowadzało ją do szału.

          - Aimi, wchodź do środka. - usłyszała zmęczony głos Howarda za sobą. Odwróciła się i rzuciła w niego trawą.

         - Dlaczego?! Pytam się dlaczego! - krzyknęła patrząc na mężczyznę rozzłoszczona. Widocznie był zdziwiony jej zachowaniem, przez co na początku nic nie mówił.

         - Coś ty sobie wyobrażała?! - usłyszała trzeci głos. Podeszła do blondyna i z furią uderzyła go pięścią w pierś.

         - Co Wy sobie wyobrażacie?! Gadać całej Jokohamie, że zginęłam przez zwykłe przeziębienie?! Oszukiwać mnie i resztę miasta?! Nie macie wstydu! - powiedziała i została uderzona w policzek.

               - Bądź cicho, babo. Masz wykonywać rozkazy, po to jesteś stworzona. Jesteś zwykłym ścierwem niepotrzebnym temu światu. - powiedział lodowatym głosem jasnowłosy i zmierzył kobietkę wzrokiem. - Drake miał rację. Jesteś żałosna. - dodał po chwili i odszedł od niej. Stała tak z opuszczoną głową i z czerwonym policzkiem.

             - Nie dajcie się zabić od razu! Walczę do końca dla imienia mafii! - krzyczał Chuuya motywując do walki z opętany mieszkańcami Yokohamy. Strzały i krzyki rozbrzmiewały dookoła mężczyzny.

              - Chuuya! - usłyszał krzyk i spojrzał na Michizuo aby pochylić się przed strzałem w głowę "zombie", który zaszedł egzekutora od tyłu. Spojrzał wdzięcznie na przyjaciela i ruszył do walki.

Aimi zgrabnie i szybko weszła na drzewo najdelikatniej jak było to możliwe i patrzyła na widok i na okolicę. Od początku wykonywała czyjeś rozkazy. John miał rację, jest tylko marionetką losu w tej grze. Nagle zeskoczyła tuż przed jakimś młodym mężczyzna z bronią.

Dark Memories / Akutagawa ffOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz