Oparła się o betonową ścianę i patrzyła pustym wzrokiem przed siebie.
- Tęsknisz za nią? - spytała cicho przymykając oczy. Jej chrypa pogarszała maskowanie łamliwego głosu, który w tamtym momencie jej towarzyszył.
- Skąd ty... ? - usłyszała ogromne zdziwienie w głosie więźnia. Uśmiechnęła się smutnie i odchyliła głowę do tyłu.
- Też kiedyś kogoś straciłam. - dodała i przełknęła gule w gardle. - A przynajmniej tak sądziłam do niedawna. - dopowiedziała ciszej i spuściła głowę.
- ... Straciłem swoją siostrzyczkę. Podobno zginęła od choroby i z wycieńczenia. - odpowiedział a Aimi poderwała się z miejsca. Jak to "zginęła"?
- Jak... Miała na imię? - spytała ledwo co panując nad emocjami w niej siedzącej. Usłyszała szloch Q.
- Aimi. Hanako Aimi. - odpowiedział a Aimi zrobiło się słabo. Dlatego nikt nie reagował gdy zniknęła. Wszyscy, dosłownie wszyscy myślą, że nie żyję. Zacisnęła mocniej dłonie.
- A co jeśli powiem ci, że ona... - już miała wyjść z cienia, podbiec do niego i mocno przytulić a potem uciec z tego miejsca, gdy została zatrzymana przez Johna. Popchnął ją głębiej w cień i sam wszedł na powitanie twarzą w twarz z Q.
- A co jeśli powiem ci, że ona teraz siedzi w niebie i mówi "Niech cierpi za swoje grzechy"? - dokończył za nią mordując ją przez moment wzrokiem. Wstała bezszelestnie i zdenerwowana poszła na górę. Ominęła zdziwionego Howarda i wyszła na zewnątrz. Podeszła do pobliskiej roślinności i z impetem wyrwała je rzucając w bok. Kopnęła drzewo, ale po chwili zdała sobie sprawę, że wszystko co robi drzewu sprawia ból Q. Opanowała się i zajęła się wyładowaniem emocji na czymś innym.
- Dlaczego mnie to wszystko spotyka?! - krzyknęła i uklęknęła na zimnej trawie. Nie wie co teraz ma robić. Została oszukana jak i jej przyjaciele. To doprowadzało ją do szału.
- Aimi, wchodź do środka. - usłyszała zmęczony głos Howarda za sobą. Odwróciła się i rzuciła w niego trawą.
- Dlaczego?! Pytam się dlaczego! - krzyknęła patrząc na mężczyznę rozzłoszczona. Widocznie był zdziwiony jej zachowaniem, przez co na początku nic nie mówił.
- Coś ty sobie wyobrażała?! - usłyszała trzeci głos. Podeszła do blondyna i z furią uderzyła go pięścią w pierś.
- Co Wy sobie wyobrażacie?! Gadać całej Jokohamie, że zginęłam przez zwykłe przeziębienie?! Oszukiwać mnie i resztę miasta?! Nie macie wstydu! - powiedziała i została uderzona w policzek.
- Bądź cicho, babo. Masz wykonywać rozkazy, po to jesteś stworzona. Jesteś zwykłym ścierwem niepotrzebnym temu światu. - powiedział lodowatym głosem jasnowłosy i zmierzył kobietkę wzrokiem. - Drake miał rację. Jesteś żałosna. - dodał po chwili i odszedł od niej. Stała tak z opuszczoną głową i z czerwonym policzkiem.
- Nie dajcie się zabić od razu! Walczę do końca dla imienia mafii! - krzyczał Chuuya motywując do walki z opętany mieszkańcami Yokohamy. Strzały i krzyki rozbrzmiewały dookoła mężczyzny.
- Chuuya! - usłyszał krzyk i spojrzał na Michizuo aby pochylić się przed strzałem w głowę "zombie", który zaszedł egzekutora od tyłu. Spojrzał wdzięcznie na przyjaciela i ruszył do walki.
Aimi zgrabnie i szybko weszła na drzewo najdelikatniej jak było to możliwe i patrzyła na widok i na okolicę. Od początku wykonywała czyjeś rozkazy. John miał rację, jest tylko marionetką losu w tej grze. Nagle zeskoczyła tuż przed jakimś młodym mężczyzna z bronią.
CZYTASZ
Dark Memories / Akutagawa ff
Fanfic"Jesteśmy marionetkami przeznaczenia, lecz czasami jeden, mały błysk światła wystarczy, aby wziąć nożyczki i zerwać nici lalkarza." DRUGA CZĘŚĆ TRYLOGII "DARK" Książka zawiera spojlery z mangi i anime!!! Drogi czytelniku, czytasz na własną odpowiedz...