Luke: Zgadnij kto dostał puchar za pierwsze miejsce w turnieju.
Luke: No kto, no kto?
Ja: Na pewno nie Ty, kaleko:)
Luke: Masz rację, nie ja:(
Luke: Bo szkoła.
Luke: ALE.
Luke: To ja jestem kapitanem.
Luke: To tak, jakbym ja dostał.
Ja: Możesz sobie pomarzyć.
Ja: Ewentualnie, oglądać go zza szyby w gablotce hehe.
Luke: Niszczysz moje marzenia.
Ja: Przecież powiedziałam, że zniszczę jeszcze nie jedno.
Luke: Nienawidzę Cię.
Luke: Mimo to, żałuj, że nie widziałaś mnie w akcji.
Ja: Nie żałuję.
Ja: Nie kręci mnie pot:)))
Luke: To zapach mężczyzny.
Ja: Jesteście obrzydliwi...
Luke: A mimo to i tak nas kochacie.
Ja: Może nie kręcą mnie faceci?
Luke: Ale piłkarze już tak?:))))
Ja: Eh.
Ja: Okej, masz mnie.
Luke: Mam Cię? ;-))))))
Ja: Nie łap mnie za słowa....
Luke: PS. ta emotka zamienia się w emotke pedofila.
Luke: A za co mogę? ;-)
Luke: PS. jest super.
Ja: Za nic.
Ja: Nawet palcem mnie nie tkniesz.
Ja: No chyba, że przylecisz:)
Ja: Bo ja nie wybieram się do Australii:)
Luke: Nawet dla mnie?:(
Ja: Znamy się dwanaście dni, czego Ty ode mnie oczekujesz?
Luke: Na razie niczego.
Luke: Na Ciebie mogę czekać nawet całe życie:)
×××
KIK: luvhemmingsx
◇◇◇
Jak na razie jestem tak mega zadowolona z tego opowiadania, tak miło się je dla Was piszę, No cudo
Po tym rozdziale sięgniemy 1k wyświetleń opowiadania, kocham mocno
Dajcie znać w komentarzach czy chcecie jeszcze jeden wieczorem, to pomyśle nad tym
CZYTASZ
SMS/21 days | luke hemmings
FanfictionLuke i Dylan nieustannie zakładają się. Tego dnia wygraną był numer kuzynki Dylan'a. Nie był to pierwszy raz, ani drugi, ani nawet dziesiąty. Przyzwyczaiła się do tego. Co jakiś czas dostawała głupie SMS od jego kolegów, ale on był inny. Nie zaczął...