Luke: Zaspałem do szkoły.
Luke: To Twoja wina.
Ja: Chciałbyś.
Luke: Nie muszę chcieć, mam dowody.
Ja: Ja też:)))
Luke: Co nie zmienia faktu, że zaspałem.
Ja: Wiesz co właśnie robisz?
Luke: Co.
Ja: BUDZISZ MNIE IDIOTO.
Luke: Ojeju tak mi przykro;)
Ja: Nara.
Luke: Lamusie nie ma spania.
Ja: Wal się no.
Ja: Drugi raz mnie już budzisz.
Ja: Nienawidzę Cię.
Luke: Kochasz mnie.
Ja: Boże, spieprzaj.
Luke: Jak mi powiesz jak bardzo mnie kochasz.
Ja: Wcale.
Luke: Ranisz mnie:)
Ja: A TY MNIE BUDZISZ DEBILU.
Ja: ZARAZ CIĘ ZABLOKUJE.
Luke: Uwielbiam gdy się złościsz.
Ja: Daj mi spać do cholery.
Luke: Daj mi buzi.
Ja: Ale Ty jęczy dupa jesteś.
Luke: Powiedz, że mnie kochasz to przestane pisać.
Ja: Kocham Cię.
Luke: Żartowałem;))))
Ja: Ja pierdole.
Luke: Dobranoc misiu
*
Ja: Poszedłeś?
Luke: Nie, już mi się nie chciało.
Ja: Luke...
Luke: No co, chociaż się pouczyłem.
Luke: Jutro zaliczam i odzyskuje moje maleństwo
Ja: Miałeś ograniczyć jazdę.
Luke: Nie jeżdżę od jakiś 2 tygodni, wiesz jaką mam pustkę w sercu?
Ja: Niestety nie wiem, nie jara mnie to.
Luke: Bo to nie sport dla dziewczyn.
Luke: Nie no okej żeby nie było, że jakaś dyskryminacja.
Ja: Nigdy nie wsiadłabym na motocykl.
Luke: Nigdy nie pozwoliłbym Ci na niego wsiąść.
Luke: No chyba, że na mój:)
Luke: Ze mną:)
Ja: Nie ma mowy.
Luke: Kiedyś Cię zabiorę.
Ja: Powtarzasz się.
Luke: Przypominam Ci.
Luke: A raczej oswajam Cię z tą myślą:)
Ja: Dylan też mi obiecywał:)
Ja: Wtedy byłam mniejsza, teraz się boje.
Ja: Za dużo filmów się naoglądałam.
Ja: A wiem, że jakbym przyleciała to na pewno by mnie zabrał.
Luke: Nie masz się czego bać, Dylan dobrze jeździ, nie pozwoliłby żeby coś Ci się stało.
Ja: Tak wiem, kochający starszy kuzyn, znam te bajeczkę.
Luke: :)
Luke: Nie spóźnisz się?
Ja: Spóźnię, jeśli dalej będę pisać zamiast się ogarniać.
Luke: To pa misiu.
Ja: Wyganiasz mnie?
Luke: Tak, nara.
Ja: TO NARA.
×××
KIK: luvhemmingsx
◇◇◇
Sama się cieszę jak głupia czytając ich sprzeczki
CZYTASZ
SMS/21 days | luke hemmings
FanfictionLuke i Dylan nieustannie zakładają się. Tego dnia wygraną był numer kuzynki Dylan'a. Nie był to pierwszy raz, ani drugi, ani nawet dziesiąty. Przyzwyczaiła się do tego. Co jakiś czas dostawała głupie SMS od jego kolegów, ale on był inny. Nie zaczął...