Luke: Udało mi się, czaisz?
Luke: Ledwo, ale udało.
Luke: Dziś odbieram kluczę do mojego maleństwa.
Luke: Nawet nie wiesz jak się cieszę
Ja: Masz rację, nie wiem.
Luke: Znowu?
Ja: Co znowu?
Luke: Jesteś obojętna:)
Ja: Jestem obrażona.
Luke: Bo?
Ja: Bo mnie wygoniłeś.
Ja: W ogóle dlaczego ja Ci odpisuje?
Ja: Nara.
Luke: No Rosseeeeeeeeeeeee.
Luke: Dbam o Ciebie.
Luke: Nie chciałem żebyś się spóźniła.
Luke: Miałem dobre intencje!
Luke: Rosse, no przestań.
Luke: Misiu?
Ja:
Luke: Wiedziałem, że żartujesz.
Ja: Nie żartuję.
Luke: :)))))
Ja: Chciałabym zobaczyć ten uśmiech.
Ja: Słodki, a zarazem irytujący.
Luke: Czy Ty napisałaś, że mam słodki uśmiech?:))))
Luke: Co się stało z moją chamską Rosse?:)
Ja: Odwołuję to.
Luke: Już za późno.
Luke: W końcu przyznałaś, że Cię kręcę.
Ja: Hej hej, nie zapędzaj się.
Ja: Ja tylko wspomniałam o uśmiechu;))))
Luke: Uśmiech należy do mnie, skoro on Ci się podoba, to ja też.
Ja: Ta rozmowa zmierza w złym kierunku.
Ja: Jak z kolanem?
Luke: Serio?
Luke: Serio?
Luke: SERIO?
Luke: Schodzisz z takiego tematu na moje kontuzjowane kolano?:)))))))))
Ja: Tak.
Luke: Chyba nigdy wprost mi tego nie napiszesz:)
Ja: Błyskotliwy jesteś:)
Luke: Eh.
Luke: Coraz lepiej, dziś idę na trening.
Ja: Tak szybko?
Luke: Wiesz ile czasu nie grałem?
Ja: Wiem, dwa tygodnie:)
Luke: To aż dwa tygodnie!
Ja: Nie, to tylko dwa tygodnie.
Ja: Dobrze, że chociaż trzymałeś się tego co powiedział lekarz.
Luke: Nie trzymałem:)))))))))))
Luke: Przedwczoraj grałem.
Ja: Porąbało Cię?
Luke: Martwisz się, mrr.
Ja: Żartowałeś prawda?
Luke: Prawda.
Ja: Nienawidzę Cię.
Luke: Kocham Cię.
×××
KIK: luvhemmingsx
CZYTASZ
SMS/21 days | luke hemmings
FanfictionLuke i Dylan nieustannie zakładają się. Tego dnia wygraną był numer kuzynki Dylan'a. Nie był to pierwszy raz, ani drugi, ani nawet dziesiąty. Przyzwyczaiła się do tego. Co jakiś czas dostawała głupie SMS od jego kolegów, ale on był inny. Nie zaczął...