little fourteen

908 45 3
                                    

-Trzeci- powiedział Bradley patrząc na mnie z wielkim, dumnym uśmiechem

Przekręciłam oczami i spojrzałam na niego spod ukosa. 

-Żałujesz mi, kundlu? 

-Skądże, księżycowa pyzo

-Zaraz ci wydłubię ci oko

Efektownie wbiłam widelec w kawałek i rzuciłam mu spojrzenie, które miało być groźne, ale pewnie nie było.

-Przecież lubisz Sailor Moon...

-Jestem pewna, że i jej nie podobało się jak Mamoru nazywał ją księżycową pyzą- mruknęłam

-Niech cholera weźmie wszystkie japońskie imiona- westchnął i rozłożył się na kanapie.

Wyciągnął telefon i zaczął na nim coś robić, a to oznaczało, że mogę dokończyc mój "trzeci" w spokoju.

Święta to był jedyny okres czasu, kiedy pozwałam sobie na trzy kawałki ciasta na raz. Na ogół jednak staram się uważać na to co jem, wyjątkiem jest pizza, której zawsze ulegam, a Brad uznaje mnie po prostu za nienormalną z takiego powodu. Jedynie James mnie rozumiał, ale ten już był zbyt radykalny jak dla mnie.

-Wyśmienite- powiedziałam w stronę mamy Brada 

-Cieszę się, że ci smakuje. Wydawało mi się, że w tym roku jakoś nie wyszło...

-Mogłabym je jeść do końca życia- stwierdziłam- Naprawdę

-Wyjdź za mnie i będziesz mogła to robić - powiedział Brad dalej siedząc dalej z głową w telefonie

Myślałam, że zakrztuszę się tym ciastem,a  potem rzuciłam mu spojrzenie. W tym samym czasie wszyscy wokół nas, czyli mama Brada, moja, Sam i John wybuchnęli śmiechem. Nie wiem, gdzie były Anette i Julie, ale najmniej mnie to obchodziło. Jak dla mnie, moglibyśmy spędzić te święta z Johnem. Rozmawiałam z nim cały poranek i okazał się bardzo ciekawą osobą. Pracował w jednej z londyńskich szkół jako nauczyciel angielskiego i hiszpańskiego, więc dyskutowaliśmy na temat książek, a ja ciągle podpytywałam o jakieś słówka po hiszpańsku i próbowałam je powtarzać. Chciałabym umieć hiszpański.

-Nie jesteś przekonujący- mruknęłam - Ciasto jest

-Brad jest za leniwy na cokolwiek- Anne machnęła ręką- Ale mógłbyś się postarać

Chłopak natychmiast odłożył telefon i spojrzał na swoją mamę.

-No dzięki mamo.

-Nie martw się, kochanie, ja to kupuję

Do rozmowy włączyła się moja mama, czym wielce uraczyła mojego przyjaciela, który od razu uśmiechnął się promiennie i rzucił mi dumne spojrzenie.

Jasne, że wypadało, że ja zgadzałam się z jego mamą, a on z moją. Uzupełnialiśmy się idealnie.

Dokończyłam swój kawałek i odłożyłam talerz na stół. Znowu siedzieliśmy w salonie, ale tym razem było to o wiele bardziej swobodnie i luźne niż wczoraj. 

Ja miałam na sobie ciepłe wełniane rajstopy, czarną luźną spódnice i bladoróżową luźną bluzkę. Coś w czym czułam się swobodnie. Co prawda, Julie znowu prezentowała się zjawiskowo z porównaniu ze mną, ale stwierdziłam, że i tak nic nie poradzę na to jak wyglądam.

-Dzwoniłaś do Natalie?- moja mama zwróciła się do Anne, a ja obserwowałam sytuacje 

-Dzwoniła do mnie z rana, brzmiała na zadowoloną. Dopóki jest jej tam dobrze, nie mam nic przeciw

-Ostatnio widziałam jej zdjęcia, gdzieś w internecie. Dziewczyna ma talent 

-Jestem romantyczny - wybuchnął nagle Brad, przerywając rozmowę i zwracając uwagę wszystkich na siebie

Podziwiałam go za tę pewność siebie. Ja pewnie utworzyłabym idealną historię w mojej głowię, ale wolałabym nie odgrywać jej na żywo.Brad był inny.

W tym samym momencie do pokoju weszły Anette i Julie, rozmawiając i będąc w widocznie bardzo dobrym humorze. Obie się uśmiechały, gdy zajęły miejsca na przeciw nas.

-Oho, urażone męskie ego - mruknęłam. Brad widocznie miał już zamiar coś powiedzieć, ale szybko go uprzedziłam mówiać: - I nie cytuj Romea i Julii, wszyscy umarli...

-No to pokaż na co cię stać. Nie narób mi wstydu - zastrzegła Anne

-Zawrzyjmy układ- Brad przekręcił się w moją stronę- Jeśli wygram, musisz opublikować na Instagramie zdjęcie z kartką : Brad jest najlepszym chłopakiem na świecie

Wspominałam już, że Brad to mistrz manipulacji? Nie? To teraz o tym wspominam.  Idealnie wie jak się wkręcić, żeby dostać to co chce.

-Okej, ale jeśli przegrasz, masz ze swoich włosów zrobisz dwa wysokie koczki i wrzucisz na Instagram zdjęcie z napisem: Jestem księżycową pyzą

-Umowa stoi, pingwinku - uśmiechnął się- Przygotuj sobie kartkę, ja idę po gitarę

-Chłopak idzie jak burza- stwierdziła moja mama

-Cud chłopak- krzyknął Brad, będąc gdzieś w połowie drogi między salonem a moim pokojem, ja pokręciłam głową a reszta zaczęła się śmiać.

No może poza Julie.

Christmas Boyfriend || Bradley SimpsonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz