little twenty three

779 46 2
                                    

- Powinniście zagrać Rest Your Love, absolutnie - powiedziałam w trakcie trwania dyskusji nad setlistą

-Czemu?- zapytał Brad

-Bo jest fajne- odparłam, jakby to była najbardziej oczywista rzecz na świecie

-Okej, ja zaklepuje Move My Way z dedyką dla mnie- włączyła się Carrie, kończąc swoje czekoladowe ciasto i zerkając w stronę swojego chłopaka

-Oczywiście, skarbie, oczywiście- James kiwnął głową i dopisał do listy piosenkę.

Odkąd wróciłyśmy, starał się jak najbardziej unikać rozmów z Julie i jak najwięcej uwagi poświęcać Carrie. Miało to swoje dobre i złe strony, bo moja przyjaciółka dostała dwie pieczenie na jednym ogniu( mam na myśli James i ciasto), a moja kuzynka zauważając, że rozmowa się nie kręci wokół niej, jeszcze usilniej próbowała zwrócić na siebie uwagę.

-Sami piszecie piosenki?- zapytała sama wyżej wymieniona i ułożyła głowę na rękach, pewnie chcąc wyglądać uroczo

-Ignorancja niektórych osób mnie zabija- powiedziałam ze wzrokiem utkwionym w suficie.

Miałam nadzieję, że Bóg będzie miał mnie w swojej opiece i nie pozwoli mi zabić tej tępej dziewczyny, dla której najważniejszy jest iphone i zaspakajanie seksualne swojego chłopaka.

Carrie uśmiechnęła się tylko dumnie, a potem powiedziała:

-Wiesz, James, wiem, że powiedziałeś to już milion razy, ale o kim właściwie jest Move My Way?- zapytała prowokacyjnie.

Jeśli Carrie zaczynała być bezczelna to było to oznaką, że pewna granica została przekroczona. Nie widywaliśmy tej wersji zbyt często, na co dzień Carrie była uroczą, mądrą dziewczyną, która kocha koty, przyduże swetry i porządkowanie książek. Mało kto miał okazję zobaczyć w niej małego diabełka.

James westchnął, wiedząc do czego zmierza jego dziewczyna, ale uśmiechnął się delikatnie i odparł:

-Jasne, że o tobie, Carrie

-Już mi lepiej

Julie tylko obdarzyła Carrie zawistnym spojrzeniem, ale ta zupełnie o to nie dbała. 

-Cóż- westchnęła w końcu moja kuzynka- Jeśli znudzi ci się jedzenie ciast i słodzonej czekolady, odezwij się do mnie

Jamesowi opadła szczęka niemal do podłogi i chyba nie miał pojęcia co odpowiedzieć dziewczynie, która nawet nie próbowała być subtelna w rzucaniu propozycji, wiedząc, że obok siedzi jego w cholerę zazdrosna dziewczyna.

Sama Carrie ciskała w Julie piorunami, a ja starałam się ją bacznie obserwować, bo bałam się, że zaraz wstanie i wbije jej widelec do oka. Musiała się naprawdę powstrzymywać, że tego nie zrobiła.

Julie swoją propozycją przecięła jakąś blokadę, którą miałam w sobie. Byłam pewna, że to Carrie zaraz wybuchnie z wiązanką epitetów, a tymczasem głos zabrałam ja.

-Do jasnej cholery, Julie czy ty serio jesteś taka głupia, albo ślepa, że jesteś taka zdesperowana?- powiedziałam o wiele głośniej niż powinnam, ale emocje przejęły kontrolę.

W lokalu, oprócz nas znajdowała się tylko kelnerka, ale i to mnie mało obchodziło. Ta dziewczyna przeciągała linę od dłuższego czasu, a w tym momencie ją przerwała. Gdyby jakimś cudem udałoby jej się rozwalić związek tej dwójki, sama bym ją zabiła. Nawet w te popieprzone święta.

-O co ci chodzi?- spytała oburzona Julie- Serio, zdążyłam zauwazyć, że jesteś anty w stosunku do mnie od początku świąt.

-Jeszcze się pytasz? Ostatnim razem, gdy cię widziałam prawie uprawiałaś seks z moim chłopakiem w pokoju obok!

-To nie była tylko moja wina!- broniła się, a ja na jej słowa się uśmiechnęłam i pokręciłam głową

-Nie, to pewnie była moja wina!

-Mówiłam ci, że gdybyś nie była taką cnotką niewydymką, to Jake by cię nie zostawił! To był twój pieprzony wybór

-Jasne. To ja ci kazałam na niego polecieć. Wiesz, nawet nie chodziło o to, że mój chłopak mnie zdradził, tylko o to, że moja kuzynka, moja rodzina na to przyzwoliła. Jak ci nie wstyd teraz próbować odbić chłopaka mojej przyjaciółki? 

-Nikogo nie odbijam. Z daleka widać, że nie pasują do siebie i rozejdą się za niedługo. Tylko dałam sygnał, że kiedy to się stanie, jestem gotowa.

-Boże, ale ty jesteś durna. Czy ty w ogóle masz jakikolwiek szacunek do siebie? 

-To naprawdę nie mój problem, że nikt nie chce z tobą spać i  masz zamiar zostać dziewicą do końca życia. Przyznaj się, że jesteś zazdrosna

Jak najpewniej oparła się na swoim krześle i patrzyła na mnie z triumfalną miną. 

Patrzyłam na nią przez chwilę, a potem pokręciłam głową i zerwałam się z miejsca. 

Tym razem Julie przegięła na całej linii. Nawet już nie miałam ochoty na nią patrzeć, ani uraczyć ją kolejnym słowem. Była tak zepsuta i nic niewarta, że było za późno by cokolwiek z nią zrobić. Żadna rozmowa nie była tego warta, zwłaszcza, gdy zobaczyłam jaki miała poziom wypowiedzi.

Chwyciłam tylko kurtkę i wyszłam jak najprędzej z lokalu.

Od razu uderzyło we mnie mroźne powietrze, więc szybko włożyłam swój czarny płaszcz i skręciłam w lewo, odchodząc szybkim krokiem.

Nawet nie było mi przykro. Byłam najzwyczajniej wściekła, i to na siebie, że po prostu pozwoliłam jej na te wszystkie rzeczy, które zdążyła zrobić. Mogłam ją kompletnie ignorowac te święta. Mogłam to zrobić, ale z poczucia obowiązku spytałam, czy nie ma ochoty spędzić z nami czasu. 

Szłam chwilę, mijając pozamykane sklepy i kawiarnie i zastanawiałam się jak ci ludzie spędzają święta? Czy siedzą teraz przy wielkim stole obłożonym jedzeniem i śpiewają kolędy, a w tle leci jakiś świąteczny film? Czy wypoczywają na jakieś tropikalnej wyspie mówiąc sobie tylko co jakiś czas: wesołych świąt?

Przypuszczałam, że w żadnym wypadku nie żałują punktu, do którego zawędrowało ich życie, tak jak ja to robiłam.

Szłam tak zamyślona, tak zła i tak rozczarowana, że nawet nie zauważyłam, że zza filaru wychodzi jakaś osoba.

Zauważyłam to dopiero, gdy na nią wpadłam.

-Gdzie się tak śpieszysz Lady?- usłyszałam znany głos nad sobą i od razu podniosłam głowę

Mogła być tylko jedna osoba, którą znałam i wyglądała jak wieżowiec.

-Tristan!- krzyknęłam dramatycznie, jakbym była bohaterką jakiegoś filmu- Gdzie poszłam źle?

Chłopak tylko westchnął równie dramatycznie i objął mnie ramieniem.

I tak staliśmy przytuleni na środku ulicy pierwszego dnia świąt, gdyż nie miałam pojęcia co dalej począć ze swoim życiem.

Christmas Boyfriend || Bradley SimpsonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz