Rozdział 11

1K 79 10
                                    

Wstałam i od razu spojrzałam na kalendarz. Zobaczyłam że zostały tylko 2 dni do Świąt, a Ja nadal nie mam żadnych prezentów. Postanowiłam że ruszę cztery litery i pójdę do miasta. Powiedziałam szybkie "pa" w stronę szkieletów i wyszłam przed dom. Ruszyłam przed siebie, nie patrząc gdzie idę. Nagle poczułam że zderzyłam się z kimś.

-Pomóc?- spytał obcy, damski głos- Jestem Sharphey

-Frisk- powiedziałam przyjmując pomoc od dziewczyny- Dzięki

-Ty chyba nie jesteś potworem- powiedziała patrząc się na mnie

-Racja, jestem człowiekiem- Powiedziałam i zaczęłyśmy ze sobą rozmawiać na różne tematy. Po chwili Sharphey zaproponowała czy nie pójdę z nią na zakupy. Zgodziłam się więc po chwili stałyśmy pod sklepem. Weszłyśmy do środka i każda kupiła sobie trochę ubrań. Dopiero gdy stanęłyśmy pod kasą, zwróciłam uwagę na jej wygląd. Miała turkusowe, długie włosy, 2 lekko czerwone rogi i jasną cerę. Po zapłaceniu za ubranie, wyszłyśmy ze sklepu. Po chwili ciszy, Sharphey powiedziała że musi iść ale odezwie się. Poszłam do domu by zostawić ubrania. Weszłam do domu i zastałam Sans'a śpiącego na kanapie i Papyrus'a gotującego spagetti, mówiącego coś do swojego brata.

-Gdzie byłaś dzieciaku?- spytał Sans

-Na zakupach z nową koleżanką- powiedziałam zmierzając w stronę mojego pokoju- a teraz przepraszam, ale muszę zostawić rzeczy w sypialni.

Weszłam do pokoju, zostawiłam rzeczy w sypialni i walnęłam się na łóżko. Po chwili przypomniałam sobie że dawno nie odwiedzałam żadnego AU. Wstałam z mojego ulubionego mebla i otworzyłam portal. Trafiłam do miejsca gdzie mnie jeszcze nie było. Przeszłam przez las i weszłam do Snowdin. Dopiero po chwili zauważyłam tam drugiego człowieka, a co najlepsze, była ona mojego wzrostu (czyli jest szansa że jest w tym samym wieku co ja). Po chwili owa dziewczyna też mnie zauważyła.

-Kim jesteś- Spytała nieznajoma w zielonym swetrze

-Jestem Frisk- powiedziałam i dopiero po chwili zobaczyłam że dziewczyna jest łudząco do mnie podobna- A ty?

-Ja jestem Chara- Odpowiedziała- Ty chyba nie jesteś z tąd, prawda?

-Prawda, jestem z innego AU... Wiesz co to AU?- Spytałam po chwili

-Jasne- odpowiedziała i wyglądała przy tym na lekko zmieszaną- Chcesz poznać innych z tego AU?

-Oczywiście- powiedziałam z uśmiechem, na co Chara też się uśmiechnęła.

Razem z Charą weszłyśmy do Muffet's, a przy poznawaniu każdego, zorientowałam się że wszystko tutaj jest na odwrót niż u mnie, np.: U mnie w AU jest strażniczką Ruin, a tutaj to Asgore ich pilnuję. Po paru godzinach spędzonych w nowym towarzystwie musiałam wracać. Gdy wróciłam do domu, usiadłam na kanapie i przypomniałam sobie że ja nadal nic dla nich nie mam, a także że pod moją nieobecność cały dom został udekorowany. Pobiegłam do sklepu i kupiłam coś na szybko, gdyż sklep był zaraz zamykany.

Dla Sans'a kupiłam kurtkę z Hot Dog'ami
Dla Papyrus'a, fartuch z napisem "Love Spagetti"     
                                             Dla Undyne, nowy garnek do gotowania, na wypadek gdyby tamten się zepsuł              
Dla Alphys kupiłam plakat z autografami jej ulubionych twórców Anime                       Dla Toriel, nową sukienkę. 
A dla innych, parę drobiazgów.

Wróciłam do domu, zapakował prezenty i postawiłam pod choinką (ciul z tym że Święta za 2 dni). Weszłam do kuchni, wzięłam spagetti, zjadłam i poszłam spać.

---

Witojcie!

Bardzo przepraszam że nie było mnie tyle dni, ale nie miałam dostępu do telefonu czy komputera, ale postaram się to nadrobić. Na razie i do zobaczenia :)

Undertale | DeterminacjaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz