Rozdział 4

1.9K 117 9
                                    

Przeszłam koło pierwszego sklepu w Snowdin, gdy zobaczyłam że koło mnie jest skrzynka. postanowiłam zobaczyć czy nic tam nie ma. Wewnątrz zobaczyłam 50 gold'a. Wróciłam się z pieniędzmi do sklepiku. Wewnątrz małego budynku, przywitała mnie sprzedawczyni-królik. poprosiłam o coś do jedzenia i wyszłam. zostawiłam sobie 2 bułki, a resztę schowałam do skrzynki. Ruszyłam dalej, rozmawiając co jakiś czas z innymi potworami. Szłam tak dalej, aż zobaczyłam przed sobą Papyrus'a stojącego tyłem. Podeszłam do niego, a on zaczął mówić do mnie.

-CZŁOWIEKU. POZWÓL, ŻE OPOWIEM CI O PEWNYCH ZŁOŻONYCH UCZUCIACH. UCZUCIACH TAKICH JAK... RADOŚĆ ZE ZNALEZIENIA INNEGO MIŁOŚNIKA SPAGHETTI. ZACHWYT UMIEJĘTNOŚCIAMI ROZWIĄZYWANIA ZAGADEK PRZEZ KOGOŚ INNEGO. PRAGNIENIE PRZYJAŹNIENIA SIĘ Z KIMŚ SPOKO KTO MYŚLI, ŻE JESTEŚ SPOKO. TE UCZUCIA... MUSZĄ BYĆ TYM, CO CZUJESZ TERAZ!!! LEDWO MOGĘ SOBIE TO WYOBRAZIĆ W MOIM PRZYPADKU. MIMO WSZYTKO, JESTEM BARDZO WSPANIAŁOMYŚLNY. NIGDY SIĘ NIE ZASTANAWIAM JAK TO JEST MIEĆ TONĘ PRZYJACIÓŁ. SZKODA MI CIEBIE... SAMOTNY CZŁOWIEKU... NIE MARTW SIĘ!!! JUŻ NIGDY NIE BĘDZIESZ SAM? JA, WIELKI PAPYRUS, BĘDĘ TWOIM... NIE, NIE, TO NIE MOŻE TAK BYĆ! NIE MOGĘ BYĆ TWOIM PRZYJACIELEM! JESTEŚ CZŁOWIEKIEM! MUSZĘ CIĘ ZŁAPAĆ! WTEDY SPEŁNIĘ MOJE ŻYCIOWE PRAGNIENIE!!! POTĘGA! POPULARNOŚĆ! SŁAWA! OTO PAPYRUS!! NAJNOWSZY CZŁONEK... GWARDII KRÓLEWSKIEJ!

Pole stało się czarne, oznaczało to tylko że będę musiała z nim walczyć. postanowiłam że jak w przypadku innych potworów go także nie skrzywdzę. Weszłam w pole rozmów, były różne opcje ale ja wybrałam "Flirt". Byłam ciekawa ja zareaguje.Nagle poczułam chłód w sercu, a moja dusza zmieniła kolor z czerwonego na niebieski. Szkielet przede mną powiedział tylko coś o jakiejś randce, ale ja się nie poddałam i znowu wybrałam tą opcje. Głos w mojej głowie powiedział mi coś o tym że Papyrus szykuje się na naszą randkę, a następnie że jest on zbyt zajęty walką by mi od flirtować. Tym razem klikałam przycisk "Spare". Omijałam ataki, co jakiś czas obrywając od młodszego z braci. W pewnym momencie głos w głowie powiedział o specjalnym ataku Papyrus'a. Gdy byłam już gotowa, przede mną pojawił się szczeniak z kością w pyszczku. Szkielet skrzyczał psa, przez co zwierzątko uciekło, za to Papyrus postanowił użyć zwyczajnego ataku. W pewnym momencie skoczyłam, ale nie upadłam, za to zaczęłam latać. Po tym ataku, zobaczyłam że przeciwnik oszczędza mnie. Kliknęłam "Spare", a pole walki zniknęło.

-WIDZIMY SIĘ NA RANDCE!- Powiedział po czym uciekł w stronę swojego domu.

Ruszyłam w tą samą stronę co on, i zobaczyłam że stał pod swoim domem jakby czekając na mnie. Podeszłam do niego i poszliśmy na randkę. Weszliśmy do w miarę dużego domu, i skierowaliśmy się w stronę jego pokoju.

Po chwili Szkielet zrozumiał jednak że nie chcę mnie zawieść, ponieważ uznał że "lubię" go o wiele bardziej niż on mnie. Ale za to pozwolił mi u siebie zamieszkać. Wyszłam z sypialni i zeszłam na dół by się napić. Zobaczyłam Sans'a w kuchni, ale ja go zignorowałam. Wychodząc z kuchni, zobaczyłam że wpatruje mi się w rękę. Spojrzałam w tą samą samą stronę i teraz zobaczyłam że mam pierścionek z małymi, czerwonymi serduszkami dookoła.

-Skąd to masz- Spytał Sans, przerywając ciszę.

-*Nie wiem, nie zauważyłam tego wcześniej, ale mam to chyba od mojego przybycia*- pokazałam-*Wiesz co to jest?*

-Tak, ale nie jest to zwykły pierścień.. Chcesz wiedzieć co to potrafi?

-Jasne!- powiedziałam (Te Światła, Te Wybuchy!)

-Ok, ale musimy iść gdzieś indziej, gdyż jest tu za mało miejsca.

Wyszliśmy przed dom, i Sans teleportował nas na jakąś polanę okrytą śniegiem.

-Dobra, więc wyciągasz rękę przed siebie, i robisz machnięcie w dół z całej siły- pokazał mi co zrobić, więc sama spróbowałam.

Nagle przede mną pojawiła się dziura mojej wielkości, po czym dziura wciągnęła mnie do wnętrza siebie.

-Sans! Sans pomocy!- to ostatnie co krzyknęłam przed zniknięciem. Podczas bycia wewnątrz mocno mną miotało, ale na szczęście trwało to ok. 10 sekund, po czym spotkałam się z twardą i zimną ścieżką pokrytą śniegiem. W około mnie było wszystko jakieś takie.. mroczniejsze. Jedyne czego byłam pewna, to że nie jestem w tamtym lesie co na początku podróży.

---

No i mamy rozdział. Jak myślicie gdzie trafiła Frisk?

Undertale | DeterminacjaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz