Po średnio udanym wieczorze, dziewczyny poszły spać. Kiedy wstały, czuły się nieco lepiej, ale nadal martwiły się o młodszego z Prevców. Podczas gdy Zuzia udała się do łazienki, Kasia sięgnęła po telefon, leżący na szafce i włączyła aplikację Messenger. Nudziło jej się, więc postanowiła napisać do Domena. Spodobał jej się ten pełen optymizmu, energiczny chłopak. Jego ciemne, głębokie oczy wprost hipnotyzowały. Sama nie potrafiła nazwać uczucia, które żywiła do chłopaka. Gdy tylko patrzyła na jego lekko dziecinną, wesołą twarz, robiło jej się lżej na sercu. Słysząc wodę, która powoli napełniała wanne, stwierdzila, że przyjaciółka posiedzi tam dość długo. Włączyła konwersacje z siedemnastolatkiem.
Kasia:Hej. Jak tam? Wstałeś już?
Po chwili dostała odpowiedź.
Domen:U mnie ok. A co ty porabiasz?
Kasia:Zuzia siedzi w łazience i raczej szybko z tamtąd nie wyjdzie, więc się nudzę. A jak poszła rozmowa z bratem?
Domen:Dałem mu wczoraj do zrozumienia, że młodszy Prevc nie ma już 5 lat😉
Kasia:Łooo.... Nieźle. Gratki
Domen:Dzięki. Co dzisiaj będziecie robić?
Kasia:Pójdziemy obejrzeć konkurs, a potem będziemy pewnie oglądać jakiś serial. A ty co zamierzasz robić wieczorem?
Domen:Na razie nie mam planów. Może potem z Peterem pogramy w Monopoly.Zmieniłeś/aś pseudonim użytkownika Domen na Skoczny Businessman
Skoczny Businessman:Ej, Kaśka.... Poszłabyś ze mną w niedzielę, po konkursie na imprezę?
Skoczny Businessman:Chyba, że nie umiesz tańczyć.
Kasia:Oczywiście, że umiem tańczyć. Tylko nie wiem, czy mam się w co ubrać.
Kasia:Zaczekaj chwilę.
*dziesięć minut później*
Kasia:Pomóż mi wybrać sukienkę.
Użytkownik Kasia wysłał/a zdjęcie
Kasia:Która podoba ci się najbardziej?
Skoczny Businessman: Wszystkie są ładne.
Kasia: Ale, która naj?
Skoczny Businessman: Numer 1
Kasia: Tak myślisz? Ja osobiście zastanawiam się nad 2i 4
Użytkownik Skoczny Businessman zmienił/a nazwę użytkownika Kasia na Niezdecydowana
Niezdecydowana: :\
Niezdecydowana: Dobra, Zuzia mi pomoże.
Niezdecydowana:Pójdę z tobą, pod warunkiem, że Zuzia pójdzie z nami.
Skoczny Businessman: Żaden problem. Pogadam z Andim. Mówił, że zostali przyjaciółmi:)
Skoczny Businessman: Dobra, idę pobiegać. Narazie:3
Niezdecydowana: Paaaaa
Kasia uradowana patrzyła na ostatnia wiadomość skoczka. Zdecydowanie Zuzia musi się pospieszyć w tej łazience, bo ona zdecydowanie potrzebowała zimnego prysznicu, aby obniżyć ciśnienie.
-Co tak się szczerzysz do tego telefonu, jak głupi do sera?-spytała współlokatorka-Czyżbyś pisała z Domenem?
-Skąd to wiesz?
-Proszę cię, na pierwszy rzut oka widać, że coś jest na rzeczy-stwierdziła brunetka i zaśmiała się z miny przyjaciółki.- A teraz zmiataj pod prysznic, ale najpierw ogarnij trochę te sukienki.
*czas ten sam, ale nie w pokoju dziewczyn, tylko u Domena*
Niezdecydowana:Paaaaa
Chłopak uśmiechnął się pod nosem. Już nie mógł się doczekać, aż zobaczy Polkę w którejś z sukni.
-NIE! STOP! NIE MOŻESZ TAK MYŚLEĆ DOMEN!! -nawrzeszczał na siebie w myślach i aby się ogarnąć, rzeczywiście ruszył biegać. Oczywiście nie byłby sobą, gdyby w czasie rozmyślań o pewnej ciemnowłosej dziewczynie, nie wpadł na kogoś.Zderzył się z kadrowym kolegą- Anzem Laniskiem. Jego kolega od plantacji zatoczył się i zaliczył randkę z glebą.
-Kurde, Anze, jest dopiero ósma, a ty już się nawąchałeś i to jeszcze dzień przed konkursem?!?!?!
-Stary, jestem czysty-rzucił starszy Słoweniec-To ty na mnie wpadłeś. Poza tym widać po tobie, że żeś nieźle się zamyślił. Co ty? Zakochany?
Siedemnastolatek popukał się w czoło. Że niby on? Zakochany? Prędzej chyba Daniel zje swoje klapki niż on się zakocha. Chociaż, jakby nad tym pomyśleć... NIE. Szybko wyrzucił te myśli z głowy i powrócił myślami do kolegi.
-O Anze, już idziesz na trening?-nie krył swojego zdziwienia Domen
-Tobie też radze się już zbierać. Za dwadzieścia minut się zaczyna-powiadomił go po czym powoli ruszył w stronę skoczni.
-Świetnie-powiedział i zaklął po słoweńsku
Biegiem ruszył w kierunku pokoju. Chwycił spakowaną wcześniej torbę i pędem udał się w kierunku obiektu sportowego. Po drodze natknął się na brata, który także podążał na trening
-Domen, miałeś rację-zagadnął starszy z braci-Powinienem dać ci więcej swobody, w końcu nie jesteś już dzieckiem. Chciałem tylko mieć pewność, że nie będziesz potem cierpiał-tłumaczył się Prevc
-Spoko brachu, a teraz chodź na trening- i wesoło gawędząc udali się na skocznię
*tymczasem w pokoju dziewczyn*
Dziewczyny nudziły się. Miały już dość Ojca Mateusza, którego zresztą oglądały przez cały ranek. Zdesperowane miały już udać się na skocznię, aby obserwować trening Słoweńców, gdy nagle ktoś zapukał do drzwi. Owym ,,ktosiem'' okazał się być Wellinger.
-Ej Zuzia, pójdziesz ze mną na imprezę, jutro po konkursie?
-Czyli spotkałeś już Domena?-spytała Kasia
-Tak. Bardzo mu zależało, na tym, żebyś poszła.
-A tak właściwie to o co chodzi?-wtrąciła Zuzia
-Obiecałam Domenowi, że pójdę z nim na tą imprezę, pod warunkiem, że ciebie też ktoś zaprosi-uśmiechnęła się niewinnie Kasia
-Dobra, mogę iść, ale tylko jako przyjaciółka-zastrzegła
-Oczywiście. Mam na oku inną, ale obiecałem kumplowi, że cię wyciągnę, więc wyciągam-potwierdził skoczek-A teraz wybaczcie, ale mam randkę z siłownią-posłał im oczko i wyszedł
-Ten dzień chyba nie był, aż tak nudny, jak miał być-stwierdziła Kasia i mimo wczesnej godziny poszła spać.
_______________________________________________________________________________________
W tym rozdziale przeszłyśmy same siebie-788 słów. Zdjęcie sukienek Kasi wysłane Domenowi w mediach. Liczymy na komentarze
Kasia i Zuzia:3
CZYTASZ
Zielona lampka,czyli w drodze do miłości
FanfictionOne- proste nastolatki z Krakowa Oni- najpopularniejsi skoczkowie na świecie Co ich połączy? Szaleństwo,optymizm, dziecinność i coś jeszcze... *napisane 2016 - 2017*