Ciotka Emma

333 23 6
                                    

Zuzia
Siedziałam naprzeciwko mojej przyjaciółki,a jej oczy przybrały kształt pięciozłotówek. Widziałam po jej oczach, że chce mi zadać masę pytań, ale nie zrobiła tego, za co byłam jej naprawdę wdzięczna.

-Zuzka, nie sądzę, że to prawda, ale pamiętaj, że jestem z tobą na dobre i na złe- powiedziała cicho- a teraz spokojnie, przestań już płakać

- Nie potrafię-chlipnęłam-Był dla mnie całym światem, a teraz widziałam jak liże się z jakąś plastikową lalą. A najgorsze w tym wszystkim jest to, że jej nie odepchnął-mój szloch słychać było chyba w całym hotelu-Nie pójdę na tą imprezę z okazji jego urodzin. Powiedziałam mu wcześniej, że przyjdę z tobą i Domenem, i żeby nie szukał mnie przed imprezą bo będę u was się szykować. Sądzisz, że mogę tu zostać na czas wyjścia do klubu?- paplalam nieskładnie, ale tak, że Kasia dawała radę mnie zrozumieć

- Jasne, że tak. Zostanę tu z tobą, żebyś nie zrobiła nic głupiego.

- Nie. Idź i baw się z Domenem w klubie. Poradzę sobie. Naprawdę. A teraz do łazienki. Zrobię Cię na bóstwo.

Nic nie poradzę, że muszę zająć czymś myśli, żeby nie dręczyć się tym dalej.

- Bardziej ogarnięcia przydałoby się tobie-próbowała żartować moją przyjaciółka

Nakło się uśmiechnęłam. Kaśka zawsze potrafi poprawić mi humor.

- No wiesz!- udałam oburzoną- Ale przypominam, że ja dzisiaj nigdzie już nie wychodzę, w przeciwieństwie do ciebie-dodałam-A tak poza tym, to gdzie wygoniłaś chłopaków?-zapytałam wyciągając zestaw do makijażu z szafki

- Kazałam im spadać do Daniela na karty czy coś i wrócić 10 minut przed umówionym czasem wyjścia. AŁA! Co ty robisz?!

- Przepraszam-powiedziałam wyjmując szczoteczkę do rzęs z jej oka-Jestem dzisiaj strasznie rozkojarzona przez tą sprawę z Andim-moje oczy znów zaszły łzami

-Hej, to nie twoja wina-znowu próbowała mnie pocieszać. To wspaniałe, że mam taką przyjaciółkę

- Właśnie, że moja!-krzyknęłam osuwając się na podłogę i chowając twarz w dłoniach-Byłam słabą dziewczyną i mu nie wystarczałam. Dlatego to zrobił!

- To raczej on nie był wart ciebie kochana. A teraz, jak chcesz, możesz mi zapleść włosy-dobrze wie, że to mnie odstresowuje.

Jest najlepszą przyjaciółką jaką kiedykolwiek stąpała po ziemi

Rozmawiałyśmy na wiele tematów. Powrót do szkoły, najbliższe zawody Kasi i tym podobne. Nasza wymiana zdań tego wieczora, nie zeszła już więcej na temat Niemca, który sprawił mi tyle przykrości. Zostało 5 minut do czasu spotkania Kasi z Domenem. Właśnie kończyłam poprawiać jej sukienkę, gdy w drzwiach stanęli Słoweniec i Norweg.

- Idziemy Kasia?

- Jasne. Poradzisz sobie?- zwróciła się do mnie

- Tak. Zostało mi jeszcze trochę czekolady, więc przeżyję-posłałam jej smutny uśmiech

- A propo czekolady-zaczął Daniel- Zostaję z tobą. Bo chyba nie myślałaś, że zostawimy cię całkiem samą w stanie załamania?

- Dzięki. To wy już idźcie, a my chodźmy skończyć ten film. Strasznie mnie wciągnął.

Ta komedia naprawdę poprawiła mi humor, bo po chwili śmiałam się do rozpuku z jednego z bohaterów. Nagle usłyszałam pukanie do drzwi.
~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•w czasie, kiedy Zuzia i Daniel oglądają film~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•
Kasia
Wyszliśmy z hotelu, a moją głowę wciąż zaprzątał widok zapłakanej Zuzi. Obiecałam sobie w duchu, że kiedy tylko spotkam tego debila, to tak mu wygarnę, że się nie pozbiera. Z tymi myślami doszłam do klubu. W środku byli wszyscy oprócz Zuzki i Daniela, którzy pewnie śmieją się teraz z komedii. Odszukałam wzrokiem człowieka, którego miałam w tym momencie ochotę zamordować. Siedział przy barze w towarzystwie jakiejś blond łaski, która zadziwiająco przypominała tą z opisu Zuzi. Coś się we mnie zagotowało. Słyszałam, że Domen coś do mnie mówi, ale byłam zbyt ogarnięta furią aby zwrócić na to uwagę.

Zielona lampka,czyli w drodze do miłościOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz