Tak... jeśli ktoś nie domyślił się po epilogu, potwierdzam uroczyście:
skończyłam opowiadanie (i nawet nie wiecie jak mi pusto w serduszku z tego powodu).
Nie było łatwo. Miewałam straszne braki w wenie, nie poświęcałam odpowiedniej ilości czasu na pisanie... ogółem, chyba nie byłam najłatwiejszym autorem.
Ale są i plusy. Dowiedziałam się, że moja pisanina wcale nie jest aż tak marna, jak mi się wydawało. Bardzo poprawiłam nie tyle swój styl, ile raczej interpunkcję itd. Przede wszystkim jednak pociągnęłam jakąś historię od początku do końca, nie przerywając w połowie, nie porzucając pracy. Po prostu napisałam pełne, naprawdę długie, wielowątkowe opowiadanie i jestem z tego powodu bardzo z siebie dumna.
Ale wiecie co? Pieprzyłabym to wszystko, gdyby nie wasza aprobata: komentarze, wyświetlenia, gwiazdeczki <3 Wiem, że w porównaniu do innych dzieł wypadam naprawdę marnie... ale przynajmniej 30 osób stale mnie czytało, a o wiele więcej jest w trakcie czytania. Nabiliście mi aż 3,4 tysiąca wyświetleń!!!! Nigdy bym się tego nie spodziewała.
Wszystkim wam, jako ogółowi czytelników, dziękuję za ten cały poświęcony moim wypocinom czas. Ale kilku osób nie mogłabym nie wymienić z osobna:
Marzycielka089 - moja najwierniejsza czytelniczka, najczęstsza komentatorka, pierwsza do gwiazdkowania... nawet kiedy ogłosiłam, że zaczynam zabawę z recenzjami, była jedną z pierwszych zgłoszonych. Bez niej pisanie nie byłoby tak samo przyjemne.
TynaBonxD - może nie aż tak aktywna, jak Marzycielka (poza tym, aktywna była raczej na początku), ale to nie zmienia faktu, że jej serduszka i "czekam" strasznie dodawały mi chęci.
CorkaApollina - też za często ze mną nie rozmawiała ;P Ale wśród pierwszych głosów nigdy jej nie brakowało. Za to też muszę przecież podziękować.
Co jeszcze... dziękuję firmie Riot za to, że kiedy nie miałam weny, zawsze mogłam zrobić przerwę i pójść się trochę bić (kto zrozumiał, ten zrozumiał. Nerdy, łączmy się).
A... no i, ja wiem, że on ma wywalone, ale dzięki, Wujciu Rick... bez ciebie nie miałabym komu podkradać uniwersum.
To tyle :') I co teraz?
Po pierwsze - na pewno będą korekty. Jeśli kogoś interesuje powrót do mojej książeczki (ja wiem, że nikogo), to będę sobie w najbliższej przyszłości poprawiać to i owo.
Po drugie - takie ostatnie pożegnanie. Możecie mnie pytać, o co chcecie. Coś niejasnego w fabule, może coś o przyszłości, jakieś pytanie "rozszerzające moją wizję". W następnym poście postaram się na wszystko odpowiedzieć i dorzucić od siebie jakieś ciekawostki :D
Jeszcze raz... dzięki, że byliście ze mną.
Wilka
CZYTASZ
Ogień | PJ/OH (zakończone)
FanfictionUczestnik konkursu "skrzydlate słowa" Niektóre boginie z różnych przyczyn przyrzekły dziewictwo. Nie warto ich dociekać, najważniejsze jest to, że nawet jeśli mają swoje domki w obozie, nikt nigdy w nich nie zamieszka. A jednak, kiedy Ruth, niepełno...