*8*

9 1 0
                                    

- Pani, Maggie Smith?

- Zgadza się.

- My się chyba już widzieliśmy.- powiedział a jego kącik ust powędrował w górę

Spaliłam buraka i zaczęła się nasza rozmowa.

30 minut później

- Może Pani zacząć od jutra, 09.00.- powiedział a ja wybudziłam się z transu

Przeglądałam się mu, wcześniej ubrany był jak na codzień tamtym razem miał elegancki strój.

- Dobrze, dziękuję.- powiedziałam i wyszłam

Zamknęłam drzwi i popatrzyłam na tabliczkę.

Nick Patrron

Jak to możliwe?

Czy to przypadek, że w tym samym czasie wyjechał do Londynu?

I że akurat pracuje w tym wydawnictwie?

Założyłam mój kremowy płaszcz i zauważyłam, że pada.

- Super. Nie mam parasolki.- pomyślałam i zamknęłam oczy

Musiałam przeczekać deszcz.

Wystawiłam rękę i grube krople deszczu pojawiły się na mojej ręce.

Nagle ktoś stanął koło mnie.

Odwróciłam się, Pan Nick.

Nie wiedziałam co powiedzieć więc blado uśmiechnęłam się.

Nick wyszedł na deszcz i szybko rozłożył swoją czerwoną parasolkę.

Kątem oka spojrzał na mnie.

- Będzie Pani tak stać?- spytał i zrobił miejsce pod parasolą

Podeszłam do niego.

- Dziękuję.- powiedziałam i spojrzałam mu w oczy

- Nie ma za co.- uśmiechnął się beztrosko i spytał gdzie idę

Wskazałam mu mój blok i jakoś tak wyszło, że odprowadził mnie.
Po drodze rozmawialiśmy.

- Naprawdę dziękuję, Panie Nick.

- Poprostu Nick.-wzruszył ramionami pokazując przy tym szereg bielutkich zębów

- Dobrze P...Nick.- uśmiechnęłam się

Zauważyłam, że moje włosy są trochę mokre.

- Dowidzenia.- powiedziałam i weszłam do domu

Zauważyłam, że Nick ciągle przypatrywał mi się. Nawet gdy otwierałam drzwi. Szybko weszłam do pomieszczenia.

Odetchnęłam z ulgą, co to było?
Zdjęłam płaszcz i szpilki.
Byłam strasznie głodna, zamówiłam pizzę bo nie chciało mi się nic przyrządzać.

2 godziny później..

Gdy oglądałam jakiś film dostałam sms'a.

Alice: Cześć!😘 Co tam u ciebie? Wypakowana?

Me: Hej, hej. A dobrze wczoraj większość wypakowałam a dziś byłam szukać pracy.

Alice: A co powiesz na współlokatora?

Me: ?

Alice: Przyjeżdżam do Ciebie!

Me: Naprawdę?!

Alice: Tak! 💋💋

Me: Zamieszkaj ze mną😁

Alice: Nie no żartowałam, nie będę się narzucać prawda?

Me: Coś ty! Mam wolne pokoje, będę bardzo szczęśliwa jak ze mną zamieszkasz ;*

Alice: No nie wiem Maggie..

Me: No proszę! Zgodz się!

Alice: No dobrze..😁😁

Me: Super, a kiedy wylatujesz?

Alice: Mamy poniedziałek, hm.. w czwartek? Muszę spakować się i załatwić parę spraw.

Me: Okey, słuchaj muszę lecieć💕💚

Alice: Cześć💖💛

Odłożyłam urządzenie i uśmiechnęłam się pod nosem.
Zawsze chciałam mieszkać z przyjaciółką, brakowało nam tylko Ally do kompletu.

19.00

Wypakowałam resztę pudeł, zajęło mi to sporo czasy.

Poszłam do łazienki się umyć.
Zdjęłam ubrania i zanużyłam się w gorącej wodzie. Zapach wanilii u unosił się w powietrzu. Leżałam tak z głową opartą o wannę.

Rozmyślałam jak to będzie wyglądać dalej, Matt ani nie dzwonił ani nie pisał.. Widocznie cieszy się, że teraz będzie mógł mieć sświęty spokój.
A co do mamy.. Nie wiedziałam co mam myśleć. Była ciężko chora, ojciec nie wiedział co ma zrobić. Zdradziła go i okłamywała. Chciał ją wyrzucić z domu ale gdy przypomniał sobie o jej chorobie momentalnie się zatrzymał.

Po paru minutach rozmyślania wyszłam już z zimnej wody i ubrałam się. Umyłam zęby i rozczesałam moje długie brązowe włosy. Weszłam do mojej sypialni i..
Wkońcu upragniona chwila.. poszłam spać.

Oczami MaggieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz