*12*

13 1 0
                                    

Rano obudził mnie telefon.

- Halo?- spytałam i spojrzałam na godzinę - 06:30

- Maggie.. mama..nie żyje.. Zmarła godzinę temu.

- CO?!

- Tak mi przykro złotko..

- Tato, ale jak to?! Przecież lekarze dawali jej miesiąc a nawet dwa!- krzyknęłam do telefonu a łzy spływały mi po policzkach

- Bardzo źle się czuła.. Ostatnie co powiedziała to '' Powiedz Maggie, że ją kocham ".- mówił ojciec a ja nie mogłam uwierzyć

- Nie! Nie! Tato ona żyje prawda?!

- Mag, skarbie.. Matka nie żyje.

Telefon wypadł mi z rąk, słyszałam wołania ojca. Patrzyłam się w jeden punkt.

Po co ja wyjeżdżałam?!

Miałam zostać i być przy niej!

Nie wybaczę sobie tego!

Przez tego idiotę Matt'a moje życie legło w gruzach!

Zaczęłam szlochać w kącie.
Wykręciłam numer do Melanie.

Nie miałam zamiaru ukryć płaczu i tego, że jest źle.

- Cześć M-Mela. M-masz nnum-mer do Nick'a?- spytałam, nie mogłam się opanować

- Maggie! Ty płaczesz?!- krzyknęła

- T-tak. Masz?

- Mam.

Dziewczyna podyktowała mi numer a ja wstukiwałam go w tym samym czasie.

- Okej, dzięki.- szepnęłam i rozłączyłam się

Napisałam wiadomość do Nick'a, że mnie nie będzie w pracy.

Me: Nie będzie mnie w pracy.
                                         Maggie

Nick POV:

Obudził mnie sms. Byłem strasznie wściekły ale gdy zobaczyłem, że napisała go Maggie od razu złagodniałem. Liczylem bardzo, że będzie chciała znów się spotkać.

Jednak myliłem się.

Nieznany: Nie będzie mnie w pracy.
                                               Maggie

Zastanawiałem się dlaczego, może coś się stało?

Jednak odpędziłem te myśli.
Może poprostu źle się czuła,
zachorowała jest tysiąc powodów.

Wstałem i niechętnie zebrałem się do pracy.

- Ten dzień będzie nudny, bo nie będzie Maggie.- pomyślałem

Maggie POV:

Byłam pijana.
Nie potrafiłam przestać pić.
Przechyliłam szklankę i wlałam w siebie kolejną porcję alkoholu.

Kręciło mi się w głowie, wypuściłam z rąk butelkę i usłyszałam jak rozbija się o podłogę.
Upadłam a wszystko rozmazało mi się przed oczami.

Nick POV:

Weszłem do środka, od razu spotkało mnie ciekawe spojrzenie Melanie.

- Wiesz co z Maggie?- spytałem od razu

- Nie ale dzwoniła do mnie dziś i.. płakała.- odpowiedziała cicho

- Dlaczego?!

- Nie powiedziała mi.- wzruszyła ramionami

- Wiesz gdzie ona mieszka?- spytałem z nadzieją

- Niestety.- powiedziała smutna i odeszła

Walnąłem w biurko, chwyciłem telefon i zadzowniłem do dziewczyny.

Zadzwoniłem raz, drugi. Nie odbierała.

Spróbowałem trzeci raz, na marne.

- Cholera Maggie!- pomyślałem i zdenerwowany usiadłem na fotelu

Pytałem wszystkich czy coś wiedzą na ten temat, oczywiście nikt nic.
Musiałem pracować cały dzień.
Po wyjściu z pracy, zadzwoniłem do Maggie jeszcze raz. I drugi. Oczywiście nie odebrała. 
Wysłałem sms'a.
Zacząłem martwić się nie na żarty.

No ale co mogłem zrobić?

Wsiadłem w samochód i wtedy przypomniałem sobie drogę którą szliśmy gdy odprowadzałem Maggie gdy lało.
Wyszedłem z auta i stanąłem przy wyjściu z wydawnictwa.
Po chwili zastanowienia ruszyłem w prawo, szedłem ciągle prosto tak przez 8 minut a następnie skręciłem jeszcze raz w prawo i ujrzałem małą uliczkę. Szereg podobnych do siebie domów.
Cholera.

Patrzyłem w okna, pukałem do drzwi gdy zobaczyłem ten jasny dom, wiedziałem że to musiał być ten.

Podbiegłem i zapukałem, nikt mi.nie otworzył.
Dopiero po chwili zorientowałem się, że drzwi są otwarte. Weszłem i przeraziłem się...

Oczami MaggieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz