Rano obudził mnie telefon.
- Halo?- spytałam i spojrzałam na godzinę - 06:30
- Maggie.. mama..nie żyje.. Zmarła godzinę temu.
- CO?!
- Tak mi przykro złotko..
- Tato, ale jak to?! Przecież lekarze dawali jej miesiąc a nawet dwa!- krzyknęłam do telefonu a łzy spływały mi po policzkach
- Bardzo źle się czuła.. Ostatnie co powiedziała to '' Powiedz Maggie, że ją kocham ".- mówił ojciec a ja nie mogłam uwierzyć
- Nie! Nie! Tato ona żyje prawda?!
- Mag, skarbie.. Matka nie żyje.
Telefon wypadł mi z rąk, słyszałam wołania ojca. Patrzyłam się w jeden punkt.
Po co ja wyjeżdżałam?!
Miałam zostać i być przy niej!
Nie wybaczę sobie tego!
Przez tego idiotę Matt'a moje życie legło w gruzach!
Zaczęłam szlochać w kącie.
Wykręciłam numer do Melanie.Nie miałam zamiaru ukryć płaczu i tego, że jest źle.
- Cześć M-Mela. M-masz nnum-mer do Nick'a?- spytałam, nie mogłam się opanować
- Maggie! Ty płaczesz?!- krzyknęła
- T-tak. Masz?
- Mam.
Dziewczyna podyktowała mi numer a ja wstukiwałam go w tym samym czasie.
- Okej, dzięki.- szepnęłam i rozłączyłam się
Napisałam wiadomość do Nick'a, że mnie nie będzie w pracy.
Me: Nie będzie mnie w pracy.
MaggieNick POV:
Obudził mnie sms. Byłem strasznie wściekły ale gdy zobaczyłem, że napisała go Maggie od razu złagodniałem. Liczylem bardzo, że będzie chciała znów się spotkać.
Jednak myliłem się.
Nieznany: Nie będzie mnie w pracy.
MaggieZastanawiałem się dlaczego, może coś się stało?
Jednak odpędziłem te myśli.
Może poprostu źle się czuła,
zachorowała jest tysiąc powodów.Wstałem i niechętnie zebrałem się do pracy.
- Ten dzień będzie nudny, bo nie będzie Maggie.- pomyślałem
Maggie POV:
Byłam pijana.
Nie potrafiłam przestać pić.
Przechyliłam szklankę i wlałam w siebie kolejną porcję alkoholu.Kręciło mi się w głowie, wypuściłam z rąk butelkę i usłyszałam jak rozbija się o podłogę.
Upadłam a wszystko rozmazało mi się przed oczami.Nick POV:
Weszłem do środka, od razu spotkało mnie ciekawe spojrzenie Melanie.
- Wiesz co z Maggie?- spytałem od razu
- Nie ale dzwoniła do mnie dziś i.. płakała.- odpowiedziała cicho
- Dlaczego?!
- Nie powiedziała mi.- wzruszyła ramionami
- Wiesz gdzie ona mieszka?- spytałem z nadzieją
- Niestety.- powiedziała smutna i odeszła
Walnąłem w biurko, chwyciłem telefon i zadzowniłem do dziewczyny.
Zadzwoniłem raz, drugi. Nie odbierała.
Spróbowałem trzeci raz, na marne.
- Cholera Maggie!- pomyślałem i zdenerwowany usiadłem na fotelu
Pytałem wszystkich czy coś wiedzą na ten temat, oczywiście nikt nic.
Musiałem pracować cały dzień.
Po wyjściu z pracy, zadzwoniłem do Maggie jeszcze raz. I drugi. Oczywiście nie odebrała.
Wysłałem sms'a.
Zacząłem martwić się nie na żarty.No ale co mogłem zrobić?
Wsiadłem w samochód i wtedy przypomniałem sobie drogę którą szliśmy gdy odprowadzałem Maggie gdy lało.
Wyszedłem z auta i stanąłem przy wyjściu z wydawnictwa.
Po chwili zastanowienia ruszyłem w prawo, szedłem ciągle prosto tak przez 8 minut a następnie skręciłem jeszcze raz w prawo i ujrzałem małą uliczkę. Szereg podobnych do siebie domów.
Cholera.Patrzyłem w okna, pukałem do drzwi gdy zobaczyłem ten jasny dom, wiedziałem że to musiał być ten.
Podbiegłem i zapukałem, nikt mi.nie otworzył.
Dopiero po chwili zorientowałem się, że drzwi są otwarte. Weszłem i przeraziłem się...
CZYTASZ
Oczami Maggie
Teen FictionMaggie to zwykła osóbka z pozoru podobna do tysiąca innych.. Lecz jeśli przyjrzysz się dokładnie ujrzysz zranioną potrzebującą pomocy dziewczynę.