Mój budzik zadzwonił równo o 8.00.
Wstałam i ubrałam się.Rozczesałam swoje długie włosy i spięłam je w dużego koka.
Zrobiłam lekki makijaż i poszłam zjeść śniadanie.
Zrobiłam sobie tosty.
Jadłam i myślałam nad moją nową pracą.
Umyłam naczynia i spakowałam potrzebne rzeczy do biura.
30 minut przed 9.00 wyszłam z domu.Kierunek - Wydawnictwo.
Po 10 minutach byłam na miejscu.
Spojrzałam na zegarek, byłam 20 minutach wcześniej.Na schodach spotkałam Melanie.
- Hej, tak się cieszę, że będziemy razem pracować.- powiedziała a ja uśmiechnęłam się
- Mogłabym Cię o coś zapytać?- spytałam po chwili gdy przypomniałam sobie o brunecie
- Pytaj śmiało.- powiedziała i zdjęła swoje okulary
- Jak długo pracuje tu ten Nick? Znaczy Pan Nick?
- Hm.. Podobno dwa lata.- powiedziała
- Dzięki..- powiedziałam rozmyślona
- Zjemy razem lunch?- spytała uśmiechnięta
- Jasne.- powiedziałam zadowolona
- Dobra to przyjdę po Ciebie, teraz muszę lecieć.- pomachała i odeszła
Wsiadłam do windy i wcisnęłam 6.
Gdy ujrzałam białe drzwi, przełknęłam głośno ślinę i ruszyłam przed siebie.Normalnie się tak nie denerwuje ale ten cały Nick tak na mnie działa.
Uh.. Oby go wywalili.Zapukałam do drzwi i nie usłyszałam odpowiedzi.
Powtórka z wczoraj?- pomyślałam i zapukałam głośniej
Usłyszałam ' proszę ' i weszłam.
Zamknęłam za sobą cicho drzwi a Nick stał przy skórzanej kanapie.Dokładnie przyjrzałam się, było inaczej niż poprzednim razem.
Ściany bez zmiany, białe.
Zamiast jednej ściany było wielkie szkło przez które widać było cały Londyn.
Skórzane czarne fotele stały przed biurkiem Pana Nick'a.
Na lewo stały czarne dwie szafki.- Dzieńdobry Maggie.- powiedział a ja zaczęłam stresować się jeszcze bardziej
- Dzieńdobry.- powiedziałam a on wskazał jeden fotel przed jego biurkiem
Posłusznie usiadłam a on nie ruszył się z miejsca.
- Będziesz pracować do godziny 14.00 codziennie. W razie potrzeby wyjścia przed ustaloną godziną poprostu powiadom mnie o tym dzień wcześniej.
Chcę żebyś dzisiaj przejrzała 3 artykuły i nie tylko, Melanie przyniesie Ci ważne papiery które chciałbym żeby do jutra były zrobione. Będziesz pracować na 4 piętrze. Czy wszystko jasne?- spytał i podszedł do wielkiego biurka- Tak.- skinęłam energicznie głową
Siedziałam i omotana wpatrywałam się w niego a on chrząknął.
Nie ruszałam się z miejsca.- Możesz już iść.-powiedział łagodnie i zaśmiał się
Ocknęłam się i spaliłam buraka.
Szybko podeszłam do drzwi otworzyłam je.Gdy wychodziłam usłyszałam ciche
" Miłego dnia".
Zamknęłam drzwi i spowrotem wsiadłam do windy.
Wcisnęłam 4.
Po chwili znalazłam się na czwartym piętrze. Były tam tylko jedne drzwi, otworzyłam je.
Białe pomieszczenie, na środku stało wielkie biurko a po lewej podobnie jak u Nick'a były dwie czarne szafki.
Po prawej stronie była czerwona kanapa a nad nią czarno białe fotografię.
Jedna z ścian była zastąpiona wielkim szkłem ciągnącym się od sufitu aż po podłogę.
Widok był niepowtarzalny!Zamknęłam drzwi i podeszłam do biurka.
Czekały tam na mnie już papiery.
Odłożyłam torebkę na czerwoną kanapę.Usiadłam przy biurku i wzięłam się do pracy.
Nagle ktoś do mnie zadzwonił.
Odebrałam.- Dzieńdobry, Maggie Smith. Słucham?
- Dzieńdobry, dzwoni John Smith.
Jak moja córka?Uśmiechnęłam się i opadłam na fotel.
- Cześć tato!
- Cześć córeczko, gdzie jesteś?- spytał
- W pracy, w wydawnictwie.
- Już masz pracę? Gratuluję!
- Dzięki.- powiedziałam i odhaczyłam coś na karcie moich zadań
- Dzwonię żeby Ci powiedzieć, że z matką jest źle..
- Co?
- Jest w szpitalu.. Ona.. zostało jej mało czasu..
Patrzyłam w jeden punkt, co miałam zrobić?
Odwiedzić ją?
- A ty.. Jesteś u niej?- pytałam niecierpliwie
- Tak, jestem. Rozstała się z Matt'em ale nigdy jej tego nie zapomnę. Między nami jeszcze nie jest okej ale kocham ją więc przyjechałem od razu.
- To dobrze..- nie wiedziałam co powiedzieć
- Maggie?
- Tak?
- Nie smutno Ci tam?
- Niee.- skłamałam
CZYTASZ
Oczami Maggie
Teen FictionMaggie to zwykła osóbka z pozoru podobna do tysiąca innych.. Lecz jeśli przyjrzysz się dokładnie ujrzysz zranioną potrzebującą pomocy dziewczynę.