Rano obudził mnie dźwięk sms'a.
Matt: Przepraszam za wczoraj xx
Me: Co się takiego stało?
Matt: Nic.
To było coraz dziwniejsze.
Poprzedniego dnia sama pojechałam do rodziców. Musiałam jakoś się tłumaczyć, że Mattowi coś wypadło.
Wyszłam na kompletną idiotkę ale rodzice to kupili.Usiadłam na fotelu.
Sprawy z weselem, urodziny Alice jeszcze planowałam w najbliższym czasie przeprowadzkę do Matt'a.
Czasami myślałam, że nie dam sobie rady z tym wszystkim.
Włączyłam sobie telewizor i rozsiadłam się wygodnie na fotelu.
Nagle do mieszkania ktoś wszedł, jak się okazało była to moja matka.
- Maggie! Skarbie.- podeszla i przytuliła mnie
Poszła zdjąć kurtkę.- A tak wogule przyszłam żeby...
- Żeby..?
- Żeby Ci powiedzieć i Cię ostrzec.
- Przed czym?
- Chyba przed kim. Przed twoim narzeczonym.
Przewróciłam oczami i spowrotem usiadłam na kanapie.
- Mamo, nie chcę mi się słuchać twoich historyjek. Co tym razem wymyślisz? Że ma inną na boku?
- Kochanie proszę Cię! On zrobi Ci krzywdę. Przyzwyczaisz się do niego i potem co..? No co potem jak się rozstaniecie?
- Ale mamo, ja nie będę się z nim rozstawać.- przeszłam do kuchni
- No ale..
- Dość. Dziękuję Ci za wszelkie rady ( których miałam serdecznie dosyć) ale chyba jesteś umówiona z tatą na basen.
- Przecież mam jeszcze godzinę.
Niech to szlak!
Westchnęłam, nobo co miałam zrobić?
Mama powiedziała, że idzie się przejść i zaraz wróci.
Nie zdziwiłam się bo moja matka była bardzo chora.Zatem ja przeszłam do kuchni i zrobiłam sałatkę dla dwóch osób.
Po dwóch godzinach mama wróciła zziębnięta do domu.
Moja mama od razu poszła zjeść przygotowaną przeze mnie sałatkę.***
Odłożyłam kubek na swoje miejsce i rozległ się dzwonek do drzwi.
Podbiegłam je otworzyć, Matt.- Cześć skarbie.
- Um, hej.- burknęłam
- Przepraszam za wtedy.. Nie złość się.
Poprostu..- Dobrze już dobrze, nie gadajmy już o tym.- powiedziałam i weszliśmy do salonu.
- Maggie, chcę jak najlepiej dla Ciebie.- powiedział i spojrzał mi w oczy
Nie wiedziałam co mam odpowiedzieć więc uśmiechnęłam się tylko.
Chłopak przytulił mnie a ja zapomniałam o tej całej 'kłótni' jeśli można to tak nazwać.Czułam się wtedy szczęśliwa..
Ale jeszcze nie wiedziałam, że to dopiero początek naszych kłopotów..***
- Alice! Kochana! Zdrówka, szczęścia, czego tylko sobie zapragniesz!- przytuliłam brunetkę i podałam jej prezent
Podziękowała mi i poszła do osób które właśnie przyszły.
Zaczęła się impreza, było świetnie.
Dawno się tak dobrze nie bawiłam, nie musiałam się o nic martwić.
Matt został w moim domu i nawet lepiej bo za bardzo nie lubił Alice.A dlaczego?
Nie wiem.
Alice była szczęśliwa że przyszłam.
Impreza skończyła się o 2:00.
Wszyscy pojechali do domów a ja wzięłam taksówkę. Chciałam pomóc Alice sprzątać po imprezie ale zauważyła fakt iż jestem pijana.
Równo o 2:50 byłam w domu.
CZYTASZ
Oczami Maggie
Novela JuvenilMaggie to zwykła osóbka z pozoru podobna do tysiąca innych.. Lecz jeśli przyjrzysz się dokładnie ujrzysz zranioną potrzebującą pomocy dziewczynę.