32

2 1 0
                                    

Brzuch miałam ogromny, co coraz bardziej mi przeszkadzało.

Minęło sporo czasu jednak ja nadal mam żal do Alice, nie potrafię tego pojąć jak mogła zakochać się w Nick'u..

Przecież noszę jego dziecko, zostawił mnie i zdradził czy ona jest ślepa?

No a o nim samym to już nawet nie wspomnę.

Coraz rzadziej nawiązywałam jakikolwiek kontakt z "przyjaciółką".
Tak zaangażowała się w ten cały związek, że miała coraz mnie czasu także dla Ally.

A co do niej, ona chyba już zawsze pozostanie tą wiecznie zadowoloną z życia. Cieszyłam się, że ją mam.

Przechadzałam się po parku, było ciepło i przyjemnie a ja starałam się to wykorzystać i zmusiłam Alana na spacer. Z uśmiechem na ustach wpatrywałam się w roześmiane dzieciaki bawiące się w chowanego.

Jednak po godzinie zrobiło się nieciekawie i zaczęło padać.
Wróciliśmy do domu najszybciej jak mogłam.

Zmoknięci lecz zadowoleni przekroczyliśmy próg salonu i ujrzeliśmy Nick'a i Alice.
Całowali się. Gdy mnie zobaczyli natychmiast odskoczyli od siebie jak poparzeni. Nie mogłam znieść tego widoku.

- Ekhem, Alice może twój chłopak zamieszka z nami? O przepraszam tak często przychodzi, że już to prawie robi.- warknęłam i kątem oka zauważyłam, że Alan daje sygnał dziewczynie żeby poszli

- Mag, skoro Ci to przeszkadza mogę iść.- brunet spojrzał na mnie troskliwie i wskazał drzwi

- Oh naprawdę? Dziękuję Ci bardzo.- syknęłam i usiadłam na kanapie

Po chwili para oznajmiła że wychodzi zostawiając nas samych.

- Nie rozumiem Alice. Czemu to robi?-spytał przyjaciel siadając naprzeciwko

- Poprostu się zakochała.

- Skoto mówisz to z taką ulgą to czemu nadal jesteś na nią zła?

- Bo..poprostu byłam zła i będę.
Takich rzeczy się nie robi na litość..

- Dobrze, spokojnie. Nie denerwuj się.- położyl swoją dłoń na mojej

- Ależ oczywiście.- uśmiechnęłam się do niego

- Idę zrobić nam herbatę.

Zostałam sama w salonie, korzystając z okazji włączyłam telewizor i już miałam spowrotem siadać na kanapę lecz dostrzegłam kątem oka że ten cholernik zapomniał telefonu.

Szybciutko podeszłam do włączonego urządzenia i wahałam się.

To Nick'a nie twoje.

Sprawdź to! Może ma coś do ukrycia?

Biłam się z myślami jednak po chwili odsunęłam się od telefonu ponieważ do salonu wszedł Alan.

- Proszę bardzo.- podał mi parujący napój który odłożyłam na stolik

Godzinę później...

Siedziałam w kuchni i rozmawiałam przez telefon z Ally która w tamtym momencie była u starej koleżanki.

- Mają takie same, pamiętasz tą Lizzy?  Nie uwierzysz! Ona właśnie teraz z nimi mieszka!

- Naprawdę?- mój głos ucichł gdy do domu weszła Alice

Zerknęłam w jej stronę lecz ta pobiegła tylko na górę.

- Mam nowinkę, Lizzy koniecznie chce się spotkać. Co ty na to?

Lizzy co prawda była kiedyś moją najlepszą przyjaciółką.
Nasza przyjaźń się rozwiała w 5 klasie, gdy doszła Ally.
Na szczęście dziewczyna nie miała mi tego za złe i potem byłyśmy dobrymi koleżankami.

Odstawiłam talerz do zmywarki i usiadłam słysząc kroki brunetki.

W pierwszym momencie nie rozumiałam o co chodzi jednak po chwili wszystko było jasne.

Trzymała w ręku torbę i walizkę.

- Maggie.. przepraszam Cię za to ale..ja inaczej nie potrafię.
Dlatego więc wyprowadzam się..-powiedziała bardzo cicho

- Ale o co chodzi? Dlaczego?

- Ja...boże...

- No powiedz to.

- Wyjdę za Nick'a. Oświadczył mi się dziś.

Zrobiło mi się duszno i słabo, w mojej sytuacji było naprawdę nieciekawie.
Musiałam usiąść i jeszcze raz przeanalizować co właśnie usłyszałam.

Nie wierzyłam w to.. Po prostu nie wierzyłam.

2 godziny później...

Wszystko działo się tak szybko, za szybko. Dziewczyna spakowała się i żegnała z Ally podczas gdy ja z łzami w oczach spoglądałam na pusty pokój który jeszcze niedawno należał do niej.

- Ally, pomożesz mi to zabrać?- po chwili odeszły z kolejną paczką rzeczy

Zostałam sama z nim, panowała niezręczna cisza którą on po chwili przerwał.

- Em..

- Nic już nie mów.- powiedziałam pociągając nosem - Poprostu zniknij z mojego życia. Idź już.

- Maggie ty chyba nic nie rozumiesz.

- Wyjdź.

- Maggie nie, nie wyjdę póki mnie nie wysłuchasz!

- Co..- szepnęłam patrząc w podłogę

Położyłam dłoń na brzuchu i odważyłam się na krok do przodu.

- Ja to zrobiłem bo.. Jestem z Alice..
Ja Cię nadal kocham rozumiesz?
Spotkania z Alice to dobry pretekst  by być blisko Ciebie, nie zauważyłaś tego?

W tamtym momencie oczy otworzyły mi się szerzej, zatkało mnie.

Oczami MaggieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz