*11*

8 1 0
                                    


Nick POV:

20.00
Wyszedłem z wydawnictwa i zastanwiałem się co właśnie robi Maggie. Nie miałem do niej numeru, wykręciłem numer do Melanie.
Wiedziałem, że ona mi pomoże.

- Melanie Weed, słucham?

- Cześć Melanie, tu ja Nick.

- Nick?!- widocznie była zdziwiona tym, że do niej zadzwoniłem

- Tak nazywam się Nick. Słuchaj mam pytanko.

- Proszę mówić.- powiedziała do mnie jak do szefa

- Masz numer do Maggie?- spytałem ciszej

Cisza.

Cisza.

Cisza.

- Melanie?

- Owszem, mam.

- Podałabyś mi?

- Wyślę Panu sms'em.

- Dzięki, muszę lecieć prowadzę.
Trzymaj się.- rozłączyłem się i rzuciłem telefon na siedzenie obok

20:30

Maggie POV:

Ziewnęłam i odłożyłam ostatnią kartkę do teczki. Położyłam się na kanapie i przykryłam kocem.

Wyłączyłam telewizję a moje powieki stawały się coraz cięższe...

Następnego dnia

09.35

Otworzyłam i zastanawiałam się dlaczego mój budzik nie dzwoni.

- Może dlatego, że go nie nastawiłaś Maggie?!- podpowiadała mi podświadomość

Szybko zerwałam się z łóżka a raczej kanapy i sprawdziłam godzinę.

Co?!

Spóźnię się! Nie!

Wzięłam dwa batoniki z kuchni, jednego schowałam do torby a drugiego jadłam podczas szykowania się.
Szybko uczesałam włosy i umyłam zęby. Założyłam czarne rurki i ładną, białą bluzkę z dekoltem w kształcie V.
Chwyciłam teczkę i wpakowałam do mojej czarnej torebki.
Założyłam szpilki i płaszcz. W pośpiechu wybiegłam z domu.
Po 10 minutach byłam w pracy.
Wjechałam na 4 piętro.
Otworzyłam drzwi, nie byłam sama.

Nick odwrócił się do mnie, dałam mu kolejny powód do rozmowy. Super.

- Która jest godzina?- spytał choć zegar wisiał na ścianie, wystarczyło tylko się obrócić

Spojrzałam na zegar i odpowiedziałam:

- 10.20.

- A na którą miałaś być w pracy?- spytał a jego kącik ust powędrował w górę

- o 09.00. Przepraszam.- szepnęłam

- Za karę pojdziesz ze mną na kawę.

Co?

Przesłyszałam się?

- Słucham?

Mężczyzna powtórzył a ja podniosłam brwi.

- To jak, 14.10 i jesteśmy umówieni.- puścił mi oczko i wyszedł

Stałam jak idiotka i kalkulowałam jego każde słowo.

Ja.z.nim.na.kawę?

Otworzyłam szerzej oczy.

Że jak?

Usiadłam na fotelu i zaczęłam pracować.
Na początek sprawdziłam 3 artykuły.
Popatrzyłam na moją teczkę, muszę oddać te papiery Nick'owi.

Ehh, wzięłam je i wyszłam zamykając za sobą drzwi.
Po chwili byłam na 6 piętrze.
Zapukałam do jego biura i nie usłyszałam odpowiedzi.
Zapukałam głośniej i usłyszałam
' proszę '.

Co to za dziwny zwyczaj?

Weszłam a on momentalnie się uśmiechnął.

- Papiery o które prosiłeś.- podałam mu je
Uniosłam głowę i spojrzałam w jego zielone oczy.

- Dziękuję.- powiedział cicho a ja wyszłam

***
Po skończonej pracy uporządkowałam sobie wszystko i wyszłam z biura.

Już chciałam iść do domu ale przypomniała mi się pewna rzecz..ugh..

Zjechałam na dół i założyłam płaszcz.
Po chwili zjawił się Nick.

Wyszliśmy i skierowaliśmy się do kawiarni obok.
Nick postawił mi kawę.
Zaczęliśmy spokojną rozmowę, nie jak szef z pracownicą tylko jak kolega z koleżanką.

- No a teraz ty powiedz mi coś o sobie.- poprosiłam i upiłam łyka kawy

- No dobrze, urodziłem się tu.
Potem wraz z rodziną przeprowadziliśmy się do Madrytu.
Mieszkałem tam z moim bratem, Olafem sporo czasu.- powiedział a ja dokładnie go słuchałam

- Twój ulubiony kolor?- pytałam

- Różowy.- odpowiedział poważnie a ja zaśmiałam się

Szukałam w jego oczach rozbawienia ale go nie znalazłam.

Wyprostowałam się.

- Naprawdę?- spytałam uśmiechnięta

- Nie no coś ty.- uśmiechnął się -Czarny. A twój?

- Czarny i biały.

- Masz zwierzątko?

- Nie a ty?

- Też nie.

- A rodzeń.. No tak brata masz, Olafa.

- A ty masz rodzeństwo?

- Nie, nie mam.

Rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym. Po godzinie wyszłam do domu.

Oczami MaggieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz