29

3 0 0
                                    


7 miesięcy później...

Miałam ogromny brzuch, we wszystkich czynnościach, nawet tych najprostszych pomagały mi przyjaciółki.

Byłam im cholernie wdzięczna.

Nick podobno wyjechał z nową dziewczyną, szczerze mówiąc dobiło mnie to jeszcze bardziej.

Myślałam, że choć trochę będzie obchodzić go dziecko.

Nie raz miałam myśl żeby się napić ale dziewczyny non stop wybijały mi to z głowy.

Wstałam i postukałam palcem w brzuch przeczesując wzrokiem kanapę.

- Jest.- pomyślałam i sięgnęłam po telefon

Z sąsiedniego pokoju wyszła Ally, miała pojechać ze mną do lekarza.

- Gotowa?

- Jasne.- ubrałam się i wyszłyśmy

- Mam nadzieję, że to dziewczynka.- powiedziałam szybko

- Ja bym wolała chłopca, tak słodko wyglądają w przebrankach małego lwa.- chichotała

Ruszyłyśmy, 10 minut później byłyśmy na miejscu.
Weszłyśmy do budynku i udałyśmy się na 2 piętro.

Po chwili siedziałam już na fotelu.
Kobieta nalała mi trochę żelu na brzuch i rozpoczęła badanie.

Kobieta zmarszczyła czoło jednak po chwili na jej buzię wpłynął szeroki uśmiech.

- Gratulacje, jest to dziewczynka.- gdy to usłyszałam usmiechałam się razem z nią

- Och, naprawdę?- byłam przeszczęśliwa

- Świetnie!

***

Weszłam do błękitnego pokoiku, rozejrzałam się.
Wszystko było gotowe, wystarczyło tylko czekać.

- Alan dzwoni.- do pokoju wparowała Alice

- I..?

- Chce się spotkać.

Przez te parę miesięcy miałam coraz lepszy kontakt z Alanem.
Był moim przyjacielem, cieszyłam się, że go mam.

Z czasem przyzwyczaiłam się do takiego życia, do takiej rutyny Codziennie wstawałam jadłam śniadanie potem odwiedzał mnie Alan, spacer.

***

- Maggie, słuchaj.. Chciałbym żebyś...

- Wiem czego chcesz Alan.- wzięłam głęboki oddech i zerknęłam w stronę parku

- Naprawdę?

- Widzę jak na mnie patrzysz.
Jednak ja nie chcę żadnych związków.. Em, mam nadzieję, że rozumiesz?

- Nie do końca..

- Już miałam pierwszą miłość, tak. Nick był wyjątkową osobą.
Właśnie był. Już nie jest.

- Na mnie się nie zawiedziesz.

- Alan, nie rozmawiajmy o tym.

- Ale dlaczego.

- Proszę Cię.

- Maggie!

Robiło mi się duszno, zakręciło mi się w głowie.

- Alan, złap mnie..- obraz rozmazał mi się przed oczami

- Maggie..sły...mnie?

Usłyszałam tylko urywki.

Godzinę później...

Leżałam na białym łóżku, białe ściany, białe meble od razu dały mi do zrozumienia gdzie jestem.

Po chwili weszła pielęgniarka i coś do mnie powiedziała ale zbytnio jej nie słuchałam.

Widziałam jak na salę wchodzi Alan i Alice.

Zamknęłam oczy i w tamtym momencie myślałam, że nie wytrzymam. Tak bardzo potrzebowałam matki, która mi pomoże. Z dzieckiem, ze wszystkim.
Potrzebowałam rodziny, której w tamtej chwili już nie posiadałam.
Nie płakałam przez dłuższy czas ale się najzwyczajniej na świecie bałam.

Bałam się że nie poradzę sobie z rolą matki, w końcu byłam w tym sama.

Miałam ochotę poprostu się rozpłakać, tak poprostu i nie dusić tego w sobie.
Nie chciałam ranić Alana, widocznie liczył na to, że zostaniemy piękna rodziną..

Jednak ja widziałam to trochę inaczej..

- Skarbie, jak sie czujesz?- Alice usiadła na krześle obok

- Przed chwilą była u mnie pielęgniarka, wszystko jest w porządku.- zmusiłam się na krzywy uśmiech

- Alan zostawisz nas same?- podziękowałam w myślach przyjaciółce za te słowa

Chłopak widząc moją minę wyszedł bez słowa.
Od razu przeniosłam wzrok na Alice i ostrożnie usiadłam wyżej.

- Ja się po prostu boję. Boję się że nie będę dobrą matką w końcu nikt mi nie powie czy robię to źle czy nie, gdyby to wszystko byłoby takie proste...

- Oh, kochana. Damy radę, Ally pracuje non stop ja też coś znajdę. Nie będziesz musiała pracować a my będziemy Ci ciągle pomagać z małą. Jest jeszcze Alan. Myślę, że będziesz najwspanialszą matką na świecie.- powiedziała uśmiechnięta

Nic nie odpowiedzialam tylko ją przytuliłam.

- Alice?

- Tak?

- Mogłabyś zawołać Alana?

- Tak, właśnie chciał z Tobą porozmawiać.

Chwilę później przyszedł.

- Al..

-Mag..

- Najpierw ty.

- Najpierw ty.

- Okej, ja zacznę. Słuchaj Maggie chciałem Cię przeprosić. Nigdy w życiu bym Cię do niczego nie zmusił, jeszcze na Ciebie krzyczałem a ty zemdlałaś..
Zachowałem się jak idiota.

Nie wiedziałam co powiedzieć więc tylko kiwnęłam głową.

__________

No hej :))
Wiem, megaa długo nie było rozdziału ale już mam parę pomysłów na ciąg dalszy ! :*
Miłego dnia❤

Oczami MaggieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz