Patrzyłam jak zdejmuje buty i zastanawiałam się jak zacząć.
Przeszliśmy do salonu i usiedliśmy.- Wszystko w porządku?
- No jasne..
- Muszę Ci coś powiedzieć.
- Mag, nie strasz mnie. To coś poważnego prawda? Widzę po twojej minie.- popatrzył w moje oczy
- My..będziemy mieli dziecko.- mówiłam nie spuszczając chłopaka z oczu
- Co?- podniosł brwi
- To co słyszałeś, nie cieszysz się?
- Emm..To jakiś żart prawda?
- Nie, oczywiście, że nie.
- Boże..
- Co?
- Ja.. Myślałem, że zrobię tyle rzeczy jeszcze w życiu. Że wyjadę z Tobą, że..
- Ale..
- Ja nie jestem gotowy, nie..chcę..
- Jak to? Mówisz mi, że nie chcesz wychowywać tego dziecka?!
- Myślałem, że to będzie inaczej wyglądać.
- Jak inaczej?! Taka jest kolej rzeczy, dziecko, dom, rodzina. Co ty sobie wyobrażałeś?
- Przepraszam.- powiedział i wyszedł
Byłam załamana, myślałam, że się ucieszy. Jak on mógł?
Zachował się jak najgorszy chłopak na świecie..
Jego słowa tak strasznie mnie zabolały bo myślałam, że stworzymy razem piękną rodzinę..Widocznie za dużo od niego oczekiwałam...
Kolejnego dnia...
Płakałam przez całą noc, choć nie powinnam.
Bałam się, że mnie zostawi z tym wszystkim. Ja też nie planowałam jeszcze zajść w ciążę ale dziecko to najwspanialsza rzecz na świecie.
Dzięki temu maluszkowi żyjesz, dbasz o siebie. Nosisz go tyle czasu pod sercem by po tych miesiącach go zobaczyć.Wstałam i ubrałam się w wygodne rzeczy, przeszłam do kuchni gdzie czekały już dziewczyny.
Rozmawiały o czymś zacięcie a gdy weszłam do pomieszczenia natychmiast ucichły.- Co jest?- spytałam obojętnie
- Słyszałyśmy waszą rozmowę, tak nam przykro Maggie.- Alice złapała moje ręce
- Nie ważne, nie gadajmy o tym, proszę.
- No dobrze, jak chcesz. Wiesz co? Żeby Ci poprawić humor jedziemy dziś na zakupy. Urządzimy temu malcowi najlepszy pokój na świecie.- Ally klasnęła a ja uśmiechnęłam się
- Czy nie jest za wcześnie?
- Za wcześnie? Oj, przestań. Przecież potem nie będziesz z wielkim brzuchem nosić mebli nie? Zresztą wogule nie będziesz ich nosić.
Pomożemy Ci wszystko zrobić.- powiedziałam na jednym oddechuByłam im wdzięczna, były jak siostry które zawsze pomogą.
- Dziękuję, nie wiem co bym bez was zrobiła.
Przytuliłam je obie.
***
- Białe łóżeczko czy szare?- pytała ciekawa Ally
Tak się w to wkręciły, że nie miałam serca mówić im, że nie mam ochoty oglądać mebli.
Przysiadłam na czarnej pufie i patrzyłam jak dziewczyny dyskutują na temat łóżeczka dla dziecka.
CZYTASZ
Oczami Maggie
Teen FictionMaggie to zwykła osóbka z pozoru podobna do tysiąca innych.. Lecz jeśli przyjrzysz się dokładnie ujrzysz zranioną potrzebującą pomocy dziewczynę.