7

29.7K 1K 365
                                    

-Zamknij oczy.

-Po co?

-No zamknij po prostu i zaufaj mi.

Zamknęłam tak jak prosił, a chwilę potem poczułam jak się unoszą, a chłopak bierze mnie na ręce. Z oddali słyszałam szum morza, tak dawno nie byłam nad wodą. Poczułam jak dotykam stopami podłoża.

-Otwórz oczy.

Po otworzeniu ujrzałam piękny zachód słona. To był cudowny widok.

-Jeju, tu jest pięknie- przytuliłam go.

-To nie koniec- chwycił mnie za rękę, a chwilę potem zauważyłam rozłożony koc i jedzenie. Musiał tu być wcześniej i wszystko przygotować.

-Alan.. dziękuję..- nie czekając na jego odpowiedź pocałowałam go. Bałam się, że mnie odepchnie, ale nie. Odwzajemnił pocałunek.

-Chodź jeść, bo jedzenie wystygnie.

-A co dobrego przygotowałeś?

-Stwierdziłem, że romantyczna kolacja nie może obejść się bez pizzy, więc dziś na kolację peperoni.

-Uwielbiam Cię!

Zaczęliśmy jeść. Nikt nic nie mówił, a między nami nastała cisza. Ale nie taka nie komfortowa, tylko przyjemna.

-Dlaczego mnie tu zabrałeś?- gnębiło mnie to pytanie.

-Gdy byłem mały przychodziłem tu z rodzicami. Jest to dla mnie bardzo ważne, dlatego chciałem przy prowadzić tu ważną dla mnie osobę.

-Ale dlaczego mnie?

-Jesteśmy w końcu przyjaciółmi, prawda? Chłopaków często tu zabieram.

-Okej...- posłałam mu sztuczny uśmiech. Ała. Tylko przyjaciółka. Tylko czemu mnie pocałował?- Chyba powinniśmy się już zbierać.

-To chodź.

Po 20 minutach byliśmy już w domu. Od razu poszłam do siebie, a chłopak został z kumplami. Szybko zabrałam ze sobą piżamie i poszłam pod prysznic. Po długiej kąpieli poszłam prosto do łóżka. Nie chciałam w dniu dzisiejszym z nikim już rozmawiać. Nim się zorientowałam zasnełam.

Rano obudziłam się o godzinie 6:45. Dziś bal. Bal na który idę z Alanem. A on idzie ze swoją przyjaciółką. Okej, w ogóle co ja sobie wyobrażałam? Może Jessica miała rację z tym, że jestem dla niego zabawką. Skoro jestem jego przyjaciółką to będę się tam zachowywać. Zero trzymania się za rękę, zero pocałunków. Czysta przyjaźń.

O 7:45 przyjechali chłopaki, a ja z Cody'm wyszliśmy z domu. Z chłopakami przywitałam się żółwikiem i gdy zobaczyłam, że Alan zbliża się z pocałunkiem obróciłam twarz przez co pocałował mój policzek.

-Stało się coś?- zapytał tak żebym tylko ja mogła go usłyszeć.

-Nie, a co miało się stać?- udawałam zdziwioną tym pytaniem.

-Nie dałaś się pocałować.

-Jak to nie? A policzek?

Już nic nie powiedział tylko westchnął.

ALAN POV

Naprawdę nie wiem co jej się stało. Okres czy jaki chuj? Postanowiłem odpuścić, bo wiem, że i tak mi nie powie. Ta seksowna siostra mojego przyjaciela spodobała mi się od razu gdy tylko ją zobaczyłem. Na początku byłem zazdrosny, że to Cody ją wyrwał, a jak się okazało, że to jego siostra od razu polepszyło to moją sytuację.

Zauważyłem wczoraj jak zmienił jej się humor gdy powiedziałem, że jest moją przyjaciółką. Czy to ją jakoś uraziło? Nie chciała utrzymywać ze mną tej znajomości? Okej, powiem jej że nie mogę iść z nią na ten cholerny bal.

-Rose..-zacząłem nie pewnie

-Hm..

-Jeśli chodzi o dziś to musimy to odwołać. Nie możemy iść razem- z trudem przeszło mi to przez gardło.

-No okej- ta odpowiedź przyszła jej z taką łatwością. Chyba miałem rację i nie chce mieć ze mną głębszej relacji.

~~~~~
HEJJ!
Dziś pierwszy rozdział z oczu Alana. Zostaw po sobie gwiazdkę w postaci ⭐
Buźka💋

Przyjaciel Mojego BrataOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz