Gdy tylko wsiedliśmy do samochodu chłopak zawiązał mi oczy, ah, czyli niespodzianka.
- Gdzieee jedziemyyyy? - katowałam go tym pytanie już jakieś pięć minut.
- Zobaczysz.
- Na razie nic nie widzę - mruknęłam pod nosem.
Usłyszałam, że Alan wyłączył silnik i wysiadł z samochodu. Moje drzwi się otworzyły, a chłopak wziął mnie na ręce w stylu panny młodej. To nie mogło być to miejsce, znów plaża? Ściągnął mi opaske z oczy i mogłam sobie pogratulować, że zgadłam gdzie mnie zabrał.
- Oj chłopaku, to miejsce jest już przereklamowane - zaśmiałam się po cichu.
- Niby dlaczego?
- Każda randka tutaj.
- Czyli uważasz, że to randka?
Nie odezwałam się już, a tylko mocniej przytuliłam się do chłopaka, który ciągle miał mnie za rękach. Zaciągnęłam się jego zapachem za którym będę tak cholernie tęsknic. W tym momencie zdałam sobie sprawe jak bardzo jestem zakochana w tym chłopaku i nie chcę go zostawiać. Muszę tu zostać, dla niego. A Jessica niech się wypcha. Muszę porozmawiać z tatą, nie mogę wyjechać, umre z tęsknoty za tym chłopakiem.
- O czym tak myślisz? - Alan przywrócił mnie do rzeczywistości.
-O tym jak to będzie gdy wyjadę.
- Pamiętasz, moją obietnicę, że gdy wyjedziesz pojadę z tobą?
- Yhym..
- Ona jest dalej aktualna, pamiętaj. Nie wytrzymam bez Ciebie, ten cały tydzień gdy się do mnie nie odzywałaś, był jednym z tych najtrudniejszych tygodni. Widzieć Cię uśmiechniętą na przerwach i to nie z mojego powodu to była udręka. Albo siedzieć u Ciebie w domu i nie móc na Ciebie patrzeć..
- Miałeś racje, kłamałam.
- Z czym?
- Z tym, że Cię nie kocham. Kocham Cię cholernie mocno i nie wyobrażam sobie żebym miała Cię teraz zostawić.
Alan popatrzał chwilę w moje oczy, a potem wpił się w moje usta. Całował delikatnie, ale z uczuciem, tak jakby to miałby być nasz ostatni pocałunek. Ale nie będzie, ja tego dopilnuje.
- Nie zostawiaj mnie - wyszeptał między pocałunkiem.
- Nie mam zamiaru.
Oderwaliśmy się od siebie na chwilę, a chłopak położył mnie na rozłożonym kocu.
- Jak ty to wszystko przygotowałeś? Przecież nie wiedziałeś, że się zgodzę, żeby z tobą gdzieś jechać.
- Przygotowałem to wcześniej mając nadzieje, że się zgodzisz.
- Uwielbiam Cię.
- Ja Ciebie też.
Znów zaczęliśmy się całować, tylko, że tym razem z głębszym uczuciem, z pożądaniem. Wiedziałam co może się zaraz stać, ale chciałam tego, chciałam poczuć Alana w sobie.
Chłopak nie pewnie chwycił rąbek mojej koszulki i nie był pewien czy może to zrobić, kiwnęłam głową, że się zgadam. Dalej poszło szybko i w mgnieniu oka zostaliśmy tylko w samej bieliźnie.
- Jesteś pewna, że tego chcesz?
- Nigdy nie byłam niczego bardziej pewna niż tego, że chcę to teraz zrobić. No może oprócz tego, że chcę tu zostać, z Tobą.
Chłopak sięgnął do swoich spodni i wyciągnął z niej małą paczuszkę. Szybko założył na swojego penisa prezerwatywę i chwile potem poczułam to cudowne uczucie. Cieszy mnie myśl, że to nie jest jakiś przypadkowy chłopak z imprezy, tylko Alan. mój Alan. Chłopak wchodził we mnie szybko ale delikatnie. Czułam, że zaraz będę szczytować.
- Alan... - próbowałam powstrzymać moje jęki - kocham Cię.
Po tym słowach dostałam orgazmu. Chwile po mnie chłopak też doszedł.
- Ja Ciebie też Rose, bardziej niż kiedykolwiek na świecie.
- Jak udało Ci się namówić mojego tatę żeby mnie z Tobą puścił?
- Cóż... Nie chcesz wiedzieć skarbie - pocałował mnie w czoło.
- Chyba jednak chcę, teraz moja ciekawość jest jeszcze większa.
- Nie wiem czy powinnaś o tym wiedzieć.
- Czy związek nie opiera się na szczerości i zaufaniu?
- Jesteśmy w związku?- chłopak uśmiechnął się łobuzersko.
- Nie zmieniaj tematu.
- No dobra, ale obiecaj, że żadnych awantur ani pretensji do kogokolwiek.
- Obiecuje.
- Twój tata prowadzi ostatnio dość poważną sprawę w sądzie. Przeciwko takiemu jednemu dilerowi. Znam tego typa, kupowałem od niego kiedyś. Obiecałem mu, że pomogę mu w tej sprawie i znajdę jakieś dowody na tego faceta.
- Czy ty wiesz jakie to jest niebezpieczne?!
- Wiem, ale gdyby nie to nie leżelibyśmy teraz tutaj na plaży po najlepszym seksie w moim życiu.
- A to z Jessicą nie był lepszy? - chciałam się z nim trochę podroczyć.
- Nie, w sumie nie pamiętam, to było tylko raz. Poszedłem się najebać, żeby wybić sobie ciebie z głowy, to było po tej imprezie w szkole. Nie wiem jakim cudem w klubie znalazła się ona i tak jakoś się stało. Naprawdę Cię przepraszam.
- Nie masz za co, naprawdę.
- Obiecasz mi, że już mnie nie zostawisz?
- Obiecuje, ale co jeśli to ty mnie zostawisz?
- Wtedy byłbym skończonym kretynem skoro zostawiłem największy skarb jaki mam przy sobie.
- Wiesz? To najpiękniejsze słowa jakie kiedykolwiek usłyszałam - poczułam łze, ale to była łza szczęścia.
- Te słowa czekały aż się spotkamy. I pamiętaj, już na zawsze jesteś moja.
Chłopak zaczął mnie całować. Najpierw na twarzy, a potem wszedł na szyje i zaczął robić na niej malinki.
- Teraz już każdy będzie wiedział, że należysz do mnie.
~~~~~
Hejka ludziska! Może jakaś opina w komentarzu na temat opowiadania? Chętnie poznam wasze zdanie ;) pozdrawiam, buźka💋
CZYTASZ
Przyjaciel Mojego Brata
RomanceNie będę niczego zdradzać, sami przekonajcie się o czym opowiada historia Rose i Alana. Jakie będą mieli wzloty, a jakie upadki? Czy będzie im łatwo, czy trudno? Ile osób stanie im na drodze do szczęścia? Zapraszam, do czytania💋 Najwyższe miejsca...