26

21.7K 801 150
                                    


Gdy tylko wsiedliśmy do samochodu chłopak zawiązał mi oczy, ah, czyli niespodzianka. 

- Gdzieee jedziemyyyy? - katowałam go tym pytanie już jakieś pięć minut.

- Zobaczysz.

- Na razie nic nie widzę - mruknęłam pod nosem.

Usłyszałam, że Alan wyłączył silnik i wysiadł z samochodu. Moje drzwi się otworzyły, a chłopak wziął mnie na ręce w stylu panny młodej. To nie mogło być to miejsce, znów plaża? Ściągnął mi opaske z oczy i mogłam sobie pogratulować, że zgadłam gdzie mnie zabrał.

- Oj chłopaku, to miejsce jest już przereklamowane - zaśmiałam się po cichu.

- Niby dlaczego?

- Każda randka tutaj.

- Czyli uważasz, że to randka?

Nie odezwałam się już, a tylko mocniej przytuliłam się do chłopaka, który ciągle miał mnie za rękach. Zaciągnęłam się jego zapachem za którym będę tak cholernie tęsknic. W tym momencie zdałam sobie sprawe jak bardzo jestem zakochana w tym chłopaku i nie chcę go zostawiać. Muszę tu zostać, dla niego. A Jessica niech się wypcha. Muszę porozmawiać z tatą, nie mogę wyjechać, umre z tęsknoty za tym chłopakiem.

- O czym tak myślisz? - Alan przywrócił mnie do rzeczywistości.

-O tym jak to będzie gdy wyjadę.

- Pamiętasz, moją obietnicę, że gdy wyjedziesz pojadę z tobą?

- Yhym..

- Ona jest dalej aktualna, pamiętaj. Nie wytrzymam bez Ciebie, ten cały tydzień gdy się do mnie nie odzywałaś, był jednym z tych najtrudniejszych tygodni. Widzieć Cię uśmiechniętą na przerwach i to nie z mojego powodu to była udręka. Albo siedzieć u Ciebie w domu i nie móc na Ciebie patrzeć..

- Miałeś racje, kłamałam.

- Z czym?

- Z tym, że Cię nie kocham. Kocham Cię cholernie mocno i nie wyobrażam sobie żebym miała Cię teraz zostawić. 

Alan popatrzał chwilę w moje oczy, a potem wpił się w moje usta. Całował delikatnie, ale z uczuciem, tak jakby to miałby być nasz ostatni pocałunek. Ale nie będzie, ja tego dopilnuje. 

- Nie zostawiaj mnie - wyszeptał między pocałunkiem.

- Nie mam zamiaru.

Oderwaliśmy się od siebie na chwilę, a chłopak położył mnie na rozłożonym kocu. 

- Jak ty to wszystko przygotowałeś? Przecież nie wiedziałeś, że się zgodzę, żeby z tobą gdzieś jechać.

- Przygotowałem to wcześniej mając nadzieje, że się zgodzisz.

- Uwielbiam Cię.

- Ja Ciebie też.

Znów zaczęliśmy się całować, tylko, że tym razem z głębszym uczuciem, z pożądaniem. Wiedziałam co może się zaraz stać, ale chciałam tego, chciałam poczuć Alana w sobie. 

Chłopak nie pewnie chwycił rąbek mojej koszulki i nie był pewien czy może to zrobić, kiwnęłam głową, że się zgadam. Dalej poszło szybko i w mgnieniu oka zostaliśmy tylko w samej bieliźnie.

- Jesteś pewna, że tego chcesz?

- Nigdy nie byłam niczego bardziej pewna niż tego, że chcę to teraz zrobić. No może oprócz tego, że chcę tu zostać, z Tobą.

Chłopak sięgnął do swoich spodni i wyciągnął z niej małą paczuszkę. Szybko założył na swojego penisa prezerwatywę i chwile potem poczułam to cudowne uczucie. Cieszy mnie myśl, że to nie jest jakiś przypadkowy chłopak z imprezy, tylko Alan. mój Alan. Chłopak wchodził we mnie szybko ale delikatnie. Czułam, że zaraz będę szczytować.

- Alan... - próbowałam powstrzymać moje jęki - kocham Cię.

Po tym słowach dostałam orgazmu. Chwile po mnie chłopak też doszedł.

- Ja Ciebie też Rose, bardziej niż kiedykolwiek na świecie.

- Jak udało Ci się namówić mojego tatę żeby mnie z Tobą puścił?

- Cóż... Nie chcesz wiedzieć skarbie - pocałował mnie w czoło.

- Chyba jednak chcę, teraz moja ciekawość jest jeszcze większa. 

- Nie wiem czy powinnaś o tym wiedzieć.

- Czy związek nie opiera się na szczerości i zaufaniu?

- Jesteśmy w związku?- chłopak uśmiechnął się łobuzersko.

- Nie zmieniaj tematu.

- No dobra, ale obiecaj, że żadnych awantur ani pretensji do kogokolwiek.

- Obiecuje.

- Twój tata prowadzi ostatnio dość poważną sprawę w sądzie. Przeciwko takiemu jednemu dilerowi. Znam tego typa, kupowałem od niego kiedyś. Obiecałem mu, że pomogę mu w tej sprawie i znajdę jakieś dowody na tego faceta.

- Czy ty wiesz jakie to jest niebezpieczne?!

- Wiem, ale gdyby nie to nie leżelibyśmy teraz tutaj na plaży po najlepszym seksie w moim życiu.

- A to z Jessicą nie był lepszy? - chciałam się z nim trochę podroczyć.

- Nie, w sumie nie pamiętam, to było tylko raz. Poszedłem się najebać, żeby wybić sobie ciebie z głowy, to było po tej imprezie w szkole. Nie wiem jakim cudem w klubie znalazła się ona i tak jakoś się stało. Naprawdę Cię przepraszam. 

- Nie masz za co, naprawdę.

- Obiecasz mi, że już mnie nie zostawisz?

- Obiecuje, ale co jeśli to ty mnie zostawisz?

- Wtedy byłbym skończonym kretynem skoro zostawiłem największy skarb jaki mam przy sobie. 

- Wiesz? To najpiękniejsze słowa jakie kiedykolwiek usłyszałam - poczułam łze, ale to była łza szczęścia.

- Te słowa czekały aż się spotkamy. I pamiętaj, już na zawsze jesteś moja.

Chłopak zaczął mnie całować. Najpierw na twarzy, a potem wszedł na szyje i zaczął robić na niej malinki. 

- Teraz już każdy będzie wiedział, że należysz do mnie.

~~~~~

Hejka ludziska! Może jakaś opina w komentarzu na temat opowiadania? Chętnie poznam wasze zdanie ;) pozdrawiam, buźka💋

Przyjaciel Mojego BrataOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz