- Zapraszam do stołu - odsunął delikatnie krzesło żebym mogła usiąść, a następnie przysunął mnie do stolika. Jedzenia pachniało wyśmienicie.
- Co przygotowałeś do jedzenia?
- Stwierdziłem, że pizza będzie zbyt banalna, ale że lubię kuchnię włoska dziś jemy spaghetti. Do tego wino, a na deser lody waniliowe.
- Wiesz co dobre.
- Oczywiście - puścił mi oczko, a ja poczułam sie jak głupia nastolatka, która wymknęła się na spotkanie z ukochanym.
Zaczęliśmy jeść, nie odbyło się bez wygłupów i głupich tekstów. Powróciło mnóstwo wspomniej.
- Pamiętasz jak pierwszy raz wyznaliśmy sobie co czujemy? - zapytałam, byłam naprawdę ciekawa czy pamięta takie rzeczy.
- Oczywiście. Byliśmy najpierw u Jacoba, a potem zabrałaś mnie do siebie i powiedziałaś, że ze tez mnie kochasz.
- A Ty nie wiedziałeś, że wszystko słyszałam.
- Jesteś pewna?
- Mówiłeś.
- Nie chciałem psuć chwili wtedy. Zauważyłem Cię jak czaiłaś się za drzwiami.
- Ej! Jakim cudem mnie zauważyłeś?
- Wiedziałem, że jesteś niecierpila i prędzej czy później i tak byś przyszła.
- Jesteś okropny! A ja miałam, że jestem jak ninja - zaczęliśmy się śmiać, a ja byłam naprawdę szczęśliwa, że świetnie znów się dogadujemy - Tęskinłam za takimi chwilami z Tobą.
- Ja też. Dobra, zjadłaś? - kiwnełam głową na znak, że jestem już najedzona - Świetnie! A teraz chodź.
Chwycił mnie za rękę i zaczęliśmy iść w stronę wody. Usłyszałam dźwięk jakiegoś silnika, a po chwili zobaczyłam jacht. Nie zwróciłabym na niego szczególnej uwagi, gdyby nie to, że zatrzymał się tuż obok nas.
- Alan? O co chodzi?
- Zapraszam na pokład.
- Jak zorganizowałeś to w zaledwie dwie godziny?
- Moja słodka tajemnica.
- W związku powinna być szczerość.
- Jesteśmy w związku? - wcześniej nie zwróciłam uwagi na to co powiedziałam, do momentu aż usłyszałam jego pytanie. Moje policzki zaczęły płonąć.
- Wiesz o co mi chodzi...
- Spokojnie, wiem.
- Co będziemy robić na ten jachcie.
- Zobaczysz.
- No nie! Zacznij w końcu coś mówić!
- Daj mi jeszcze trochę czasu.
- Czyli ile?
- Do ostatniej atrakcji.
- A kiedy ona będzie?
- Niedługo.
- Jesteś naprawdę uparty.
- A mimo tego ciągle ze mną jesteś.
Przyciągnął mnie bliżej i pocałował. Muskając swoje wargi weszliśmy na jacht podchodząc do barierki i oglądając zachód słońca.
CZYTASZ
Przyjaciel Mojego Brata
RomanceNie będę niczego zdradzać, sami przekonajcie się o czym opowiada historia Rose i Alana. Jakie będą mieli wzloty, a jakie upadki? Czy będzie im łatwo, czy trudno? Ile osób stanie im na drodze do szczęścia? Zapraszam, do czytania💋 Najwyższe miejsca...