43

16K 657 97
                                    

Wszyscy siedzimy już w samolocie. Emily jest podekscytowana lotem, ale miała wielkie pretensje, że musimy wyjeżdżać, bo nie chce zostawiać Brayana. To urocze. Ja natomiast zwiajam się z nerwów. Tylko Amelia widziała moje dziecko i tylko ona jest na to przygotowana.

- Ros? - z myśli wyrwał mnie Cody.

- Tak?

- Nie denerwuj się, wszystko będzie dobrze.
- Czy ty naprawdę w to wierzysz? Co ma być dobrze? Nagle Alan dowie się i pozna swoją córkę, której i tak nie chcę. Emily pozna swojego ojca i dowie się, że jest dupkiem i nie chce jej znać.

- Jesteś pewna, że on jej nie chce?

- Tak. On jest zbyt zajęty dzieckiem z Jessicą.

- Ona...

- Nic nie mów na jej temat. Nie chcę tego słuchać.

- Macie sobie dużo do wyjaśnienia.

- Czy ty myślisz, że ja mam zamiar z nim rozmawiać?

- A wytrzymasz miesiąc w jednym domu z nim bez wymienienia żadnego zadania?

- Ja mam z nim mieszkać?!

- Nic się nie zmieniło. Mimo, że jestem zaręczony z Viki, Alan dalej wynajmuje u mnie pokój.

- Nie mam zamieru mówić mu, że Emily jest jego córką. Po tym wszystkim nie zasłużył nawet na miano ojca mojego dziecka.

- Przemyśl sobie to wszystko.

- Myślę o tym od czterech lat. Nic więcej się tu wymyśleć nie da.

- Mamusiu - dziewczynka przebudziła się, w przeciwieństwie do mnie przespała prawie całą drogę - Gdzie ty lecimy? Ja dalej nie wiem.

- Do cioci Amelii.

- Ciocia Amelia! Tak!

- Amelia wie o niej? - wtrącił mój brat.

- Dowiedziała się na twoich urodzinach..

- Mamoo, a czy tam będzie tatuś? - nie wiem dlaczego mała tak często ostatnio pyta o tatę.

- Tak - znów odezwał się Cody, a ja popatrzyłam na niego jakbym chciała go udusić.

- Super! Zapytam się go czemu nie jest z nami i czemu mamusia cały czas przez niego płacze. A skąd będę wiedzieć który Pan to mój tata?

- Sądzę, że będziecie podobni. Ale musze powiedzieć ci coś na uszko, żeby wujek nie słyszał - Emily pochyliła się bliżej mnie - Zrobimy tacie taką niespodziankę, dopóki on nie powie, że jest twoim tatusiem ty nie możesz nic powiedzieć, dobrze? Zobaczymy czy zgadnie, że taką słodka dziewczynka jest jego córeczką - pokiwała głową na znak, że zgadza się na mój pomysł.

Teraz tylko minuty dzieliły mnie od zobaczenia wszystkich moich znajomych i Alana. Czułam, że zaraz zwymiotuje z tych nerwów. Muszę uwierzyć Cody'emu, że wszystko będzie dobrze. Tylko to nie jest takie łatwe. Samochód zatrzymał się przed domem, ale nie mogłam wysiąść. Jakaś blokada sprawiła, że nie byłam w stanie pociągnąć za klamkę.

- Rose, spokojnie, jestem tutaj.

- Wiem, dziękuję. To co Emily? Idziemy do cioci Ameli?

- Tak!

I wysiadłam z samochodu. Muszę być silna, dla mojego dziecka. Ona nie wie dlaczego jej tata z nami nie mieszka, chodź nie raz o to pytała. Nigdy nie byłam gotowa z nią o tym porozmawiać. Śmieszne, mam dwadzieścia jeden lat, a nie potrafię pogodzić się z tym co się kiedyś stało. Mam świetną pracę, cudowną córkę, życie jak osoba dorosła, a jednak emocjonalnie zachowuje się jak zraniona nastolatka. Muszę coś z tym zrobić. Podczas tej wizyty nie pozwolę się zranić ani skrzywdzić. Nie ulegne mu, nie pozwolę na żadne bliższe spotkanie. Gdybym mu na to pozwoliła, zniszczyłby mnie, po raz kolejny.

Przyjaciel Mojego BrataOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz